HSBC: Cztery scenariusze na rynku ropy naftowej

Spadki cen ropy naftowej spowodowały przyspieszenie wzrostu wydatków zachodnich konsumentów [wzrost konsumpcji na rynkach rozwiniętych był w 2015 roku najszybszy od globalnego kryzysu finansowego], niemniej jednak wzrost PKB na świecie uparcie utrzymuje się na poziomie niższym od oczekiwań. Według analityków HSBC rynek czekają cztery scenariusze.

Kraje OPEC i Rosja mogą skłaniać się ku zamrożeniu produkcji, ale słaby popyt globalny może nadal ograniczać możliwości powrotu rynku ropy naftowej do stanu równowagi, powodując utrzymanie się niepewności co do dalszych perspektyw cen ropy", uważają ekonomiści HSBC.

Przygotowali oni cztery scenariusze dalszego rozwoju sytuacji, analizując wpływ, jaki spadek lub wzrost cen może mieć na gospodarki rozwinięte i rozwijające się:

1. Względnie stabilne ceny ropy naftowej (najbardziej prawdopodobny scenariusz według ekonomistów HSBC)

Reklama

2. Wzrost cen ropy naftowej napędzany przez popyt

3. Wzrost cen ropy naftowej spowodowany szokiem podażowym

4. Dalsze osłabienie cen ropy naftowej, do poziomu poniżej 25 USD za baryłkę

Scenariusz 1 (najbardziej prawdopodobny):

Względnie stabilne ceny ropy - wydatki konsumentów z rynków rozwiniętych będą wspierane przez dynamiczny wzrost realnych wynagrodzeń przy bardzo niskiej inflacji, banki centralne nie osiągają celów inflacyjnych, a inwestycje będą słabe. Dynamika dalszego zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed będzie ograniczona, a inne banki centralne będą kontynuowały luzowanie polityki, tnąc stopy procentowe do coraz niższych ujemnych poziomów w celu osłabienia kursów walut i zapobiegania dalszemu obniżaniu oczekiwań inflacyjnych. Producenci surowców będą pod coraz większą presją fiskalną, będą więc obniżali wydatki, a perspektywy wzrostu rynków wschodzących będą się pogarszały.

Scenariusz 2:

Wzrost cen ropy naftowej napędzany przez popyt związany z przyspieszeniem gospodarczym na świecie stymulowanym przez USA i Chiny może osłabić presje fiskalne i finansowe odczuwane przez producentów surowców oraz rynki wschodzące. W takiej sytuacji Fed prawdopodobnie kontynuowałby podwyższanie stopy funduszy federalnych zgodnie ostatnimi projekcjami. Jeżeli inflacja w strefie euro będzie w szybkim tempie zmierzała w kierunku poziomu 2%, mogą wzmocnić się oczekiwania, że Europejski Bank Centralny ograniczy ilościowe luzowanie, a spready w przypadku obligacji rządowych ulegną poszerzeniu mimo lepszych perspektyw wzrostu eksportu. Mogłoby to przyprawić o ból głowy japoński bank centralny, powodując zmienność na rynkach.

Scenariusz 3:

Szok podażowy powoduje ostry wzrost cen ropy naftowej - spowodowałoby to osłabienie presji walutowej w krajach produkujących ropę naftową przy jednoczesnym ograniczeniu wzrostu realnych wynagrodzeń, co mogłoby przełożyć się na osłabienie wydatków konsumpcyjnych na Zachodzie. Początkową reakcją Fed byłoby uważne przyglądanie się sytuacji lub odwrócenie zacieśniania polityki pieniężnej. W strefie euro wyższa inflacja w momencie, gdy rządu przekraczają cele fiskalne, a postępy w dalszej integracji - powolne, mogłaby być niekorzystna dla spreadów, szczególnie w sytuacji zagrożenia wzrostu. Mogłyby powrócić obawy o ponowne ożywienie kryzysu w strefie euro.

Scenariusz 4:

Dalsze osłabienie cen ropy naftowej, do poziomu poniżej 25 USD za baryłkę. Implikacje w przypadku realnej gospodarki byłyby przerysowaną wersją naszego głównego scenariusza (1), przy czym nasiliłaby się presja na rynki finansowe w związku z dalszym osłabianiem oczekiwań dotyczących nominalnego wzrostu gospodarczego na świecie.

Rynki wschodzące będące producentami surowców znalazłyby się pod większą presją, czym mogłyby "zarazić" się inne gospodarki rozwijające się, co oznaczałoby dalsze osłabienie walut i wzrost obaw dotyczących długu denominowanego w walutach obcych. Wzrosłaby potrzeba programów pomocowych. Główne banki centralne złagodziłyby politykę pieniężną i - mamy nadzieję - rozpoczęły skoordynowane działania. W strefie euro byłyby problemy z osiągnięciem konsensusu dotyczącego kształtu polityki.

opr.MZB

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

_ _ _ _ _ _ _ _ _

- Sytuacja na rynku surowcowym, zwłaszcza na rynku ropy naftowej, opiera się w tej chwili na samych niewiadomych. W krótkim okresie, w najbliższych miesiącach, możliwe jest, że cena ropy jeszcze będzie dalej spadać i tutaj poziom 15 dolarów za baryłkę jest możliwy - mówi agencji informacyjnej Newseria Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight.

Ropa w USA coraz bliżej 37 USD za baryłkę, bo maleje jej produkcja

Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku mocno rosną i zbliżają się do 37 dolarów za baryłkę. To reakcja na spadającą produkcję surowca w USA - podają maklerzy.Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 36,72 USD, po zwyżce o 80 centów, czyli 2,2 proc. Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 78 centów, czyli 2 proc., do 39,50 USD za baryłkę.

W USA spada liczba eksploatowanych odwiertów ropy - w ubiegłym tygodniu liczba ta spadła o 8 i wyniosła 392. To już 11. z kolei tydzień spadku eksploatowanych odwiertów i najniższa ich liczba od grudnia 2009 r.

- Widzimy już, że produkcja ropy w USA zaczyna spadać i jeśli to się utrzyma to możemy łatwo mieć większy +rozmach+ na rynkach paliw, jeśli chodzi o notowania ropy - wskazuje Ric Spooner, główny analityk CMC Markets w Sydney.

- Teraz im mocniej ceny ropy wzrosną tym będą jednak bardziej podatne na większą korektę, zwłaszcza że wchodzimy w okres mniejszego zapotrzebowania na paliwa, szczególnie olej opałowy - ocenia. W piątek na NYMEX w Nowym Jorku ropa zdrożała o 1,35 USD do 35,92 USD za baryłkę, najwyżej na zamknięciu od 5 stycznia. W ubiegłym tygodniu ropa w USA zdrożała o 9,6 proc.

PAP

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »