Uparł się, by zamówić pizze za bitcoiny. Przejadł fortunę

Nawet najwięksi przeciwnicy bitcoina nie mogą pomijać faktu, że w ciągu kilkunastu lat jego cena wzrosła z ułamka centa do kilkudziesięciu tysięcy dolarów. Dziś człowiek, który w 2010 roku zjadł dwie pizze kupione za bitcoiny, może powiedzieć, że ten posiłek kosztował go 680 milionów dolarów. Mówi, że nie żałuje, gdyż przeszedł do historii jako pierwsza osoba, która posłużyła się kryptowalutą w sposób komercyjny.

  •        Za sprawą programisty z Florydy, który w 2010 roku jako pierwszy człowiek kupił za bitcoiny jakiś towar, społeczność kryptowalutowa ma swoje święto - 22 maja to "Bitcoin Pizza Day";
  •        Pula 10 tysięcy bitcoinów, którą Laszlo Hanyecz wydał 14 lat temu na dwie pizze była warta 41 dolarów. Wyśmiewano go wówczas, że zapłacił dwa razy za dużo;
  •        Przeciwnicy bitcoina są zdania, że z powodu swojej zmienności jest on przede wszystkim instrumentem spekulacji. Służy także do finansowania działalności nielegalnej i szarej strefy gospodarki.

Reklama

Bitcoin trafił do obiegu w 2009 roku. Został wprowadzony na rynek przez osobę bądź grupę osób o pseudonimie Satoshi Nakamoto. Pierwszą cenę "monety" wyznaczono na 0,076 centa. Ważna data w historii kryptowaluty to 22 maja 2010 roku. Wtedy doszło do pierwszego w historii komercyjnego wykorzystania bitcoina.

Pamiętna transakcja

Laszlo Hanyecz, programista z Florydy, 14 lat temu kupił dwie pizze za 10 tysięcy bitcoinów. Wówczas była to równowartość 41 dolarów, gdyż bitcoin kosztował 0,41 centa. Z cenowego punktu widzenia w tamtej transakcji nie było nic dziwnego. Dziś jednak 10 tysięcy bitcoinów to równowartość około 680 milionów dolarów.

Laszlo Hanyecz na forum poświęconym pierwszej kryptowalucie świata pojawił się z hasłem: "pizza for bitcoins?" Pierwszy sygnał wysłany 18 maja 2010 roku nie spotkał się z szerokim odzewem. Młody programista szukał chętnego, który dostarczy mu posiłek w zamian za 10 tysięcy bitcoinów. Napisał: "możesz sam zrobić pizzę i przynieść ją do mojego domu lub kupić mi ją w jakiejś pizzerii. Moim celem jest dostawa jedzenia w zamian za bitcoiny".

Trzy dni później, 21 maja, Laszlo Hanyecz powtórzył swoją ofertę, pytając, czy proponowana przez niego kwota nie jest zbyt niska. Ktoś zwrócił mu uwagę, że przepłaca, i poradził, by te 10 tysięcy tokenów zamienił na platformie Bitcoinmarket na 41 dolarów. Dwie pizze były wtedy warte 50 proc. tej kwoty. Sceptykom Laszlo odpowiadał, że jest gotów przepłacić, byle móc potem powiedzieć, że zapłacił za pizzę bitcoinami.

Przejedzona fortuna

Wreszcie 22 maja Hanyecz umieścił post z informacją, że transakcja zakończyła się sukcesem. Dwie pizze dostarczył mu18-letni Brytyjczyk. Już wtedy wyszedł na plus, ponieważ osobiście zapłacił za nie około 25 dolarów, a w zamian otrzymał równowartość 41 dolarów. Od tamtej pory 22 maja jest w środowisku kryptowalutowym nazywany "Bitcoin Pizza Day".

Z upływem lat w zawrotnym tempie rosła wartość pamiętnej transakcji z maja 2010 roku. Już w pierwszą rocznicę wydarzenia przekroczyła 61 tysięcy dolarów. Z kolei w 2014 roku pizze wycenione były na 5,2 miliona dolarów, a w 2021 roku ich wartość wyniosła ponad 373 miliony. Dziś jest to około 680 milionów dolarów.

Pomimo gigantycznego wzrostu ceny czołowej kryptowaluty Laszlo Hanyecz twierdzi, że nie żałuje swojej decyzji sprzed kilkunastu lat. Gdy dokonywał tej historycznej transakcji, bitcoiny nie miały prawie żadnej wartości, a pomysł pionierskiej ich wymiany na jakiś towar miał dla niego walor oryginalności.

Siła zakodowanych znaków

Dziś bitcoin zajmuje 9. pozycję w rankingu największych globalnych aktywów, a jego całkowita kapitalizacja rynkowa przekracza 1,3 biliona dolarów. Szczyt cenowy wszech czasów odnotował w połowie marca tego roku, kiedy kosztował 73,7 tysiąca dolarów. Teraz cena jest o kilka tysięcy dolarów niższa.

Sceptycy podkreślają, że entuzjaści kryptowalut nazbyt są zafascynowani kupowaniem "cyfrowych zestawów zakodowanych znaków, formalnie pozbawionych wartości". W 2010 roku bitcoin był mało znanym eksperymentem. Jednak teraz inwestują w niego duże korporacje, banki i fundusze. Największym posiadaczem bitcoinów wśród spółek publicznych jest MicroStrategy. Kryptowaluta została uznana za prawny środek płatniczy m.in. w Salwadorze.

W Stanach Zjednoczonych dopuszczenie na rynek na początku tego roku funduszy ETF spot na bitcoiny przyczyniło się do szerszej adopcji czołowej kryptowaluty przez inwestorów, którzy chcieli mieć ekspozycję na jej cenę, bez konieczności osobistego przechowywania tokenów. Nadal jednak wielu komentatorów, a także poważnych inwestorów, jest przekonanych, że bitcoin ze względu na swoją wysoką zmienność jest przede wszystkim instrumentem spekulacji. Sporo jest także zarzutów, że przy jego pomocy finansowane są liczne działania nielegalne i szara sfera gospodarki.

Wyścig walut

Zwolennicy bitcoina i innych walut wirtualnych podkreślają, że ich kursom pomaga masowy dodruk tradycyjnego pieniądza, który nasilił się w ostatnich latach i był traktowany jako remedium na gospodarcze problemy w okresie pandemii koronawirusa. Dziś pieniądz ma wartość tylko umowną. Waluty od wielu lat nie są już oficjalnie wymienialne na żaden cenny kruszec. Bardzo wysoką wycenę kryptowaluty zawdzięczają między innymi dodrukowi dolarów, euro, funtów i jenów w okresie mierzenia się z globalnymi skutkami kryzysu covidowego.

Masa pustego pieniądza jest przyczyną podwyższonej inflacji, którą do dziś obserwujemy w wielu krajach. Aktywa czterech największych banków centralnych świata - Fed, EBC, Banku Japonii i Banku Anglii - licząc od 2008 roku wzrosły wielokrotnie. To zaś kieruje rosnące kapitały w stronę giełd papierów wartościowych, a także kryptowalut. Zwolennicy "coinów" twierdzą, że mają one znany wszystkim algorytm przyrostu, czyli z góry zdefiniowaną inflację. Liczba "monet" kryptowalutowych rośnie we wcześniej ustalonym tempie i w porównaniu z walutami fiducjarnymi (tradycyjnymi) aktywa wirtualne robią wrażenie stabilnych.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryptowaluta | rynek kryptowalut | bitcoin | pizza '
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »