"W Iranie nie ma niezadeklarowanego wzbogacania uranu. Wszystkie nasze obiekty są objęte ochroną i monitoringiem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA)" - powiedział Aragczi w rozmowie z dziennikarzem AP przebywającym w Iranie.
"Obecnie nie ma wzbogacania, ponieważ nasze obiekty zostały zaatakowane" - dodał.
Iran broni prawa do wykorzystania technologii jądrowej
Zapytany o to, co musiałoby się stać, aby Iran kontynuował negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami, Aragczi odpowiedział, że "prawo Iranu do pokojowego wykorzystania technologii jądrowej, w tym do wzbogacania, jest niezaprzeczalne" - zaznaczył minister.
"Mamy to prawo i nadal z niego korzystamy. Mamy nadzieję, że społeczność międzynarodowa, w tym Stany Zjednoczone, uzna nasze prawa i zrozumie, że jest to niezbywalne prawo Iranu, którego nigdy nie zrezygnujemy" - dodał.
Minister oświadczył też, że obecne podejście Waszyngtonu do Teheranu nie wskazuje na gotowość do "równych i sprawiedliwych negocjacji".
Iran mógłby zbudować nawet 10 bomb atomowych
Zgodnie z ostatnim raportem MAEA z września, Iran posiada zapas 440,9 kg uranu wzbogaconego do 60 proc., co, po wzbogaceniu do 90 proc., pozwoliłoby na zbudowanie 8-10 bomb atomowych.
Po czerwcowej wojnie z Izraelem Iran zawiesił wszelką współpracę z MAEA, zezwolił jednak Agencji na inspekcje w nieuszkodzonych obiektach dzięki porozumieniu dyrektora generalnego Rafaela Grossiego z szefem dyplomacji irańskiej, zawartemu na początku września w Kairze. Kiedy jednak ONZ przywróciła sankcje wobec Teheranu, Iran wstrzymał realizację tych uzgodnień.












