Sądny dzień na rynkach. Co z kursem złotego?
W poniedziałek przez światowe giełdy przetoczyła się burza - indeksy giełdowe spadały, a na rynkach walut także panowała zmienność i było niespokojnie. Złoty trzymał się mocno - w poniedziałek (05.08.2024) ok. godz. 18.40 za euro płacono 4,29 zł, dolar był wyceniany na 3,92 zł, a frank szwajcarski na 4,58 (kurs franka w poniedziałek rano sięgnął nawet poziomu 4,67 zł).
"Para EURPLN pozostaje powyżej poziomu 4,30, ale nazbyt nerwowej reakcji na złotym nie widać w kontekście tego, co dzieje się na globalnym rynku. Nadal "stabilizująco" na złotego działa EURUSD, który zbliża się do 1,10 - to ściąga USDPLN w stronę 3,92" - komentował wczesnym popołudniem Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ. Analityk dodał, że "oczy inwestorów pozostają jednak zwrócone na rynki akcji". Na tych ostatnich mieliśmy prawdziwy "czarny" poniedziałek.
Względna stabilność kursu złotego w poniedziałek nieco kontrastowała z wydarzeniami na światowych rynkach. Przez najważniejsze giełdowe parkiety przetoczyła się dotkliwa przecena. Zaczęło się w Azji - japoński Nikkei spadł 12 proc. Fala podaży przeszła przez europejskie parkiety (także warszawski) i wreszcie dotarła na Wall Street.
"Powodów paniki jest kilka - początek obrotu w Azji przyniósł tąpnięcia, m.in. na Nikkei, z uwagi na dynamiczne ruchy na jenie. Dodatkowo szersze rynkowe "story" obejmuje obawy o amerykańską gospodarkę w świetle ostatniej serii danych - powoduje to skokowe oczekiwania na obniżki Fed i "nawoływania" o awaryjne posiedzenie Fed" - wyliczał Konrad Ryczko (DM BOŚ) w popołudniowym komentarzu.
"Możemy mówić o lokalnej panice, czego zobrazowaniem jest fakt, iż część inwestorów nawołuje już do awaryjnego posiedzenia FOMC i głębszego luzowania" - podsumowuje Konrad Ryczko.
Złoty okazał się w poniedziałek stabilny wobec dolara i euro, jednak cechował się dużą zmiennością wobec franka szwajcarskiego.
Wśród uczestników rynku rośnie apetyt na gwałtowne obniżki stóp przez Fed, a dolar traci, przede wszystkim do defensywnych walut - tłumaczył w komentarzu Bartosz Sawicki (Cinkciarz.pl). Analityk wyliczał, że EUR/USD w czasie dnia wyszedł nad 1,0950, przez co USD/PLN osunął się pod 3,95, pomimo dryfu EUR/PLN nad 4,30. Jednak nieco inaczej wyglądała sytuacja w relacji złoty/frank. "Kurs franka został wypchnięty powyżej 4,60 i przekracza czerwcowe szczyty. W pewnym momencie frank zyskiwał dziś w relacji do euro niemal 2 proc., przez co CHF/PLN chwilowo osiągał najwyższe od stycznia pułapy 4,68" - wyliczał Bartosz Sawicki (tę poniedziałkową zmienność kursy franka szwajcarskiego prezentujemy na wykresie poniżej).
Ostatni raport z amerykańskiego rynku pracy postraszył recesją, co od razu nasiliło spekulacje dotyczące szybkiej obniżki stóp procentowych w USA.
Dane ze Stanów Zjednoczonych utrwaliły przekonanie, że luzowanie polityki pieniężnej nie tyle jest możliwe, ile staje się pilną koniecznością - podsumował cytowany wcześniej Bartosz Sawicki dodając, że po piątkowym raporcie o zatrudnieniu oczekiwanie cięć stóp w 2024 zbliża się do 125 punktów bazowych, a rynek "przetrawił" obniżkę nawet o 50 punktów bazowych we wrześniu.
W poniedziałek 05.08.2024 r. przez światowe giełdy przelała się fala paniki.
Mocne przeceny na rynkach akcji - alarmowali analitycy XTB. "Jednym z głównych pytań, jakie zadają sobie dziś inwestorzy, jest kwestia tego, czy Fed nie czekał zbyt długo z obniżkami stóp procentowych i w efekcie tych decyzji gospodarka nie popadnie w recesję" - komentowali.
Spadki rozpoczęły giełdy azjatyckie - japoński indeks Nikkei stracił w ciągu zaledwie jednego dnia ponad 12 proc. "Spadkiem tym indeks finalnie wymazał wszelkie wzrosty, jakie japońska giełda zanotowała w tym roku i w efekcie od początku 2024 r. indeks znajduje się już na prawie 6-proc. minusie" - zwracają uwagę eksperci XTB.
Na "tąpnięcie w Warszawie" zwracają z kolei uwagę analitycy DM BOŚ.
"Początek tygodnia na parkiecie w Warszawie przyniósł gwałtowną i mocną przecenę głównego indeksu, WIG20, o 3,2 proc., do poziomu 2266 pkt. mWIG40 zniżkował 3,79 proc., podczas gdy sWIG80 zanotował spadek o -4,48 proc. Obroty na szerokim rynku wyniosły ponad 2 mld złotych" - wyliczają.
Dodajmy, że amerykańskie indeksy również zanotowały mocne tąpnięcie na otwarciu. S&P500 spadał o 3,6 proc., Nasdaq 100 o 5,4 proc., a Russell 2000 o 4,1 proc.
***