Intercity się spieszy

Przewoźnik chce utworzyć spółkę pracowników i polskiego inwestora finansowego, która go wykupi. Jak to w Intercity, bardzo mu się spieszy.

Jacek Prześluga, prezes PKP Intercity, zamierza przedstawić przyszłemu ministrowi infrastruktury nowy projekt przekształcenia pasażerskiej spółki. Udział w prywatyzacji Intercity chcą wziąć pracownicy (firma zatrudnia 2,3 tys. osób) z pomocą inwestora finansowego.

Jak kapitał, to polski

"Pracownicy chcą utworzyć spółkę, która odkupi Intercity od PKP. W projekt mają włączyć się także polscy inwestorzy finansowi, którzy oprócz własnego zaangażowania mogą udzielić pracownikom pożyczki na wykup akcji" - wyjaśnia Jacek Prześluga. Zapewnia, że pomysłem interesują się zarówno banki, jak i prywatni przemysłowcy. "To lepsze rozwiązanie niż poszukiwanie inwestora branżowego, którym może być jedna z firm zagranicznych, a nawet niż giełda, która często jest traktowana głównie jako bariera przeciwko zakusom niechcianych inwestorów" - uważa Jacek Prześluga.

Reklama

Ekspresowe tempo

W przygotowanym dla PiS i PO projekcie reformy PKP założono, że prywatyzacja Intercity ma dać ponad 403 mln zł przychodów. Krzysztof Tchórzewski, autor programu, przyznaje, że ani giełda, ani inwestor branżowy nie są w tej prywatyzacji elementem niezbędnym. "Najważniejsze jest zdobycie kapitału, i to musi gwarantować wybrana forma przekształcenia. Prywatyzacja pracownicza nie oznacza, że kiedyś spółka nie trafi na giełdę, jak np. Mostostal Siedlce. A sprzedaż inwestorowi branżowemu oznaczałaby sprzedaż innemu państwowemu przewoźnikowi, bo wszystkie liczące się firmy w Europie są w rękach państwa" - mówi Krzysztof Tchórzewski.

Rekordowy rok

Za wcześnie wyrokować, czy doszłoby do podwyższenia kapitału, sprzedaży akcji czy wariantu wiązanego. Jedno jest pewne: warunkiem skuteczności tej formy przekształcenia jest szybkie tempo zmian. Zdaniem szefa spółki, prywatyzację trzeba przeprowadzić najpóźniej do końca 2006 r. "Unia chce szybszej liberalizacji. Musimy mieć czas, by się do niej przygotować" - wyjaśnia Jacek Prześluga. Pod względem wyników ma to być najlepszy rok w historii spółki. Po dziewięciu miesiącach zysk netto sięgnął 15 mln zł wobec 44 mln zł straty w tym okresie w ubiegłym roku. O 1,2 mln do 7 mln zwiększyła się liczba pasażerów. Przychody sięgnęły 672 mln zł. "Prognoza na ten rok zakłada 850 mln zł przychodów, ale wiele wskazuje na to, że zostanie przekroczona" - mówi prezes.

Katarzyna Kozińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Intercity | PKP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »