Prawo powinno być elastyczniejsze
Pracownicze programy emerytalne będą się rozwijać. Pracodawcy chcą je tworzyć i czekają tylko na zmianę ustawy. Nie przeszkadza im nawet to, że ustawa jest dość rygorystyczna - twierdzi firma konsultingowa William Mercer.
Pracownicze programy emerytalne, mimo trudności spowodowanych przeciągającymi się pracami nad nowelizacją ustawy, będą powstawać. Przy okazji wpłyną na wzrost rynku kapitałowego - twierdzi firma konsultingowa William M. Mercer, specjalizująca się w sprawach pracowniczych.
Według analityków Mercera, rozwijający się rynek świadczeń pracowniczych wymusi powstawanie takich programów. Uzupełnią one istniejące już w wielu firmach tzw. benefity. Zamiast - albo obok - służbowych telefonów albo samochodów pracodawcy będą odprowadzać składkę na przyszłe świadczenia emerytalne dla pracowników z obopólną korzyścią: firmy wliczą trzeciofilarowe składki w koszty działania oraz bardziej przywiążą do siebie pracowników, na którym im zależy.
Nasze prawo dotyczące programów pracowniczych jest jednak rygorystyczne. Na świecie pracodawcy mają większą swobodę działania - twierdzi Krzysztof Nowak, konsultant Mercera. Według niego, w Polsce prawo nakłada na pracodawcę praktycznie jedyny obowiązek: opłacania składki. Na świecie pracodawca tworzący program raczej zobowiązuje się do zapewnienia konkretnego świadczenia w przyszłości, np. gwarantuje pracownikowi, że na emeryturze będzie otrzymywał 60 proc. dotychczasowej płacy. Jest to korzystne dla pracownika, który może robić efektywne plany na przyszłość. Niesie to co prawda pewne ryzyko dla pracodawcy, który automatycznie czyni się odpowiedzialnym za całą emeryturę pracownika, ale z drugiej strony może zobowiązać się tylko do odpowiedzialności za okres pozostawania pracownika w firmie. Jest jeszcze jedna korzyść: kiedy uzbiera dla pracownika wystarczająco dużo aktywów, odpowiadających poziomowi zobowiązania, może zaprzestać opłacania składek.
Ponadto za granicą pracodawca ma na ogół większy wpływ na zarządzanie programem. U nas jest wymóg, żeby fundusze programu oddawać w zarządzanie zewnętrznym spółkom: towarzystwu funduszy inwestycyjnych, pracowniczemu towarzystwu emerytalnemu itd. Na Zachodzie często zarządzanie odbywa się wewnątrz firmy, która utworzyła program. To tylko kwestia wyodrębnienia odpowiedniego pionu w strukturach firmy - uważa Krzysztof Nowak. Jednak, jego zdaniem, w Polsce brak odpowiednich rozwiązań podatkowych, które umożliwiłyby wprowadzenie takiego modelu. W związku z tym pracodawcy, którzy zdecydują się zadbać o przyszłość pracowników, będą zapewne często wprowadzać rozwiązania pozaustawowe, co nie znaczy niezgodne z prawem. Nie ma przecież obowiązku tworzenia oficjalnego programu podlegającego rejestracji przez Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Można po prostu zawrzeć umowę z pracownikami i na jej podstawie wprowadzać elastyczne rozwiązania, np. opłacić ubezpieczenie tylko kadrze menedżerskiej, objąć różnymi zakresami ubezpieczenia różne grupy pracowników, uwarunkować opłacanie składki pozostaniem pracownika w firmie przez konkretny czas itp.
Z badania przeprowadzonego przez firmę Mercera wynika, że zaledwie ok. jedna trzecia przedsiębiorstw nie jest zainteresowana utworzeniem pracowniczego programu emerytalnego i są to na ogół spółki skarbu państwa. Gdyby nie przewlekłe prace nad nowelizacją ustawy o programach, stworzyłoby je już przynajmniej 12 przedsiębiorstw. Najbardziej zainteresowane są firmy duże jak na polskie warunki, zatrudniające powyżej 250 osób.
Spośród 31 firm przebadanych przez Mercera, które zadeklarowały utworzenie programu, 39 proc. chciało zrobić to jeszcze w zeszłym roku. 11 przedsiębiorstw chciało zabrać się za tworzenie programu na początku tego roku, 5 zadeklarowało, że zrobi to między lipcem a wrześniem. Zdecydowana większość firm chcących utworzyć program (61 proc.) chce zrobić to w formie umowy ubezpieczenia na życie lub umowy z funduszem inwestycyjnym.
Poprawkami Senatu do ustawy o PPE - Sejm zajmie się prawdopodobnie na najbliższym posiedzeniu. Najważniejsza to ograniczenie dopuszczalnej liczby form programu. Senatorowie uważają, że w firmach powinny funkcjonować tylko fundusze emerytalne. Automatycznie eliminowałoby to z III filaru spółki małe, ponieważ do zarządzania funduszem emerytalnym trzeba powołać spółkę akcyjną o kapitale co najmniej 4 mln euro.