Zamykamy prywatne folwarki
KPWiG proponuje wypracowanie standardów inwestowania przez fundusze emerytalne w spółki giełdowe. Jest to skutek pojawiających się głosów o nieprawidłowościach w tym zakresie.
W ramach akcji "czyste ręce zarządzających" Komisja Papierów Wartościowych i Giełd proponuje wprowadzenie kilku zasad, między innymi:
- zarządzający mogą działać w porozumieniu, muszą jednak taką informację upublicznić i wykonywać obowiązki związane z porozumieniem;
- uwaga na tzw. firmy doradcze - kojarzeniem kupujących i sprzedających akcje spółek powinny zajmować się licencjonowane domy maklerskie, a nie inni "doradcy". Nie znaczy to, że nie należy korzystać z usług firm np. PR-owskich, czyli dbających o wizerunek. Wręcz przeciwnie. Fundusze powinny tłumaczyć, dlaczego inwestują w daną spółkę i jakie mają wobec niej zamiary. Firmy PR mogą im w tym pomagać, ale nie mają prawa zajmować się kojarzeniem ofert. To domy maklerskie powinny np. prowadzić książkę popytu i podaży. W takiej sytuacji wymiana własnych opinii między zarządzającymi nie budziłaby podejrzeń;
- zarządzający powinni przyjąć własny kodeks dobrych praktyk. Dotyczyłby nie tylko inwestowania, ale także wykonywania praw z akcji. Chodzi np. o ustalenie zasad udziału przedstawicieli OFE w pracach rad nadzorczych i głosowania na walnych zgromadzeniach spółek. Inwestorzy finansowi powinni odgrywać rolę pasywną, a nie aktywną w zarządzaniu przedsiębiorstwami. Być może więc powinni zrezygnować z głosowania w niektórych sprawach, pozostawiając decyzje do podjęcia innym akcjonariuszom;
- w funduszach emerytalnych należy dokładnie określić ścieżkę podejmowania decyzji: trzeba wyraźnie oddzielać pomysł od ostatecznej decyzji inwestycyjnej. Potrzebna jest bezstronna osoba, która wyrazi zgodę na realizację transakcji. Należy też monitorować, czy inwestycja nie jest inwestycją "wspólną" z innymi inwestorami, np. z kim i w jaki sposób była uzgadniana;
- przyda się też trochę biurokracji. W przypadku pojawienia się jakichkolwiek wątpliwości, konieczne jest odtworzenie ścieżki realizacji inwestycji. Powinny zostać zachowane analizy, wnioski inwestycyjne, decyzje osób zezwalających na przeprowadzenie transakcji itp.
Funkcje zarządzających Otwartymi Funduszami Emerytalnymi pełni kilkadziesiąt osób. Włączając fundusze inwestycyjne i inne instytucje finansowe jest ich jeszcze więcej. W wielu przypadkach osoby te dobrze się znają, także prywatnie. Decydują o ogromnych pieniądzach. Są jednymi z najważniejszych osób na rynku kapitałowym. Jednak swoboda przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, jaką niektórzy z nich dostali od pracodawców, może powodować patologie.
- Nie może być tak, że zarządzający funduszami spotykają się przy piwie i wybierają spółkę, którą chcą przejąć oraz ustalają cenę akcji, jaką są skłonni zapłacić - mówi Zbigniew Mrowiec, zastępca przewodniczącego KPWiG. - Potrzebne są standardy, w tym standardy współpracy między instytucjami finansowymi, które umożliwią ocenę poprawności działania zarządzających aktywami - dodaje. KPWiG chce, aby w akcję "czystych rąk zarządzających OFE" włączyła się Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE) oraz Izba Gospodarcza Powszechnych Towarzystw Emerytalnych (PTE).
Ewa Lewicka, prezes Izby PTE, zaznacza, że co prawda nie da się wszystkiego uregulować standardami, ale deklaruje wolę współpracy z Komisją. - Chodzi nam o wypracowanie zasad w takich przypadkach, gdy zachodzi podejrzenie działania funduszy w porozumieniu, które nie zostało zgłoszone. Poza tym, należy uregulować kwestie nadzoru zarówno nad przeprowadzeniem transakcji, jak i nadzoru nad spółkami, w które fundusze zainwestowały - mówi. Jej zdaniem, już teraz wiele towarzystw emerytalnych korzysta ze standardów, nie budzących wątpliwości.