Uwaga na walutę

Inwestycje zagraniczne funduszy emerytalnych przypominają grę w ruletkę. Wciąż bowiem nie wiadomo, które inwestycje nadzór uzna za prawidłowe.

Inwestycje zagraniczne funduszy emerytalnych przypominają grę w ruletkę. Wciąż bowiem nie wiadomo, które inwestycje nadzór uzna za prawidłowe.

W informacji o aktywach funduszy emerytalnych za wrzesień pojawiły się dane o niewielkich - ale jednak - inwestycjach zagranicznych Nationale-Nederlanden OFE. To wprawdzie tylko 0,002 proc. aktywów tego funduszu, ale ważne, że inwestycje takie poczyniono (po raz drugi zresztą). O zainteresowaniu inwestycjami zagranicznymi od dłuższego czasu wspomina też Commercial Union PTE. Z punktu widzenia członków funduszy emerytalnych inwestycje takie mogą przynieść korzyści. Jednak mimo półtorarocznego okresu, który upłynął od wydania przez Ministerstwo Finansów rozporządzenia określającego zasady inwestycji zagranicznych funduszy emerytalnych, wciąż brakuje pewności co do ich oceny ze strony Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi.

Reklama



Waluta i lokata

Problemem jest waluta. Kupujący - a więc fundusz emerytalny - musi dysponować walutą do rozliczenia transakcji zagranicznej. W wykazie kategorii lokat, w które mogą inwestować OFE, nie ma walut.

Fundusze mogą mieć jednak środki pieniężne, a prawo nie zabrania kupowania walut przez fundusze. Pytanie - czy kupno walut w celu nabycia zagranicznych papierów wartościowych notowanych na giełdach krajów OECD, to lokata? A może raczej jest to wykorzystanie środków pieniężnych w okresie przejściowym przed nabyciem papierów wartościowych? Podobny problem pojawia się także w momencie sprzedaży zagranicznych aktywów - co bowiem fundusz powinien zrobić po rozliczeniu transakcji?

Podobny problem miała do rozstrzygnięcia Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. W Polsce działa kilka otwartych funduszy inwestycyjnych lokujących składki klientów za granicą. Nie możemy kupować walut po to, żeby je mieć. Możemy natomiast kupować waluty po to, by zainwestować. Przy czym KPWiG nie określiła maksymalnego terminu utrzymywania waluty na rachunku. Ta zasada dotyczy również sytuacji odwrotnej - jeśli sprzedamy zagraniczne papiery czy otrzymamy dywidendę z papierów notowanych na rynku zagranicznym i na nasz rachunek wpłyną środki w obcej walucie, nie musimy jej natychmiast sprzedawać - mówi Grzegorz Świetlik, prezes CA IB TFI.

KPWiG przyjęła więc zdroworozsądkowy punkt widzenia, wychodząc z założenia, że aby kupić akcje w Londynie, trzeba dysponować walutą przyjmowaną na tamtejszym rynku.

Trudniejszą sytuację mają fundusze emerytalne. Jak więc Nationale-Nederlanden OFE udało się skutecznie przeprowadzić inwestycję zagraniczną? Kwestie techniczne są drugorzędne - mówi Michał Szczurek, prezes zarządu PTE Nationale-Nederlanden, nie chcąc zdradzić szczegółów transakcji. Niemniej otoczenie prawne jest niepewne, zatem rolą Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi jest wyjaśnienie wątpliwości. Od UNFE oczekujemy konstruktywnej współpracy, a nie wycinkowych odpowiedzi. Problem istnieje, bo jeśli przepisy są niejednoznaczne, to w jaki sposób mamy wiedzieć, czy je naruszamy, jeśli sam Urząd ma wątpliwości? - dodaje prezes PTE Nationale-Nederlanden.



Weź pośrednika

Rozmowy z przedstawicielami towarzystw emerytalnych wskazują, że UNFE istotnie ma problem z wykładnią zasad inwestycji zagranicznych funduszy emerytalnych. Z rozmów tych wynika, że stanowisko UNFE jest zmienne.

Prezes Michał Szczurek sygnalizuje kolejny problem - opłaty transakcyjne od inwestycji w Polsce ponoszone są przez fundusz emerytalny (z aktywów). Natomiast w przypadku inwestycji zagranicznych UNFE stoi na stanowisku, że opłaty transakcyjne powinny być ponoszone przez towarzystwo emerytalne. Jeśli z czasem wzrośnie wielkość zagranicznych inwestycji OFE, to opłaty mogą stać się poważnym problemem dla towarzystw.

Można zakładać, że Nationale-Nederlanden skorzystało z pośrednika w transakcji, z którym mogło rozliczyć się w złotych. Uzyskane przez GB stanowisko UNFE jest bowiem następujące - nie ma zakazu kupowania waluty. Jednak waluta nie może być trzymana na rachunku funduszu, co w praktyce oznacza niemożność jej zakupienia. Przy inwestycjach zagranicznych można więc posłużyć się pośrednikiem. Towarzystwa emerytalne mogą przecież odwołać się do usług biur maklerskich działających w ramach grupy finansowej - przekazał nam Sebastian Bojemski, rzecznik prasowy UNFE.

Oczywiście pozostaje pytanie - po co tak komplikować sprawy. Znana jest niechęć UNFE do zagranicznych inwestycji funduszy emerytalnych. Skoro jednak prawo taką możliwość dopuszcza, to chyba dobrze byłoby wspólnie opracować racjonalną pragmatykę postępowania. Takie solidarne działania są możliwe, o czym najlepiej świadczy wspólne stanowisko Urzędu i towarzystw emerytalnych wobec pomysłu zawieszenia wpłat do funduszy emerytalnych.

Gazeta Bankowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »