Złoty bliżej najsłabszych poziomów. Kolejny ruch NBP
Złoty kontynuuje dynamiczną deprecjację w związku ze wzrostem awersji do ryzyka w regionie po napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę - kurs EUR/PLN rośnie o 1,5 proc., przekraczając w piątek po południu poziom 4,87 - wynika z kwotowań Bloomberga. Agencja podała w piątek rano, że Narodowy Bank Polski ponownie interweniował celu przeciwdziałania osłabienia złotego.
Kurs EUR/PLN zbliża się do najsłabszych poziomów w historii w okolicy 4,92, ustanowionych w lutym 2009 r., NBP oficjalnie informował o przeprowadzeniu interwencji 1 i 2 marca.
Skala zmian na rynkach, jaka została wywołana rosyjsko-białoruską agresją na Ukrainę robi piorunujące wrażenie w skali dziennej. Patrząc na to z perspektywy tygodnia, jest tylko gorzej.
Poniedziałek rozpoczął się od wyraźnego wzrostu. Na rynku rozliczyły się transakcje zbierane w weekend i już wtedy PLN stracił na wartości ponad 6 groszy, sięgając 4,70 zł. Od tego czasu podrożał jeszcze 16 groszy, osiągając abstrakcyjną wartość 4,86 zł.
Na dolarze i franku jest tak samo, tylko bardziej. Dolar w tym tygodniu podrożał o 25 groszy i to nie licząc 8-groszowej luki na otwarciu. W rezultacie pomimo zamknięcia na 4,12 zł w piątek.
Dzisiaj znajduje się na poziomie 4,45 zł. Najwięcej podrożał frank szwajcarski, który zamykał notowania w poprzedni piątek na 4,45 zł a dzisiaj kosztuje imponujące 4,83 zł. Jest to bardzo mocny cios dla kredytobiorców frankowych.
W tej całej historii warto wspomnieć też, że w ostatnich dniach NBP interweniuje codziennie, by bronić złotego i niewiele to daje.
Maciej Przygórzewski - analityk w InternetowyKantor.pl