Prognozy: Co przyszły rok przyniesie na rynku walut?

Teraz pomimo obniżenia stóp procentowych jesteśmy świadkami mocnego jak na te czasy złotego. Zwiększył on swoją wartość zarówno do euro (około 9 proc.) jak i dolara (około 10 proc.).

Oczywiście, taka sytuacja ma swoje plusy jak i minusy. Wysoka wartość naszej waluty sprzyja importerom; chcącym zakupić obcą walutę; amatorom wycieczek zagranicznym; jak i spłacającym kredyty np. we franku szwajcarskim; mocny złoty jest też korzystny w przypadku przeliczania naszego długu publicznego wyrażonego w walutach obcych, ponieważ dług staje się wtedy "mniejszy" co oznacza, że jest także tańszy w obsłudze.

Minusem jest z pewnością mniejsza rentowność eksportu, który nie ukrywajmy jest ważnym składnikiem gospodarki; nie sprzyja również zarabiającym za granicą w obcej walucie oraz otrzymującym dotacje unijne.

Reklama

Obecne wzrosty na złotym nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem. Pomimo kryzysu gospodarczego na świecie, wielu problemów jakie obecnie ma Strefa Euro - szczególnie w krajach peryferyjnych jak Grecja, Hiszpania czy Włochy, można już zauważyć pewną stabilizację w całej strefie z którą jak wiemy Polska gospodarka jest bardzo mocno skorelowana.

Ostatnie odczyty indeksów PMI, pomimo tego, że ciągle znajdują się poniżej 50 pkt w większości krajów są coraz lepsze co potwierdza tezę, że Europa powoli podnosi się z kolan. Sygnały docierające zza oceanu także wydają się być bardziej optymistyczne niż jeszcze jakiś czas temu. Gospodarka Polski pomimo tego, że wyraźnie wyhamowała również znajduje się w nienajgorszej sytuacji.

Odbija się to również na naszym złotym który w tej chwili także ma się całkiem nieźle, a można zaryzykować stwierdzenie, że silna waluta jest synonimem silnej gospodarki. Widoczne ostatnimi miesięcy umocnienie naszej waluty nie jest przypadkiem, nasza waluta staje się ciekawą alternatywą dla innych zachodnioeuropejskich instrumentów finansowych. A rentowność polskiego długu osiąga ostatnimi czasy rekordowo niską wartość, spadając do poziomu poniżej 4 proc..

Jak można zauważyć na wykresach jeszcze niecałe dwa lata temu złoty był mocniejszy zarówno w stosunku do euro jak i dolara i to pomimo trwającego na świecie kryzysu.

Co przyniesie 2013 rok?

Zdania jak zwykle są podzielone. Naszym zdaniem obecna tendencja zostanie utrzymana i Polska waluta na koniec przyszłego roku będzie mocniejsza lub w najgorszym wypadku będzie na podobnych poziomach jak teraz. W naszym kraju na chwilę obecną kryzysu nie mamy, nie będzie go także na koniec mijającego roku oraz wierząc prognozom polskich oraz zagranicznych instytucji nie uświadczymy go także w roku 2013.

O przyszły wzrost ekonomiczny martwi się również Rada Polityki Pieniężnej, która rozpoczęła proces luzowania polityki pieniężnej, mających pobudzić naszą gospodarkę, a kolejnych obniżek stóp procentowych możemy oczekiwać już w styczniu. Unię Europejską w tym roku czeka lekka recesja, w przyszłym również, lecz będzie ona w głównej mierze spowodowana kłopotami państw peryferyjnych, które na szczęście są na dobrej drodze do ich rozwiązania. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że sytuacja w Europie będzie względnie stabilna.

Wspomniane powyżej cięcia stóp przez RPP w teorii osłabiają naszą walutę, lecz bardzo często decyzje te są już zdyskontowane przez rynek i nie odstraszają inwestorów. Osłabienie naszej waluty, może wystąpić w pierwszej połowie 2013 roku. Będzie one pierwotnie spowodowane dalszym cyklem luzowania polityki pieniężnej przez Radę, oraz dołkiem koniunkturalnym w większości państw europejskich w tym w Polsce, mogą również wystąpić problemy z zadłużeniem niektórych państw eurolandu.

Natomiast drugie sześć miesięcy przyszłego roku to okres w którym naszym zdaniem powinniśmy zaobserwować powrót do "życia" gospodarek Europy, uspokojenie nastrojów w Europie i w Stanach Zjednoczonych, a co za tym idzie pojawi się wzrost apetytu na ryzykowane instrumenty finansowe do jakich (pomimo obecnej niskiej rentowności naszego długu) ciągle zaliczany jest polski złoty.

Podsumowując, musimy zmierzyć się z przypuszczalnie ciężkim okresem, który czeka nas w pierwszej połowie przyszłego roku i dołkiem cyklu koniunkturalnego, a później oczekiwać ponownego ożywienia gospodarczego w drugiej połowie przyszłego roku i ponownego wzrostu wartości złotego.

Michał Palenciuk FMCM

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: prognozy | złoty | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »