Szef Fed miażdży nadzieje rynków
Wczorajsza decyzja Fed obdarła ze złudzeń inwestorów którzy liczyli na tzw pivot, a otrzymali bardzo jastrzębi przekaz. Zyskuje dolar, akcje tracą.
Powell ostrzegł po posiedzeniu wczorajszym Fed, że "myślenie o pauzie w cyklu podwyżek stóp procentowych w USA jest bardzo przedwczesne". Dodał, że Fed ma "wiele do zrobienia".
- Potrzebujemy ciągłych podwyżek stóp, aby dojść do tego poziomu restrykcyjnego dla gospodarki. Nie wiemy, gdzie to dokładnie jest. Na grudniowym spotkaniu podamy nowe prognozy gospodarcze- powiedział Powell.
Powell ocenił, że Fed nadal ma pole do kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA, chociaż tempo zacieśniania monetarnego będzie musiało w końcu się obniżyć.
- Sugestia (Powella), że stopy procentowe w USA wzrosną mocniej, niż wcześniej oczekiwano, prawdopodobnie przysporzy w najbliższym czasie trudności rynkom towarowym, w tym paliwowym, pomimo konstruktywnych podstaw - ocenia Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV.
Wczorajsza decyzja Fed zaserwowała inwestorom prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Sama podwyżka stóp procentowych - choć duża (+75bp, główna stopa wynosi 3,75-4%), nie zrobiła wielkiego wrażenia, bo była oczekiwana przez rynek. Jednak po niedawnym artykule WSJ rynek spodziewał się, że Fed jednocześnie jasno zakomunikuje spowolnienie tempa podwyżek, a nawet zakończenie cyklu.
Publikacja komunikatu jeszcze te nadzieje podsyciła, bo znalazł się tam zapis, że przy podejmowaniu kolejnych decyzji Fed weźmie pod uwagę także już te podjęte. Czytaj: stopy nie mogą rosnąć w nieskończoność. Na rynku mieliśmy euforię. Nie trwała jednak długo. Początek wystąpienia Powella był standardowy, ale nagle jak grom z jasnego nieba spadło zdanie informujące, że docelowe stopy będą prawdopodobnie wyższe niż Fed sądził we wrześniu (czyli na poprzednim posiedzeniu).
Powell powiedział co prawda, że być może na kolejnym posiedzeniu (grudzień) stopy wzrosną już o mniej niż 75bp, ale nie tempo, a poziom się liczy.
Dodał wreszcie, że nie ma mowy o rozważaniu przerwy w cyklu i Fed woli raczej zrobić zbyt dużo niż zbyt mało. W końcowej części konferencji padały desperackie wręcz pytania dziennikarzy Bloomberga, którzy (nastawieni na pivot) próbowali wydusić z Powella coś optymistycznego (w kwestii zmiany polityki), ale po tych pytaniach padały jedynie kolejne ciosy w tym samym kierunku. Przekaz Fed jest jasny - inflacja zostanie zduszona, choćby nie wiem co.
Konsekwencje rynkowe są poważne. Rynki akcji mocno odbijały w nadziei na zmianę polityki i oczywiście nagle to odbicie straciło jakby rację bytu. Wracamy do wizji spowolnienia, pogorszenia wyników i wcale nie takich atrakcyjnych wycen (szczególnie w USA). Na rynku walutowym sytuacja skomplikowała się, bo europejskie waluty jeszcze dwa tygodnie temu stały przed szansą na większe odreagowanie (sprzyjają temu spadki cen gazu i prądu w Europie), jednak nijakie posiedzenie EBC wystawia euro (a tym samym złotego) na przecenę wobec dolara uważa Przemysław Kwiecień z XTB