Lepsze dane z Azji
Rynki akcji oparły się przecenie pomimo słabych danych o nastrojach amerykańskich gospodarstw domowych. Lepsze dane a Azji mogą z kolei być dziś wsparciem dla strony kupującej. Na rynku walutowym nadal trwa odwrót od dolara. W notowaniach USDJPY znów zbliżamy się do wieloletnich minimów, zaś para EURUSD notuje trzeci tydzień pokaźnego wzrostu.
Rynki azjatyckie notowały dziś wzrosty po tym jak zarówno z Chin, jak i z Japonii napłynęły lepsze dane. W Chinach opublikowany został wskaźnik PMI sporządzany przez HSBC. Jego wartość wzrosła do 52,9 pkt. - powyżej poziomu z sierpnia, a także oczekiwań rynku (52,2 pkt.). Oficjalny PMI zostanie opublikowany dopiero w piątek, ale te wskaźniki z reguły zachowują się podobnie. Najwyższy od 5 miesięcy HSBC PMI to dobra wiadomość przede wszystkim dla takich rynków jak miedź, czy AUD/USD.
Lepsze dane także z Japonii. Kwartalny indeks Tankan dla dużych przedsiębiorstw przemysłowych odnotował wzrost z 1 do 8 pkt., zaś dla przedsiębiorstw usługowych z -5 do +2pkt. W obydwu przypadkach wzrosty były wyższe niż oczekiwał rynek. Cieniem na tej publikacji kładą się jednak oczekiwania co do kolejnego kwartału. Pesymizm japońskich firm może przynajmniej po części być uzasadniony poziomem kursu USDJPY.
Dolar nadal traci na wartości, względem euro jest to już trzeci kolejny tydzień. Relatywnie niewielkie posunięcie Fed (zmiana komunikatu) okazało się mieć bardzo znaczące konsekwencje dla notowań amerykańskiej waluty. W notowaniach USDJPY obserwujemy osuwanie się pary z powrotem w kierunku wieloletnich minimów 82,76. Od tego poziomu parę oddziela już jedynie testowane dziś rano wsparcie 83,55. Wydaje się, iż japońskie władze powinny być konsekwentne i spróbować jeszcze raz silniejszej interwencji, zanim para zacznie testować minima. Obniżająca się (póki co) różnica pomiędzy poziomem rynkowych stóp względem dolara amerykańskiego nie pomaga jednak japońskim władzom.
W notowaniach EURUSD obserwujemy zdecydowaną przewagę kupujących, niezachwianą nawet obserwowaną wczoraj nerwowością na rynkach akcji. Silny ruch wzrostowy może być falą trzecią struktury rozpoczętej na sierpniowych minimach. Potencjalny zasięg tego ruchu to aż 1,3950, na 1,39 mamy za to 61,8 proc. zniesienie dużej fali spadkowej grudzień 2009 - czerwiec 2010. Ograniczeniem dla byków może być wykupienie rynku. Trzy tak silne wzrosty na parze notowaliśmy ostatnio w grudniu 2008 roku i było to pierwsze odreagowanie wcześniejszych jeszcze silniejszych spadków. Wtedy jednak po dwóch tygodniach bardzo silnego wzrostu, trzeci tydzień przyniósł już tylko umiarkowany wzrost, a kolejnych pięć tygodni zakończyło się na minusach. Należy oczywiście pamiętać o wyjątkowości tamtego okresu, która czyni go nie do końca dobrym odniesieniem.
W środę nie mamy publikacji, które mogłyby w istotny sposób wpłynąć na notowania na rynkach globalnych. Mamy za to kilka publikacji potencjalnie istotnych dla wybranych rynków. O godzinie 11.30 opublikowany zostanie indeks koniunktury w Szwajcarii KOF (konsensus 2,1 pkt.). Dane ze Szwajcarii mogą być istotne w kontekście szukającego dna kursu USDCHF (warto zwrócić uwagę, iż agresywnym wzrostom na EURUSD póki co towarzyszy bardzo skromne odbicie na EURCHF). W Polsce RPP zdecyduje o stopach, lecz jeszcze tym razem nie należy oczekiwać zmian. Naszym zdaniem RPP podniesie stopy w październiku o 25 bp i będzie to jedyna w tym roku podwyżka. Kilka ciekawych publikacji czeka nas w trakcie kolejnej sesji azjatyckiej. Z Japonii napłyną dane o produkcji, sprzedaży i PMI (1.50 naszego czasu), zaś z Australii dane z rynku budownictwa mieszkaniowego (3.30).
Przemysław Kwiecień