Złoty potrzebuje korekty

Czas na korektę. Aż dziesięciu spośród trzynastu analityków ankietowanych przez "PB" prognozuje, że za miesiąc złoty będzie słabszy względem euro. Więcej trzeba będzie też zapłacić za dolara i franka szwajcarskiego. Przecena nie powinna być jednak duża.

Według średniej prognoz, na koniec maja kurs EUR/PLN wyniesie 3,82 (maksymalna prognoza to 3,86), kurs USD/PLN wzrośnie do 2,81 (maksymalna prognoza to 2,88). Notowania franka szwajcarskiego wzrosną do 2,33 zł (maksymalna prognoza to 2,41 zł).

Analitycy są przekonani, że w tym miesiącu przeważy chęć inwestorów do realizacji zysków po dużym umocnieniu złotego w kwietniu. Jego skala zaskoczyła zdecydowaną większość analityków. W kwietniu kurs EUR/PLN spadł o 2 proc., o 3,1 proc. obniżyły się notowania franka szwajcarskiego. Najwięcej - bo aż 4 proc. - do złotego stracił dolar. Było to przede wszystkim efektem wyprzedaży amerykańskiej waluty na rynkach światowych, co sprowadziło kurs dolara do poziomów najniższych w historii względem euro. Zdaniem ekonomistów Banku Handlowego, po osiągnięciu rekordowego poziomu 1,3680 dolara za euro, inwestorom zabrakło już animuszu. Przebieg ostatnich sesji (konsolidacja w pobliżu wspomnianego kursu) sugeruje duże prawdopodobieństwo korekty. Gdyby do niej doszło, byłby to impuls do krótkoterminowego odwrotu od złotego.

Reklama

Nie powinno to jednak trwać zbyt długo, bo dla inwestorów nadal najważniejsze są dane makroekonomiczne, a te pokazują bardzo dobrą sytuację polskiej gospodarki. Znajduje to odzwierciedlenie m.in. w coraz wyższych ratingach, jakie Polsce przyznają międzynarodowe agencje. W kwietniu Standard & Poor's podwyższył ocenę ryzyka inwestycyjnego w naszym kraju do A minus. Na dodatek według banku inwestycyjnego JP Morgan, uczestnicy rynku bardzo pozytywnie oceniają bezpieczeństwo inwestycji w waluty tzw. emerging markets. Splot takich czynników powoduje, że analitycy nie widzą poważniejszych zagrożeń dla długoterminowego wzrostu wartości złotego, a jedynie w krótszej perspektywie spodziewają się stosunkowo płytkich korekt.

Zdaniem specjalistów, dodatkowym pretekstem do prognozowanego lekkiego osłabienia krajowej waluty w maju będzie również wygasanie oczekiwań rychłej kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Według Bartosza Pawłowskiego, analityka ING Banku, w maju złotego mogą osłabić duże spodziewane przepływy gotówkowe, związane z wypłatami dywidend przez krajowe spółki (głównie banki). 31 maja ponad 1 mld zł premii z zysku wypłaci Bank BPH, dzień później na konta inwestorów spłynie dywidenda (w sumie 1,5 mld zł) z Pekao.

Co ciekawe, stabilizacji notowań lub dalszego umocnienia złotego oczekują liderzy rankingu "PB" - analitycy Raiffeisen Bank Polska i BRE Banku. Przed miesiącem Marcin Grotek i Artur Ulbrich nie docenili siły złotego, teraz - wspólnie z Marcinem Mrozem z Fortis Banku - prognozują, że trend wzrostowy nie zostanie zanegowany. W kwietniu większość nie miała racji.
Czy i tym razem stara zasada rynków finansowych znajdzie potwierdzenie?

Kamil Zatoński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: analitycy | złoty | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »