Złotówka sięgnęła kolejnego dna

Po ostatnich spadkach złotego wydawało się, że gorzej już być nie może. Wczoraj jednak za euro trzeba było zapłacić 4,9 zł. Posiadacze kredytów w euro zastanawiają się nad ich przewalutowaniem, ekonomiści i analitycy odradzają jednak taki ruch.

Niż walutowy to, między innymi, zasługa jednego nazwiska. Chodzi o Jolantę Banach, którą premier wymienił wśród osób, które mogłyby go zastąpić na stanowisku szefa SLD.

A na to nazwisko bardzo nerwowo zareagowały tzw. rynki. Pani poseł jest bowiem postrzegana jako jeden z głównych oponentów wicepremiera i ministra gospodarki, Jerzego Hausnera i jego planu. To właśnie spory z nim miały spowodować jej odejście z rządu.

Ona sama nieporozumienia z ministrem bagatelizuje, a poparcia dla jego planu nie wyklucza. Jeśli plan będzie zakładał jasny i prosty scenariusz obrony poziomu dochodów tych, które uznajemy za najbiedniejszych, to ja się pod taką zmianą planu podpiszę - mówiła Jolanta Banach.

Reklama

Inwestorzy zareagowali jednak nerwowo, wczoraj złotówka sięgnęła kolejnego dna, a nie wyklucza się kolejnych spadków. Mimo to ekonomiści nie doradzają przewalutownia kredytów w euro: Przy obecnie bardzo wysokim kursie euro nie jest to decyzja korzystna finansowo - mówi Hubert Kifner z biura prasowego jednego z banków.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: DNA | złotówka | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »