Inflacja w centrum uwagi

- Dobra kondycja polskiej gospodarki wspiera złotego pomimo wielu niepewności zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych.

- Dobra kondycja polskiej gospodarki wspiera złotego pomimo wielu niepewności zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych.

Bieżący tydzień na rynku eurodolara i eurozłotego rozpoczynamy w okolicach bliskich zamknięciu sesji piątkowej po tym jak koniec ub. tygodnia przyniósł dalsze osłabienie wspólnej waluty. Euro traciło na wartości już od pierwszych godzin handlu pozostając pod presją mocnych danych sprzedażowych publikowanych dzień wcześniej oraz doniesień agencji informacyjnych o zdaniem MFW, wciąż istniejących "znaczących rozbieżnościach" między stronami w negocjacjach w sprawie dalszej pomocy dla zadłużonej Grecji (porozumienie nadal więc wydaje się odległe). Deprecjacja eurodolara przyspieszyła po publikacji rozczarowujących danych dot. produkcji przemysłowej w strefie euro i niepokojącej wypowiedzi kanclerz Niemiec A.Merkel.

Reklama

Produkcja przemysłowa państw Wspólnoty wzrosła w kwietniu o 0,1% m/m i o 0,8% r/r podczas gdy analitycy oczekiwali, że w ujęciu miesięcznym dynamika produkcji zwiększyła się o 0,3%, a w ujęciu rocznym o 1,1%. Z kolei A.Merkel zasugerowała, że "zbyt silna" waluta utrudnia krajom strefy euro wprowadzanie reform. Te dwa impulsy zbiegające się w czasie doprowadziły do przeceny euro do poziomu poniżej 1,115 USD jeszcze w przedpołudniowych godzinach piątkowej sesji.

W oczekiwaniu na dane z USA rynek głównej pary walutowej próbował znaleźć punkt równowagi.

Tymczasem dziwić może zachowanie złotego. W piątek, jeszcze podczas pierwszych godzin handlu w Europie kurs EURPLN utrzymywał okolice wczorajszych minimów poniżej 4,125. Choć kolejne godziny sesji przyniosły już lekką realizację zysków to i tak biorąc pod uwagę zmiany w rządzie, widma możliwych kolejnych skandali "podsłuchowych" oraz niemal pewną zmianę układu sił na arenie politycznej po jesiennych wyborach parlamentarnych, nie mówiąc już o przybliżających się dużymi krokami podwyżkach stóp w USA, złoty zachowuje się stabilnie, żeby nie powiedzieć bardzo dobrze.

Najwyraźniej w ocenie inwestorów zagranicznych, których przepływy w największym stopniu kształtują notowania PLN, polska gospodarka postrzegana jest jako dość bezpieczna i stabilna zachęcając tym do inwestycji.

Poprawiającą się kondycję naszej gospodarki powinny potwierdzić m.in. już poniedziałkowe dane inflacyjne. Oczekuje się, że w maju indeks CPI pozostanie w trendzie wzrostowym pokazując silny skok do minus 0,7-0,6% wobec minus 1,1% miesiąc wcześniej. Jak wskazują ekonomiści wzrost rocznego indeksu cen w maju będzie w decydującym stopniu dotyczył cen żywności oraz paliw, a spowodowany był wyższymi miesięcznymi wzrostami cen oraz niższą bazą odniesienia sprzed roku. Pozytywnego wydźwięku, z solidną nadwyżką na rachunku obrotów bieżących, oczekuje się też po raportach dot. kwietniowego bilansu obrotów bieżących.

Prognozy rynkowe wskazują na nadwyżkę rzędu 1.190 mln EUR wobec 1.938 mln EUR w marcu. Majowa sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa, których publikacja planowana jest na drugą połowę tygodnia też nie powinny mocno rozczarować.

W najbliższych dniach nie można więc wykluczyć, że przy umacniającym się dolarze (EURUSD może otrzeć się o wsparcie na 1,10) złoty również będzie zyskiwał na wartości, z kursem EURPLN testującym okolice 4,12. Wsparciem dla "zielonego" będzie Fed, zaś dla złotego publikowane dane gospodarcze.

Joanna Bachert

W oczekiwaniu na inflację

Zamknięcie tygodnia na bazowych rynkach obligacji oznaczało zjazdy dochodowości. Zmiany te były zbieżne w czasie ze spadkami na giełdach, które analitycy giełdowi komentowali jako spowodowane przez pat w negocjacjach z Grecją. Naszym zdaniem mieliśmy do czynienia ze zwykłą korektą po silnych wzrostach rentowności papierów skarbowych w ostatnich dniach, dla których informacje na temat Grecji były tylko pretekstem.

W ostatnim dniu ub. tygodnia obserwowaliśmy korektę krzywych dochodowości w górę po tym jak przez cały czwartek krzywe zsuwały się w ślad za Bundem. W konsekwencji krajowa krzywa przesunęła się w piątek w górę o 5-6 pb. w środku i długim końcu krzywej oraz 1-2 w krótkim. W przypadku stawek FRA miał miejsce ich wzrost o 6 pb. w długim końcu i 3 pb. w krótkim końcu krzywej. Inwestorzy zignorowali nieco lepsze niż majowe dane o podaży pieniądza w Polsce oraz niższą niż oczekiwano dynamikę produkcji przemysłowej w Eurostrefie.

Jednocześnie miała miejsce koincydencja w czasie wzrostów rentowności papierów niemieckich z publikacją lepszych niż prognozowane danych dot. nastrojów konsumentów Michigan z USA. Ze względu na odbywające się w tym samym czasie spadki dochodowości US10Y trudno tu mówić o związku przyczynowo - skutkowym.

W poniedziałek spodziewamy się kontynuacji wzrostów dochodowości krajowego długu. Wśród lokalnych danych przeciwko polskim obligacjom "grać" będą spodziewane tego dnia po południu publikacje informacji o inflacji za maj. Tu oczekujemy wzrostu wskaźnika CPI do -0,6% r/r, wobec -1,1% r/r miesiąc wcześniej, i -0,7% r/r szacowanego w konsensusie ekonomistów. Naszym zdaniem siła negatywnego oddziaływania tej danej na dług będzie skoncentrowana na krótkim końcu krzywej, zaś długi koniec pozostanie pod wpływem trendów globalnych, które powinny mieć w tym czasie neutralny charakter.

W perspektywie kolejnych dni tygodnia czeka nas publikacja wskaźnika ZEW (niższego niż odczyt za maj), co może przejściowo umocnić dług w długim końcu krzywej rentowności. Jednak oczekiwanie na środowy komunikat Fed będzie cały czas negatywnie oddziaływać na sentyment na rynku skarbowych papierów wartościowych. Sprzyjać takiemu nastawieniu rynku będą dobre dane z rynku pracy oraz o aktywności sektora detalicznego. Pozostają one cały czas zachętą dla inwestorów do spekulacji na temat wrześniowego terminu podwyżek stóp przez amerykański bank centralny.

Konrad Soszyński

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: kondycja polskiej gospodarki | centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »