Złoty będzie mocniejszy!

Andrzej Bratkowski uważa, że marcowy odczyt inflacji nie wpłynie na zmianę stanowiska Rady Polityki Pieniężnej, a w jego opinii podniesienie stóp procentowych o 50 pb w maju doprowadzi do spadku inflacji za trzy - cztery miesiące.

"Dla rady inflacja powyżej celu inflacyjnego zawsze jest niepokojąca. Ale na podstawie jednego odczytu nie zmieniam oceny sytuacji gospodarczej, nie wpływa on też na zmianę polityki RPP" - odpowiedział Bratkowski na pytanie "Rzeczpospolitej" o to, jaka będzie reakcja RPP na silny wzrost inflacji w marcu.

"Mamy trudną sytuację, bo obserwujemy silną presję inflacyjną spoza Polski. Biorąc pod uwagę fakt, że złoty - w mojej ocenie - ciągle jest niedowartościowany, można przypuszczać, że jesteśmy bliscy zakończenia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Należy poszukiwać takiej strategii, która pozwoliłaby naszej walucie się umocnić, a popyt nie wywierałby presji inflacyjnej" - powiedział Bratkowski.

Reklama

"(Powinna to być strategia - PAP) niedużych, szybkich podwyżek, które ograniczą wzrost inflacji i zamortyzują zewnętrzną presję inflacyjną. Nie wiadomo też, czy ceny będą dalej rosły. Dlatego trzeba zachować ostrożność" - powiedział.

Zdaniem Bratkowskiego, RPP powinna podnieść stopy o 50 pb w trakcie następnego posiedzenia.

"Szybka podwyżka o 50 pkt bazowych byłaby wiarygodna dla rynków. Nie wykluczam jednak, że RPP zdecyduje o podwyżce na poziomie 25 pkt bazowych. Ale chyba lepiej przestrzelić i dołożyć 50 pkt bazowych, a potem zrobić przerwę. Nie spodziewam się bowiem wystąpienia u nas presji płacowej" - powiedział.

Andrzej Bratkowski uważa, że jeśli presja inflacyjna z zewnątrz osłabnie, a Rada podniesie stopy na najbliższym posiedzeniu o 50 pkt bazowych, za trzy - cztery miesiące nastąpi spadek inflacji.

W środę GUS podał, że inflacja w marcu 2011 roku wyniosła 4,3 proc.

Główna stopa procentowa NBP wynosi obecnie 4,0 proc.

Złoty będzie mocniejszy?

Środowy odczyt inflacji za marzec podniósł rentowności wzdłuż całej krzywej, najmocniej na jej krótkim końcu. Najbliższe dni mogą przynieść nerwowe sesje i wyczekiwanie na komentarze ze strony członków RPP do lokalnych danych makroekonomicznych.

"Inflacja zaskoczyła dzisiaj analityków rynkowych, wśród uczestników rynku pojawia się powoli pytanie czy w maju będzie podwyżka stóp procentowych o 25 pb czy 50 pb. Rynek będzie teraz uważnie śledził wypowiedzi członków RPP, próbując wysondować czy scenariusz podwyżki o 50 pb może się ziścić. Dzisiejsze dane zmieniły oczekiwania większości analityków, którzy do tej pory spodziewali się, że do wzrostu stóp procentowych w skali 25 pb dojdzie w czerwcu bądź lipcu" - powiedział PAP Marek Kaczor, szef dilerów obligacji z PKO BP.

"Rentowności rzeczywiście poszły w górę, jednak jak na skalę zaskoczenia danymi nie był to aż tak duży ruch. W najbliższych dniach trudno spodziewać się wzrostów cen. Moim zdaniem nerwowość może być większa, a to przełoży się na większą zmienność" - dodał.

Zdaniem Kaczora za większą zmiennością przemawia fakt, że na rynku nie ma zgodności co do tego, który scenariusz działania RPP w maju jest najbardziej prawdopodobny.

"W tej chwili mamy trzy scenariusze działania Rady na najbliższym posiedzeniu: najmniej prawdopodobny, czyli stopy bez zmian, najbardziej prawdopodobny czyli podwyżka o 25 pb i ten mało prawdopodobny, czyli wzrost o 50 pb" - uważa diler. "Trzeba uważnie śledzić dane makroekonomiczne i komentarze do nich ze strony członków Rady" - dodał.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Bratkowski | złoty | 50+ | Rady Polityki Pieniężnej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »