Silna złotówka odpowiada zagranicznym inwestorom

Praktycznie wszyscy ekonomiści i analitycy są zgodni: polska waluta jest przewartościowana i taki stan rzeczy nie może trwać w nieskończoność.

Praktycznie wszyscy ekonomiści i analitycy są zgodni: polska waluta jest przewartościowana i taki stan rzeczy nie może trwać w nieskończoność.

Już samo stwierdzenie, w warunkach gospodarki rynkowej i działania "niewidzialnej ręki rynku", gdzie o cenie każdego towaru decyduje relacja podaż - popyt, że jakiś towar jest przewartościowany trąci herezją. Ale w odniesieniu do pieniądza akurat nią nie jest. Bo pieniądz to jednak specyficzny towar.

Wiele, wiele lat temu, bodajże satyryk Jacek Fedorowicz, urządził z kolegami happening. Otóż w stoisku z wyrobami ze skóry w Domach Towarowych Centrum, pod czujnym okiem kamery, sprzedawano po 40 złotych portmonetki z "wkładką". Wkładką był banknot o nominale 50 złotych. Pierwsi klienci, którzy początkowo bez zainteresowania oglądali proponowane im przez sprzedawców pugilaresy, po zajrzeniu do środka natychmiast kupowali po trzy, cztery sztuki. Wieść rozniosła się po sklepie lotem błyskawicy i bardzo szybko utworzyła się ogromna kolejka. Z niejakim niedowierzaniem kolejni klienci zaglądali do portmonetek i kupowali po kilka. Ot, taka niewinna zabawa.

Reklama

Podobnie jest ze złotówką. Od wielu miesięcy dealerzy handlujący walutą na rynku i w ten sposób decydujący o jej kursie nie patrzą na ekonomiczne modele, nie wsłuchują się w rekomendacje analityków, tylko wykonują zlecenia klientów. A ci, mimo braku fundamentalnych przesłanek uzasadniających wzrost kursu naszej waluty (decyduje o nich siła gospodarki, jej konkurencyjność), konsekwentnie w złotówkę inwestują. Przyciągają ich oczywiście najwyższe w Europie stopy procentowe gwarantujące wysoki zysk na polskich obligacjach. Nie zniechęca ryzyko spadku kursu. Zakładają więc oni, że nawet prognozowany niewielki spadek wartości kursu złotego tylko nieznacznie obniży rentowność inwestycji w polskie obligacje.

Ostatnia decyzja Rady Polityki Pieniężnej o nie obniżaniu stóp procentowych i podtrzymaniu neutralnego nastawienia do polityki monetarnej sankcjonuje dzisiejszy stan rzeczy, czyli przewartościowane złotówki. Co do tego analitycy są zgodni, podobnie jak co do faktu, że do końca roku nasza waluta straci około 10 - 15 procent. Różnice zdań dotyczą natomiast tego, kiedy ten spadek się zacznie i jaki będzie miał przebieg - gwałtowny, czy łagodny i rozłożony na wiele miesięcy.

Czy to, że złotówka jest tak silna wobec innych walut i odchylona o około 14 proc. od liczonego wcześniej parytetu to dobrze czy źle? Trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Dobrze dla wyjeżdżających na urlop - źle dla zarabiających za granicą. Dobrze dla importerów - źle dla eksporterów. Dobrze dla inwestorów zachodnich lokujących w nasze papiery dłużne - źle dla inwestorów lokujących swoje środki w akcjach spółek giełdowych.

Jedno jest wszakże pewne - nie siła waluty, jej przewartościowanie bądź niedowartościowanie - ale stabilność jej kursu, przewidywalność notowań, jest najlepszym gwarantem bezpieczeństwa wszystkich działań gospodarczych. Na gwałtownym załamaniu zarabiają nieliczni - tracą praktycznie wszyscy. Jest to tym boleśniejsze, że polscy inwestorzy indywidualni i polskie firmy mają bardzo ograniczone możliwości ubezpieczenia ryzyka kursowego, w związku z tym zarówno efektywność transakcji, jak i efektywność inwestycji liczone są wyłącznie w złotówkach. Tak więc i warunki działania, w granicach określonych przez wysokość stóp procentowych, dyktują inwestorzy zagraniczni i tak naprawdę oni są beneficjantami silnej złotówki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: polska waluta | analitycy | złotówka | waluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »