NIK: Emerytury mogą być niższe

Z raportu opublikowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli wynika, że nasze przyszłe emerytury mogą być niższe niż przewidywano w założeniach do reformy emerytalnej. Mężczyzna może liczyć na emeryturę od 56 do 60 proc. ostatniej pensji, a kobieta od 38 do 39 proc.

Z raportu opublikowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli wynika, że nasze przyszłe emerytury mogą być niższe niż przewidywano w założeniach do reformy emerytalnej. Mężczyzna może liczyć na emeryturę od 56 do 60 proc. ostatniej pensji, a kobieta od 38 do 39 proc.

Pozytywnie w ocenie NIK wypadła jedynie sama decyzja o reformowaniu starego systemu emerytalnego. Wiceprezes NIK Jacek Jezierski powiedział, że system finansów publicznych nie był w stanie wytrzymać już tej sytuacji, kiedy wielkość świadczeń wypłacanych emerytom zwiększała się w stosunku do składek płaconych przez pracowników. Taka sytuacja groziła w perspektywie kilkunastu lat całkowitym załamaniem się systemu.

Porównując założenia jakich Ministerstwo Pracy dokonało przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu reformy z sytuacją obecną Izba doszła do wniosku, że zostały one w międzyczasie zmienione na niekorzyść przyszłych emerytów. Przede wszystkim zmniejszona została wysokość składek przekazywanych do pierwszego i drugiego filaru. Pierwsze wyliczenia, które legły u podstaw decyzji o reformie zakładały, że tych pieniędzy będzie więcej. Zmieniono proporcje, co w rezultacie skutkuje tym, że prawdopodobnie końcowy efekt reformy będzie zdecydowanie mniej korzystny, emerytury będą niższe - powiedział Jezierski. Na niekorzyść systemu wpłynęło również to, że towarzystwa ubezpieczeniowe zainwestowały w rozwój otwartych funduszy emerytalnych duże pieniądze. Koszty te nie zostały jeszcze zrekompensowane wpływami - uważa Jezierski.

Reklama

Problemem zdaniem Izby jest również to, że następuje zbyt wielka koncentracja w czterech największych funduszach. Zagraża to pełnej konkurencyjności między wszystkimi towarzystwami. Tworzy się pewien monopol, który niestety nie sprzyja zmniejszaniu kosztów. - uważa Jezierski.

W ocenie NIK nie zafunkcjonował III filar - Pracownicze Programy Emerytalne. Zarejestrowano ich niewiele, co może być następstwem tego, że nie zapewniono im wystarczających warunków. Gdyby pracodawcy chcieli je tworzyć, to zmuszeni byliby do podwyższania kosztów pracy - wyjaśnił Jezierski.

Nie obyło się również bez krytyki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. NIK skrytykował przede wszystkim to, że nie przekazywał na bieżąco składek do funduszy emerytalnych. Zakład wykorzystywał te pieniądze na swoje bieżące działania co było - zdaniem kontrolerów - niezgodne z prawem. Obecne zadłużenie ZUS wobec OFE wynosi według NIK ok. 6,3 mld zł. Wiceprezes Jezierski jest zdania, że zaledwie ok. 20 proc. rachunków w OFE otrzymywało składki z ZUS regularnie, a na aż 24 proc. rachunków składki nie wpływały w ogóle. 58 proc. rachunków otrzymywało składki nieregularnie. NIK uważa również, że ZUS nie potrafił określić wysokości odsetek za zwłokę, które będzie musiał zapłacić OFE.

Anna Warchoł, rzeczniczka Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, powiedziała, że oceny NIK dotyczące nie przekazywanych składek do OFE są już nieaktualne. Co roku sumy przekazywane do OFE są większe. ZUS w 2000 r. przekazał OFE 7 mld zł, w 2001 r. - 9 mld zł, a w tym ma przekazać 11 mld zł. Dzięki temu, że płatnicy popełniają coraz mniej błędów, będzie można przy pomocy pracowników ZUS zweryfikować błędy zaległe. Warchoł uważa, że za wcześnie jeszcze dokonywać symulacji tego, jaka będzie wielkość wypłacanych emerytur. Przypomniała ona również, że emerytura będzie wypłacana z dwóch źródeł. Jej wielkość jest zależna od tego, co przyszły emeryt zgromadzi na swoim koncie do określonego wieku.

NIK kontra ZUS i Ministerstwo Pracy

Racje NIK
- ZUS nie przekazywał na bieżąco składek do OFE.
- Nowy system doprowadził do zmniejszenia składek na cele emerytalne
- Emerytury kobiet będą niższe od emerytur mężczyzn

Racje ZUS i Ministerstwa Pracy
- oceny NIK dotyczące przekazywanych składek do OFE są nieaktualne.
- Pieniądze zostały ubruttowione więc składki na cele emerytalne nie będą spadały
- kobiety pracują krócej. W obecnej kadencji rządu będzie zrównoważony wiek emerytalny kobiet i mężczyzn

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: reformy | ZUS | emerytura | składki | NIK | wielkość | OFE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »