USA oskarżają Chiny o manipulowanie kursem swojej waluty
- Rząd USA oskarżył w poniedziałek Chiny o manipulowanie kursem swojej waluty i zapowiedział podjęcie współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w celu wyeliminowania nieuczciwej konkurencji ze strony Pekinu - poinformował amerykański minister skarbu Steven Mnuchin.
Według Mnuchina Chiny pozwoliły osłabić się swojej walucie poniżej poziomu 7 juanów za dolara, co nastąpiło po raz pierwszy od ponad dekady. Gwałtowny spadek wartości chińskiego pieniądza nastąpił kilka dni po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił nałożenie od 1 września 10-rocentowych ceł na chiński eksport do USA o wartości 300 mld dolarów.
Mnuchin podkreślił, że poniedziałkowe oświadczenie Chińskiego Banku Ludowego, że "będzie nadal... podejmować niezbędne i ukierunkowane działania przeciwko pozytywnym zachowaniom zwrotnym, które mogą wystąpić na rynku walutowym", świadczy o tym, iż władze chińskie mają dużą kontrolę nad kursem juana.
- Jest to otwarte potwierdzenie przez Bank Chiński, że ma on duże doświadczenie w manipulowaniu walutą i jest na to przygotowany na bieżąco - oświadczył minister skarbu USA.
Mnuchin dodał, że działania Chin naruszają ich zobowiązanie do powstrzymania się od konkurencyjnej dewaluacji w ramach grupy 20 krajów uprzemysłowionych. Wyraził przy tym nadzieję, źe Chiny dotrzymają tych zobowiązań i nie będą dalej manipulować walutą w celach konkurencyjnych.
Amerykański minister wyjaśnił, że po stwierdzeniu, iż jakiś kraj manipuluje walutą, ministerstwo musi zażądać specjalnych rozmów mających na celu skorygowanie niedowartościowanej waluty, w przeciwnym razie może nałożyć kary włącznie z wykluczeniem z kontraktów rządowych ze Stanami Zjednoczonymi.
Poprzedno Chiny zostały uznane przez USA za kraj manipulujący swoją walutą w 1994 roku. Wcześniej, w 1988 roku, o to samo posądzone zostały Korea Południowa i Tajwan.
Wcześniej ministerstwo handlu Chin poinformowało, chińskie firmy przestały kupować produkty rolne z USA. Pekin nie wykluczył także nałożenia ceł importowych na amerykańskie produkty rolne, które zostały kupione po 3 sierpnia. Jest to kolejna decyzja, która eskaluje wojnę handlową na linii Pekin-Waszyngton.
Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL
Kurs chińskiego juana wobec dolara amerykańskiego we wtorek nadal spadał, choć już nie w takim tempie jak dzień wcześniej, gdy minister skarbu USA Steven Mnuchin oskarżył Pekin o manipulowanie kursem swojej waluty.
We wtorek kurs juana (renminbi) do dolara spadł do 7,0562, po czym około południa czasu miejscowego wzmocnił się do 7,0388.
W poniedziałek Pekin wywołał zamieszanie na światowych rynkach finansowych, pozwalając, by po raz pierwszy od kryzysu finansowego w 2008 roku cena krajowej waluty spadła poniżej uważanego za politycznie wrażliwy poziomu 7 juanów za dolara.
Administracja USA zareagowała w poniedziałek oficjalnym oświadczeniem, że Chiny manipulują kursem swojej waluty; taka deklaracja otwiera drogę do nałożenia na Pekin kar.
Chiński bank centralny - Ludowy Bank Chin (PBOC) - twierdzi, że spadki wartości juana to skutek działania sił rynkowych, jednak z ich powodu nasiliły się obawy, że Pekin może wykorzystać dewaluację jako broń w coraz kosztowniejszym sporze handlowym z USA.
Władze USA wskazują, że słaby juan w nieuczciwy sposób obniża cenę chińskiego eksportu, szkodzi zagranicznym konkurentom chińskich firm i sztucznie powiększa chińską nadwyżkę handlową.
W wydanym w poniedziałek wieczorem komunikacie szef PBOC Yi Geng starał się uspokoić inwestorów, deklarując, że Pekin zamierza respektować podjęte zobowiązanie "do niewykorzystywania kursów wymiany do celów konkurencyjnych".
"(PBOC) jest zdecydowany utrzymać ogólną stabilność (kursu juana) na rozsądnym i wyważonym poziomie" - podkreślił Yi.
Bank centralny codziennie rano ustala kurs wymiany i pozwala na dzienne wahania ceny juana do dolara w granicach 2 proc. Może też skupować lub sprzedawać walutę - albo nakazać takie działania bankom komercyjnym - by złagodzić wahania kursowe.
We wtorek wyjściowy kurs wymiany juana za dolara wynosił 6,9683, co - jak zauważa agencja AP - pozwoliłoby na osłabienie kursu juana do 7,100 przy jednoczesnym pozostaniu w wyznaczonych granicach wahań.
PBOC zapowiedział też sprzedaż w Hongkongu obligacji skarbowych denominowanych w walucie krajowej o wartości 30 mld juanów (4,25 mld dolarów). Zdaniem agencji Reutera decyzja ta wskazuje, że bank centralny skupuje gotówkę, by zapobiec spekulacyjnej krótkiej sprzedaży (short selling).
Gwałtowny spadek wartości chińskiego pieniądza poniżej poziomu 7 juanów za dolara nastąpił kilka dni po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił nałożenie od 1 września 10-procentowych ceł na chiński eksport do USA o wartości 300 mld dolarów.
Jak wyjaśnił w poniedziałek Mnuchin, po stwierdzeniu, iż jakiś kraj manipuluje walutą, ministerstwo musi zażądać specjalnych rozmów mających na celu skorygowanie niedowartościowanej waluty, w przeciwnym razie może nałożyć kary włącznie z wykluczeniem z kontraktów rządowych ze Stanami Zjednoczonymi.
Poprzednio Chiny zostały uznane przez USA za kraj manipulujący swoją walutą w 1994 roku. Wcześniej, w 1988 roku, o to samo posądzone zostały Korea Południowa i Tajwan.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze