Rynki walut: Zaskoczenia z RBA i BOJ

​Dolar nieznacznie traci na szerokim rynku we wtorek, co można wiązać z obserwowanym wczoraj podbiciem indeksów na Wall Street. Inwestorzy skupiają się na bankach centralnych.

Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy

 Rynek bardziej zdaje się jednak czekać na publikację zapisków z marcowego posiedzenia FED, jakie poznamy w środę wieczorem - mogą one lepiej pomóc w ocenie prawdopodobieństwa zwiększenia skali podwyżek stóp procentowych (prawdopodobieństwo ruchu o 50 p.b. na posiedzeniu 4 maja według CME FED Watch Tool skoczyło do 74 proc.).

Reklama

 Kluczowe zaczyna być jednak to, na ile będzie to jednorazowa sytuacja, a na ile podobnej podwyżki można będzie spodziewać się też 15 czerwca i 27 lipca. Rynki akcji na razie nie przejmują się zbytnio perspektywą agresywnych działań FED, ani też możliwością dalszego zaostrzenia sankcji wobec Rosji, co już przekłada się na podbicie cen surowców (a więc i pośrednio może utrwalać podwyższoną inflację). Ostatnio wspominałem, że aby dolar był mocniejszy konieczne poza agresywnym przekazem ze strony FED może okazać się też podbicie trybu risk-off na globalnych rynkach.

Dzisiaj w gronie najsilniejszych walut nieoczekiwanie znalazł się dolar australijski, który zyskuje ponad 1 proc. w relacji z USD.

 Na AUD/USD wyraźnie połamane zostały opory z października ub.r., co każe odrzucić scenariusz korekty. Równie silny jest też NZDUSD, który próbuje korzystać na fali spekulacji płynących z lokalnych banków, co do możliwości przyspieszenia skali podwyżek stóp procentowych przez RBNZ. Wracając jednak do AUD - powodem tak wyraźnego umocnienia jest zmiana retoryki RBA, który usunął słowo "cierpliwy" z komunikatu po dzisiejszym posiedzeniu dodając, że zaczyna uważnie przyglądać się inflacji.

Wprawdzie nie ma słowa o tym, że podwyżka stóp mogłaby mieć miejsce w tym roku, ale taki przekaz utwierdza tylko rynki w tym, na co "grają" od kilkunastu miesięcy, czyli bliską kapitulację "gołębi" w RBA. Inaczej jest jednak w przypadku Banku Japonii. Haruhiko Kuroda wyraził zaniepokojenie w związku z ostatnim nagłym osłabieniem jena, dodając jednak, że bank centralny pozostanie zdeterminowany, jeżeli chodzi o interwencje na rynku długu w celu zapobieżenia wzrostom rentowności długoterminowych obligacji. Jen stracił jednak niewiele, gdyż jednocześnie pojawił się też komentarz tamtejszego ministerstwa finansów, które zapowiedziało uważne monitorowanie sytuacji na rynku FX, choć zaprzeczyło planom możliwej interwencji na rynku jena w tym momencie. Dla USD/JPY kluczowe mogą okazać się jednak publikowane jutro zapiski z marcowego posiedzenia FED.

Stabilny po wczorajszym wybiciu bariery 1,10 pozostaje EUR/USD. Euro mogło już częściowo zdyskontować scenariusz nałożenia dalszych sankcji na Rosję. Publikowane dzisiaj dane PMI dla usług w strefie euro za marzec wypadły lepiej od pierwszych szacunków, co pokazuje, że to przemysł jest bardziej dotknięty całym zamieszaniem wokół sytuacji na Ukrainie. W kolejnych dniach do czynników wpływających na euro dojdzie wątek wyborów prezydenckich we Francji - wprawdzie sondaże dają przewagę Emmanuelowi Macronowi, ale rynek może być zaniepokojony silną pozycją Marine Le Pen, zwłaszcza w kontekście jej sympatii wobec Rosji.

Dzisiaj w kalendarzu uwagę zwrócą dane z USA o handlu zagranicznym (godz. 14:30), oraz danych ISM dla usług (godz. 16:00), oraz popołudniowo-wieczorne wystąpienia członków FED (Kashkari, Williams).

EUR/USD - trudny powrót ponad 1,10

EUR/USD

1,0790 -0,0023 -0,22% akt.: 28.03.2024, 13:12
  • Kurs kupna 1,0789
  • Kurs sprzedaży 1,0790
  • Max 1,0826
  • Min 1,0776
  • Kurs średni 1,0790
  • Kurs odniesienia 1,0813
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY

Notowania EUR/USD ugrzęzły w miejscu po naruszeniu w dół bariery 1,10, która jednocześnie była wsparciem dla krótkoterminowej linii trendu wzrostowego. Odczyty PMI dla usług wypadły w marcu lepiej, ale to niewiele zmienia dla ocen koniunktury przez ECB - duża niepewność będzie się utrzymywać dopóki konflikt w Ukrainie się nie skończy (a nie stanie się to prędko), a na Rosję będą nakładane kolejne sankcje (najbardziej wrażliwa na ich skutki pozostanie Europa).

W tle mamy też wybory prezydenckie we Francji, chociaż kluczowa będzie druga tura, która zostanie przeprowadzona tydzień po Wielkanocy. Wprawdzie Emmanuel Macron nadal mam szanse na reelekcję, to jednak mocna pozycja Marine Le Pen (ostatni sondaż Harris-Interactive jest w granicach 3 p.p. błędu statystycznego) może budzić niepokój.

Technicznie po naruszeniu bariery 1,10 notowania EUR/USD powinny kierować się w stronę marcowego minimum przy 1,08. Kluczowe mogą być tu jutrzejsze zapiski z marcowego posiedzenia FED, które mogą wzmocnić pozycję dolara na szerokim rynku.

Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ


DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: banki centralne | Fed | inflacja świat | Japonia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »