Złoty najtańszy na świecie. Kupujcie polską walutę! - zalecają niemieccy ekonomiści
Ekonomiści Deutsche Banku oceniają, że złoty jest obecnie "ekstremalnie tani", jest najtańszą walutą świata, niedowartościowaną o ok. 10 proc. W raporcie opublikowanym pod koniec maja zaznaczyli, że polska gospodarka cieszy się silnymi perspektywami makroekonomicznymi. Dlatego zarekomendowali inwestycje w naszą walutę.
Zdaniem ekonomistów, z którymi rozmawiała PAP, złoty ma potencjał do umocnienia, ale najpierw inwestorzy muszą poznać odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Ryzyko polityczne - ich zdaniem - jest dla inwestorów na ostatnim miejscu.
Główny ekonomista banku ING Rafał Benecki uważa, że złoty jest niedowartościowany (wg stosowanych przez niego modeli krótkoterminowych o ok. 5 proc.); problem polega jednak na tym, że nie ma pewności, czy czynnik, który jest za to odpowiedzialny, wkrótce zniknie.
- Wbrew pozorom czynnikiem tym nie jest ryzyko polityczne, jak się powszechnie uznaje, ale ustawa frankowa - wyjaśnił PAP Benecki. Wskazał, że o przyszłość tej ustawy w pierwszej kolejności pytają inwestorzy zainteresowani kupnem polskich obligacji rządowych.
Mają bowiem świadomość, że projekt frankowy prezydenta niesie ze sobą konieczność kosztownego przewalutowania kredytów we frankach.
Zdaniem Beneckiego, jeżeli ustawa frankowa - oczekiwana przez rynek na przełomie czerwca i lipca - nie będzie miała nadmiernie negatywnych skutków, a Wielka Brytania nie wyjdzie z UE, to złoty ma szansę na odreagowanie dotychczasowej słabości.
Także ekonomista BZ WBK Piotr Bielski powiedział PAP, że złotemu nie sprzyja niepewność i znaki zapytania związane z dalszą polityką rządu, z jego kluczowymi ustawami. Poza tym na kurs wpływa wiele innych czynników: tempo wzrostu gospodarczego, stopy procentowe i perspektywa ich zmian w przyszłości.
- To, że w tej chwili złoty jest słabszy, odzwierciedla ogólną niepewność dotyczącą tego, co się będzie działo. Według niego jest jednak szansa, że na koniec roku złoty będzie mocniejszy. Ekonomista zakłada bowiem, że obawy związane np. z ustawą frankową nie zmaterializują się - nie będzie ona niebezpieczna dla gospodarki, czy dla systemu bankowego.
Prezes NBP Marek Belka mówił w ubiegłym tygodniu, że ostatnie osłabienie złotego związane jest głównie z oczekiwaniami inwestorów na podwyżkę stóp procentowych w USA.
- Prawdopodobnie w czerwcu podniesione zostaną stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych. W związku z tym kapitał już płynie do Stanów Zjednoczonych z całego świata, a waluty krajów tzw. wschodzących rynków - a my jesteśmy klasyfikowani jako taki - osłabiają się - mówił Belka.
Pytany o to, co najbardziej dobija polską gospodarkę, prezes NBP ocenił, że na razie jest bardzo dobrze, natomiast dobija ją kaskada pomysłów. Wskazał na przykład na propozycje podwyższenia kwoty wolnej od podatku oraz obniżenia wieku emerytalnego.
Źródło: CSI PAP