Złoty osłabił się po gorszych danych dotyczących PKB w III kwartale
- Gorsze od oczekiwanych dane o PKB w trzecim kwartale przyczyniły się w piątek do osłabienia złotego - uważają analitycy. Około godziny 17.45 euro wyceniano na 4,10 zł, dolara na 3,15 zł, a franka szwajcarskiego na 3,40 zł.
W piątek rano za euro płacono 4,08 zł, za dolara 3,13 złotego, a za franka szwajcarskiego 3,39 zł.
Analityk walutowy z Noble Securities Adrian Mech wskazał, że wcześniejsze rozważania na temat spowolnienia koniunktury i słabszej kondycji polskiej gospodarki w piątek stały się faktem.
- Warto zwrócić uwagę, że parametry okazały się nie tylko znacznie słabsze od prognoz ekonomicznych, ale również od poprzedniego II kwartału, gdzie publikacja wyniosła 2,3 proc. Tym samym, nie trzeba było długo czekać na reakcję rodzimej waluty, która natychmiast zaczęła tracić na wartości w stosunku do najważniejszych walut na świecie - wyjaśnił Mech.
Analityk zwrócił uwagę, że polska gospodarka zdecydowanie spowalnia, a prognozy na czwarty kwartał 2012 r. i początek przyszłego roku mówią o utrzymaniu się tej tendencji. - Przy zachowaniu takiego tempa wyhamowania możemy nawet prognozować wynik przyszłego kwartału w okolicach 1 proc. Niemniej jednak, nie ulega wątpliwości, że Rada Polityki Pieniężnej w takich okolicznościach zdecyduje się na kolejne cięcia stopy procentowej w grudniu - ocenił Mech.
Jego zdaniem, pytanie dotyczy tego, czy obniżka będzie rzędu 25 punktów bazowych, czy może sięgnie 50 punktów. Według Mecha ten ostatni wariant jest prawdopodobny, np. ze względu na wypowiedzi części członków RPP dążących do dynamicznego obniżenia oprocentowania kredytów, które mogą wesprzeć krajową gospodarkę w 2013 r.
Także zdaniem dilera walutowego z BRE Banku Andrzeja Bowtruczuka, dane o PKB wpłynęły negatywnie na złotego i spowodowały osłabienie polskiej waluty. - Na złotym w piątek niewiele się działo. Pozytywnie działał sentyment globalny, który poprawił się ostatnio dzięki zbliżaniu się do rozwiązania kwestii klifu fiskalnego i porozumieniu w sprawie pomocy dla Grecji - zaznaczył w rozmowie z PAP Bowtruczuk.
- Uważam, że w przyszłym tygodniu najważniejsze będzie to, co się będzie dziać na rynku polskiego długu. Jeśli inwestorzy zagraniczni zdecydują się na realizację zysków, to może to osłabić złotego - ocenił w rozmowie z PAP diler walutowy z BRE Banku Andrzej Bowtruczuk.
- Wiadomo co zrobi RPP, wszyscy spodziewają się obniżek, dlatego posiedzenie nie będzie tak istotne dla rynku, jak zazwyczaj. Spodziewam się, że w przyszłym tygodniu złoty będzie handlowany w przedziale 4,10-4,18 za euro, z tendencją do osłabienia - dodał.
GUS podał w piątek, że PKB wzrósł w III kwartale o 1,4 proc. rdr w porównaniu ze wzrostem o 2,3 proc. rdr w II kwartale. Ekonomiści ankietowani przez PAP spodziewali się, że polska gospodarka urosła w III kwartale o 1,8 proc. Najbliższe decyzyjne posiedzenie RPP odbędzie się w dniach 4-5 grudnia. GUS podał w piątek, że PKB.
Osłabienie PLN w reakcji na słabsze od oczekiwań dane o PKB nie będzie trwałe - ocenia ekonomista Nordea Bank Piotr Bujak.
GUS podał, że tempo wzrostu PKB spowolniło w III kwartale do 1,4 proc. z 2,3 proc. w II kwartale.
"Znacznie słabszy od oczekiwań wzrost PKB doprowadził do osłabienia złotego, ale nie spodziewamy się, aby to był trwały efekt. Notowania złotego nadal będą zależeć głównie od zmian nastrojów na globalnych rynkach.
Chociaż pogłębienie spowolnienia gospodarczego jest negatywne dla stanu finansów publicznych, to postrzeganie tego efektu przez rynki jest na razie zbyt słabe, aby zwiększyć ryzyko kredytowe Polski i wywołać znaczną korektę notowań długoterminowych obligacji (chociaż ryzyko przeceny na długim końcu krzywej rentowności coraz bardziej rośnie)" - ocenia Bujak.
Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL