Waloryzacja emerytur dwa razy w roku? "Pracujemy nad stworzeniem mechanizmu"

Waloryzacja emerytur dwa razy w roku ma być sposobem na uchronienie seniorów przed skutkami wysokiej inflacji. - Pracujemy nad stworzeniem mechanizmu drugiej waloryzacji rent i emerytur tak, by przy określonym wskaźniku inflacji była ona przeprowadzana nie tylko w marcu, ale jeszcze raz w roku, np. we wrześniu - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Waloryzacja emerytur i rent to w ocenie szefowej MRPiPS rozwiązanie, które ma, w przeciwieństwie np. do 13. i 14. emerytury, charakter systemowy. 

- Wszystkie dodatki - trzynastka, czternastka - będą oczywiście utrzymane, są na to zabezpieczone środki, ale one nie mają charakteru systemowego, one nie dają takiej stabilności, pewności seniorowi - zaznaczyła w rozmowie z PAP. 

Waloryzacja emerytur dwa razy w roku? "Pracujemy nad rozwiązaniami prawnymi"

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że umowa koalicyjna przewiduje m.in. drugą waloryzację w roku, jeśli inflacja przekraczać będzie 5 proc. - Pracujemy nad odpowiednimi rozwiązaniami prawnymi tak, żeby - w zależności od wysokości inflacji - taka druga waloryzacja mogła się pojawić - powiedziała. 

Reklama

Pytana o szacunki resortu dotyczące wskaźnika tegorocznej waloryzacji rent i emerytur, minister odpowiedziała, że prace nad projektem w tej sprawie jeszcze trwają.

- Jeśli chodzi o projekt dotyczący rent i emerytur, to nad nim prace się toczą. Będziemy informować na bieżąco o ich efektach. Na ten moment mogę powiedzieć tyle, że jest naszym zadaniem kierunkowym stworzenie takiego systemowego mechanizmu, żeby przy określonym wskaźniku inflacji ta waloryzacja była podwójnie zabezpieczona, czyli byłaby ona nie tylko w marcu, ale także jeszcze raz w roku, na przykład we wrześniu - zapowiedziała szefowa MRPiPS.

Jaka będzie waloryzacja emerytur? Czekamy na ostatni wskaźnik

Emerytury i renty są waloryzowane w marcu każdego roku w oparciu o jeden z dwóch wskaźników za ubiegły rok kalendarzowy. Pod uwagę bierze się średnioroczną inflację konsumencką lub inflację "emerycką" (tak potocznie określa się średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów), przy czym wybierany jest ten, który jest korzystniejszy. 

Do tego doliczane jest 20 proc. realnego wzrostu płac w roku poprzedzającym. Jeżeli okaże się on ujemny (dane poznamy 9 lutego), nie będzie brany pod uwagę, a emerytury i renty zostaną zwaloryzowane o równowartość "inflacji emeryckiej".

Jak wynika z danych GUS opublikowanych 15 stycznia, w 2023 roku inflacja średnioroczna wyniosła 11,4 proc., zaś "inflacja emerycka" 11,9 proc. Oznacza to, że waloryzacja będzie obliczana w oparciu o ten drugi, wyższy wskaźnik. 

Obecnie najniższe emerytury, renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renty rodzinne i socjalne wynoszą 1588,44 zł brutto. Z kolei najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wynosi 1191,33 zł brutto.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »