Złoty we wtorek stracił na wartości

We wtorek kurs złotego stracił na wartości, około godz. 17.30 za euro trzeba było zapłacić 4,30 zł, za dolara 4,07 zł, za franka szwajcarskiego 4,04 zł, a za funta szterlinga - 5,07 zł.

Jak zauważył w komentarzu analityk DM BOŚ Konrad Ryczko, w trakcie wtorkowej sesji można było zaobserwować lekkie wzrosty na wycenie złotego, który wraz z pozostałymi walutami rynków wschodzących skorzystał ze spadków kwotowań dolara. "Inwestorzy negatywnie odnieśli się do informacji o dymisji doradcy Donalda Trumpa, traktując te doniesienia jako potwierdzenie ryzyka politycznego związanego z prezydenturą republikanina" - napisał.

Jego zdaniem, złoty otrzymał wsparcie w postaci dobrego odczytu dynamiki PKB za IV kwartał, który wyniósł 2,7 proc., czyli bliżej górnej granicy rynkowych prognoz. Dodał, że w połączeniu z ostatnim odczytem inflacyjnym dane te stanowią potwierdzenie lepszych perspektyw makroekonomicznych przed polską gospodarką po spowolnieniu w III kwartale 2016 r.

Reklama

Według analityka BM mBanku Rafała Sadocha, opublikowana o godz. 16.00 treść wystąpienia szefowej Fed (banku centralnego USA) Janet Yellen "zmieniła nieco sytuację rynkową, gdyż wzrosły wskutek niej szanse na szybsze podwyżki stóp procentowych, co przełożyło się na umocnienie amerykańskiej waluty i odpływ kapitału z rynków wschodzących".

Z treści wystąpienia prezes Fed przed komisją amerykańskiego Senatu wynika, że zbyt długie zwlekanie z odejściem od akomodacji monetarnej byłoby nieroztropne. Yellen napisała ponadto, iż ona oraz pozostali członkowie Fed spodziewają się, że gospodarka USA będzie nadal rozwijać się w umiarkowanym tempie, a sytuacja na rynku pracy nadal nieco poprawi się.

Jednocześnie Yellen oceniła, że perspektywy dla gospodarki są niepewne, a polityka monetarna nie znajduje się na z góry ustalonym kursie.

W reakcji na publikację przemówienia Yellen umocnił się dolar. Kurs EUR/USD spadł o 0,3 proc., do 1,058.

W opinii Sadocha złoty w porównaniu do innych walut regionu prezentował się przeciętnie i wobec dolara znajdował się w środku stawki. - Podobnie zachowywał się chociażby forint, a na Węgrzech dane o PKB za IV kwartał rozczarowały. Potwierdza to jedynie tezę, że o notowaniach złotego w przeważającej części decyduje sentyment rynkowy - skomentował.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2016

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »