Złoty zyskał po wypowiedź analityk S&P
Utrzymujące się pewne wątpliwości, co do wyników zapowiadanego na najbliższą środę szczytu Unii Europejskiej, nie zaszkodziły zbytnio złotemu. Nasza waluta, podobnie jak giełda, poszły w poniedziałek w górę. Złotemu pomóc mogła wypowiedź analityk S&P, która w wywiadzie dla Bloomberga przyznała, iż wciąż istnieje większe prawdopodobieństwo podwyższenia ratingu dla Polski, niż jego obniżenia.
Dodała, iż będzie to zależeć od działań, jakie zostaną podjęte przez gabinet Donalda Tuska. Dodała, iż S&P liczy na to, iż przedstawione zostaną kroki "poprawiające konkurencyjność (gospodarki), co doprowadziłoby do zwiększenia produkcji, przyczyniając się do przyspieszenia wzrostu gospodarczego, jednocześnie hamując i ostatecznie redukując poziom zadłużenia". Powstaje jednak fundamentalne pytanie, czy wspomniana tutaj poprawa konkurencyjności załatwia wszystko.
To raczej jeden z kilku elementów, a obecnie znacznie ważniejsze powinny być działania zmierzające do ograniczenia nadmiernych wydatków (zwłaszcza ze strony systemu emerytalno-rentowego).
Niemniej takie słowa ze strony S&P na pewno poprawiły nastroje po krytycznych opiniach ze strony Moody's z czwartku. W efekcie po południu euro oscylowało wokół 4,36 zł, a dolar był wart niecałe 3,1450 zł. Jutro o dzisiejszych słowach S&P rynek nie będzie już "pamiętał", a cała uwaga skupi się środowym szczycie UE, który rozpocznie się po południu. Wcześniej (około południa) przemówienie w niemieckim parlamencie wygłosi kanclerz Angela Merkel, a później odbędzie się głosowanie nad wyrażeniem zgody na działania Niemiec w kwestii EFSF - pewne jest to, że zgody na większy od obecnego (211 mld EUR) finansowy wkład Niemców do EFSF nie będzie.
EUR/USD: Minimum w okolicach 1,3820 zostało ustanowione około południa. W kolejnych godzinach popyt na EUR doprowadził do powrotu w okolice 1,39, co teoretycznie zaczyna negować opisywaną rano groźbę powstania pesymistycznej formacji "2B" (sugerującej spadki w kolejnych dniach). Poczekajmy jednak do końca dnia - zamknięcie wyraźnie powyżej 1,39 rzeczywiście może oddalać groźbę gwałtownych zniżek i sugerować ponowną, być może udaną próbę atakowania 1,40 - to jednak wciąż mniej prawdopodobny scenariusz na najbliższe dni.
Sporządził:
Marek Rogalski - analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy.