ZUS wyliczył Polakom prognozy emerytur. Jak prawidłowo odczytywać te dane?
Można już zobaczyć najnowszą prognozę swojej przyszłej emerytury. Eksperci ostrzegają, że są one miarodajne dla osób, którym zostało nie więcej niż 10 lat do zakończenia aktywności zawodowej. Jednak młodsi też powinni sprawdzać stan swojego konta w PUE ZUS, choć z innych powodów.
Jak niedawno pisaliśmy w Interii Biznes, co roku ZUS po waloryzacji w czerwcu przedstawia stan konta oraz subkonta, a potem każdemu na podstawie jego historii wylicza hipotetyczną emeryturę i podaje konkretne kwoty.
Tłumaczyliśmy też, gdzie i jak po zalogowaniu na PUE ZUS odnaleźć zakładkę z wyliczoną prognozą przyszłego świadczenia. Dowiemy się jakiej wysokości świadczenia możemy się spodziewać, odprowadzając składki średnio takie, jak w poprzednich latach i pracując do wieku emerytalnego. Inny wariant prognozy pokazuje, co by było, gdyby ubezpieczony już teraz przestał pracować, a emeryturę miał wyliczoną wyłącznie z dotychczasowych składek.
Eksperci podkreślają, że prognozy wyliczane co roku są miarodajne dla osób, którym zostało nie więcej niż 10 lat do wieku emerytalnego. W pozostałych przypadkach sytuacja i wysokość przyszłego świadczenia może się mocno zmienić.
- Warto sprawdzać prognozy przyszłej emerytury choć trzeba pamiętać, że one bazują na tym w jakiej wysokości wpływały składki w przeszłości, więc są tym bardziej miarodajne im bliżej wieku emerytalnego. Jednak każdemu pomogą uświadomić zasady systemu, a z badań wynika, że młodzi ludzie często przeszacowują wysokość swoich przyszłych emerytur. Pomogłaby w tym zmiana samego PUE ZUS, bo dziś jest nieintuicyjny i trudny dla użytkowników - mówi Janina Petelczyc z Katedry Ubezpieczenia Społecznego Szkoły Głównej Handlowej.
Zdaniem Tomasza Lasockiego wyliczenia ZUS są dobrą wskazówką dla tych, którym zostało nie więcej niż 10 lat do wieku emerytalnego.
- Warto by w te prognozy zaglądały kobiety po 50 roku życia i mężczyźni po 55. W przypadku młodszych sytuacja może się jeszcze zmienić i obecna prognoza to wróżenie z fusów czy raczej "z FUS" - ocenia Tomasz Lasocki, ekspert w dziedzinie zabezpieczenia społecznego, z Uniwersytetu Warszawskiego.
Eksperci wskazują też na jeden brakujący element w prognozie ZUS.
- Dobrze byłoby wprowadzić dodatkowe warianty pokazujące jaka byłaby emerytura gdyby dana osoba pracowała dłużej. Tym bardziej, że próbuje się zachęcać do opóźniania przejścia na emeryturę i dane wskazują, że każdy kolejny rok pracy może znacząco zwiększyć świadczenie, ale my tego w indywidualnej prognozie emerytalnej nie widzimy. Jednak tu może wyjść na jaw pewna "pułapka", bo może się okazać, że osoby które odprowadzały bardzo niskie składki emerytalne na przykład prowadząc długo działalność gospodarczą czy pracujące na części etatu, nawet gdyby pracowały dłużej i tak miałyby emeryturę minimalną. Dodatkowe lata pracy i odprowadzania składek w przypadku pewnej grupy by tego nie zmieniły, bo przy odpowiednim stażu składkowym (20 dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn - red.) nawet przy braku odpowiedniego kapitału zgromadzonego w ZUS, do emerytury minimalnej dokłada państwo - mówi Janina Petelczyc.
Na ten element wskazuje też Tomasz Lasocki, bo jego zdaniem potrzebne jest pokazywanie w indywidualnej prognozie jaka byłaby emerytura, gdyby ktoś pracował rok czy kilka lat dłużej. - W wielu przypadkach okazałoby się, że nie zawsze się opłaca przedłużać aktywność zawodową i dłużej pracować bo i tak dostanie minimalną emeryturę, ale nie powinien być to argument przeciw pokazywaniu takich prognoz - mówi ekspert UW.
Kluczowa dla systemu emerytalnego jest stabilność, bo zmiany podkopują zaufanie i obniżają motywację do pracy na w pełni oskładkowanych umowach.
- Często przewijają się dwie opinie. Jedna, że w przyszłości nie będzie żadnej emerytury, więc szkoda płacić składki, a druga, że i tak będzie emerytura obywatelska. Obie są szkodliwe dla systemu, który mamy w tej chwili - mówi Janina Petelczyc. Jej zdaniem, pokazywanie prognoz emerytalnych w bardzo przystępny sposób pomogłoby zrozumieć zasady jego działania i zależność między opłacanie składek a wysokością przyszłej emerytury.
- Jestem też zwolenniczką pokazywania w jednym miejscu emerytury i oszczędności emerytalnych z innych programów, co pomogłoby uświadomić jaka sytuacja finansowa czeka nas po zakończeniu aktywności zawodowej. Czy to byłoby realizowane przez planowaną Centralną Informację Emerytalną czy poprzez rozbudowanie PUE ZUS to jest sprawa wtórna, ale dobrze byłoby móc to sprawdzić w jednym miejscu, najlepiej poprzez łatwą w obsłudze aplikację czy konto - dodaje ekspertka.
Trzeba też pamiętać, że konto choć niezbyt przyjazne dla użytkownika i z przestarzałym interfejsem pomoże nam sprawdzić bardzo istotne informacje.
- Nas PUE warto wchodzić regularnie i przynajmniej raz w roku, po to by sprawdzić płatników składek czyli kto powinien je odprowadzać i czy rzeczywiście zostały odprowadzone i od jakich kwot. W przypadku osób, które mają jednego pracodawcę i stały dochód raczej nie powinno być problemów, ale mogą wystąpić w przypadku pojedynczych umów czy takich sytuacji gdy jest bardziej złożony system wynagrodzeń np. premiowy. Warto sprawdzić czy składki są opłacone i czy od wszystkich składników. Jeśli ktoś się zorientuje za z 10 czy 20 lat, że w jakimś okresie nie były odprowadzone, to ciężko będzie to wyjaśnić i udokumentować - podkreśla Lasocki.
Monika Krześniak-Sajewicz