Narodowy lockdown sportu - ruch w dobrą stronę ?

Od 28 grudnia do 17 stycznia (co najmniej) obowiązuje narodowa kwarantanna. Polska znów zamyka się, by ratować zdrowie i życie ludzi. Tym razem nie jest to lockdown totalny, choć kolejny i długotrwały. W imię ratowania gospodarki i miejsc pracy część placówek handlowych pozostaje otwartych. Większość tych działań jest zrozumiałych i koniecznych. Trzeba coś jeść, więc to naturalne, że sklepy spożywcze działają. Ciężko porzucić rozpoczęte budowy, więc markety budowlane pozostają otwarte. Działalność wielkopowierzchniowych sklepów meblowych również dałoby się usprawiedliwić tym, że powinniśmy zostać w domach, więc trzeba je odpowiednio przystosować (choć czy jest jeszcze ktoś, kto nie zdążył tego zrobić przy poprzednich lockdownach?). Ale czym uzasadnić zamknięcie wolnostojących, wielkopowierzchniowych sklepów sportowych?

Przysłowie "sport to zdrowie" przytoczone na początku tego artykułu nie jest wyssane z palca. Ruch i aktywność fizyczna istotnie wpływają na nasze zdrowie i odporność, a ich brak czynią nas bardziej podatnymi na różnego rodzaju infekcje, nie mówiąc już o chorobach cywilizacyjnych. W tym kontekście decyzja o zamknięciu sklepów Decathlon wydaje się zupełnie nieracjonalna. Możemy budować budynki, ale nie naszą odporność? Możemy przystosowywać do nowych warunków nasze mieszkania, ale nie nasze organizmy? A co z naszym zdrowiem psychicznym, dla którego długotrwała, monotonna, domowa kwarantanna stanowi wbrew pozorom poważne wyzwanie. Ruch, choćby we własnych czterech ścianach, to sposób na jej urozmaicenie - dla nas i dla naszych dzieci (a przecież okres kwarantanny obejmie także ferie!). 

Jako Decathlon już na początku pandemii udowodniliśmy, że sport może (dosłownie!) ratować ludzkie życie. W czasie największego chaosu i niedoboru środków ochrony osobistej dostarczyliśmy służbie zdrowia i WOŚP ponad 14 tysięcy naszych masek do nurkowania. Nasz sprzęt z powodzeniem zastąpił deficytowe maski całotwarzowe, pozwalając lekarzom walczyć o życie pacjentów. Tuż po ponownym otwarciu naszych sklepów, kiedy wprowadziliśmy bezwzględny zakaz wstępu dla klientów bez maseczki, wylał się na nas hejt koronasceptyków. Mimo to, i w jednym, i w drugim przypadku mieliśmy poczucie, że robimy to, co słuszne. I robimy to nadal.

W listopadzie, w ramach kontaktu z Ministerstwem Rozwoju Pracy i Technologii przesłaliśmy nasze propozycje dodatkowych obostrzeń sanitarnych, by umożliwić Polakom bezpieczne zakupy, a w konsekwencji uprawianie sportu. Nasi specjaliści i trenerzy od samego początku pandemii prowadzą treningi online i motywują do ruchu w warunkach domowych na platformie DecathlonGO, gdzie ćwiczyło z nami już prawie 20 tysięcy osób, a kolejne treningi odbywają się codziennie. W Decathlon robimy wszystko, by zwiększać odporność Polaków poprzez aktywność fizyczną. Wierzymy, że w ten sposób pomożemy pokonać pandemię. 

Nie poddajemy się, bo sami jesteśmy sportowcami i dlatego prosimy Was o udostępnianie tego artykułu. Lub wyrażenie poparcia dla pozostawienia dostępu dla sprzętu sportowego na Facebooku pod tym postem. Za każdą Waszą reakcję, pasjonaci sportu - z góry dziękujemy.

Jeśli postujecie lub komentujecie w tej sprawie - prosimy, dodawajcie #sporttozdrowie. Być może wspólnie uda się nam zwrócić uwagę na to jak ważny jest dostęp do sportu.

Z sportowym pozdrowieniem,

Ekipa pasjonatów sportu z Decathlon Polska wraz z Przyjaciółmi i Klientami