Przedstawiciele Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej mają tournée z tematem wypłaty tzw. 14. emerytury, przekonując jak mocno rząd dba o tę dziewięciomilionową grupę.
- Zadbaliśmy o to, by emerytury były coraz wyższe, waloryzacje godne, ale zdajemy sobie w pełni sprawę, że w trudnym czasie, musimy pomagać osobom, które tego wsparcia potrzebują. Staramy się, aby wsparcie emerytów było systemowe - powtarza Marlena Maląg, minister rodziny pracy i polityki społecznej.
Tymczasem od grudnia ubiegłego roku zamrożono prace nad projektami emerytur stażowych, co mocno zirytowało NSZZ Solidarność, bo związek pod swoim projektem zebrał 235 tys.
Przewodniczący związkowej centrali Piotr Duda pod koniec lipca interweniował w tej sprawie u marszałek Sejmu Elżbiety Witek, a na początku sierpnia wystosował w tej sprawie list do szefowej sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny Urszuli Ruseckiej. Domagał się odmrożenia prac nad ustawą.
Emerytury stażowe zablokowane
- Niezrozumiałe i oburzające jest niepodejmowanie prac nad projektem prezydenckim, który wpłynął do Sejmu 14 grudnia 2021 r. To już blisko osiem miesięcy! - alarmował szef "Solidarności".
Główne założenia projektu emerytur stażowych to możliwość przejścia na emeryturę po spełnieniu warunków stażu pracy - w przypadku projektu obywatelskiego to 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn, a w projekcie prezydenckim co najmniej 39 lat w przypadku kobiet i 44 lat w przypadku mężczyzn, bez konieczności osiągnięcia wieku emerytalnego (obecnie wiek emerytalny to 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn).
Dopiero po interwencji umieszczono go w planie prac Komisji Polityki Społecznej i Rodziny na II półrocze.
"Jeżeli chodzi o emerytury stażowe, to jest to bardzo odpowiedzialne zadanie (...) Projekty, które są złożone, są rzeczywiście godne tego, aby je dobrze przeanalizować. Myślę, że na jesieni będziemy je analizować (...). Poczekajmy jeszcze troszeczkę" - powiedziała w środę w TVP Info szefowa resortu rodziny pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
Dodała, że komisja zacznie analizować projekt jesienią. Nic nie dzieje się jednak ze sprawą uporządkowania groszowych emerytur czyli takich gdy ktoś zapłacił zaledwie kilka składek w całym życiu, a ZUS co miesiąc musi mu obliczać i wypłacać dosłownie groszowe emerytury (takie osoby mają status emeryta i są uprawnione do pełnej "trzynastki" i "czternastki").
Emerytury groszowe wciąż nietknięte
Jednak eksperci podkreślają, że to niejedyne nierozwiązane i odsuwane w czasie problemy.
- Przykładem są tzw. emerytury czerwcowe ustalone w latach 2009-19. Rząd rok temu celowo nie przeliczył świadczeń, żeby oszczędzić. Teraz do Trybunału Konstytucyjnego trafił wniosek o zbadanie czy jest to zgodne z Konstytucją. Wciąż nierozwiązana pozostaje sprawa pomocy dla osób, które są w identycznej sytuacji jak kobiety z rocznika '53. Senator Borowski przygotował projekt porządkujący w tej sprawie, a rząd niedawno zaopiniował go negatywnie. Jest jeszcze jedna bulwersująca kwestia, bo od czasu pandemii ZUS przestał naliczać odsetki za zwłokę w wypłacie świadczenia. Ludzie, którzy po latach wygrają w sądzie nie dostaną żadnych odsetek i to pomimo inflacji! - wylicza Tomasz Lasocki, ekspert w zakresie zabezpieczenia społecznego z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Monika Krześniak-Sajewicz
