Bank zablokuje kartę?

Ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych wymaga, by karty były wydawane na podstawie umowy między bankiem a klientem. Ci, którzy takiego dokumentu nie podpiszą, muszą liczyć się z tym, że bank zablokuje ich kartę. Ale czy bank ma do tego prawo?

Ustawa weszła w życie 12 października ubiegłego roku, a banki miały rok na dostosowanie się do tych przepisów. Oprócz obowiązku zawarcia umowy w ustawie znalazły się zapisy chroniące użytkowników kart. Najważniejszy jest taki, że zwiększa się odpowiedzialność banku za pieniądze, które zginą, jeśli karta zostanie skradziona. Bank musi zwrócić to, co zniknęło z konta powyżej kwoty 150 euro. Kolejną nowością jest to, że dla bezpieczeństwa posiadacza karty, ten kto nią płaci ma obowiązek okazania dowodu tożsamości. Oczywiście o ile zostanie o to poproszony. W razie odmowy sprzedawca ma prawo odmówić realizacji tej transakcji.

Reklama

Karty wystawiane w ciągu ostatniego roku zazwyczaj wydawano już na podstawie odpowiedniej umowy. Do pozostałych klientów banki wysyłały pisma lub przygotowane umowy, które trzeba podpisać i odesłać. Informacje o nowych wymogach znajdują się też w niektórych bankomatach. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że od 40 do 70 proc. klientów banków zawarło nowe umowy.

- Te postanowienia dotyczą wszystkich wydawców kart, nie tylko banków. Jednak w przypadku banków sytuacja wygląda nieźle. Te nakłady, które zostały poczynione na poinformowanie klientów spowodowały, że do większości z nich ta informacja dotarła. Jednak najwięcej klientów i tak zjawi się w banku podpisać umowę dopiero w ostatnim tygodniu - spodziewa się Remigiusz Kaszubski z ZBP.

Bankom zależy na czasie, bo konsekwencje dla nich są dość poważne. Ustawa przewiduje karę więzienia lub 5 mln zł grzywny. Klient może zaś po 12 października ze zdziwieniem stwierdzić, że jego karta jest nieaktywna. - I zgodnie z ustawą nie będziemy mogli jej bez podpisu uaktywnić - tłumaczy Andrzej Wolski dyrektor generalny Związku Banków Polskich. - Klient będzie musiał pójść do banku, żeby tę kartę uaktywnić. Na pewno nic mu nie zginie i nie przepadnie, ale może być utrudnienie w dostępie do środków - przyznaje Wolski.

Tyle tylko, że przepisy, na podstawie których banki chcą blokować karty są niejasne. - Wydaje się, że ustawa nie wprowadza takiego obowiązku - mówi Kamil Gołaszewski, prawnik z Federacji Konsumentów. - Przepis karny, na który niekiedy powołują się banki dotyczy sytuacji, kiedy karta jest dopiero wydawana. Można więc powiedzieć, że wydanie karty bez umowy po 12 października będzie przestępstwem, natomiast nie jest jasno powiedziane, że nie można się posługiwać nadal kartą wydaną wcześniej - uważa Gołaszewski.

I banki różnie będą się zachowywać. Na przykład w PKO BP trwają prace nad interpretacją ustawy. Rzecznik banku Marek Kłuciński obiecuje, że bank będzie starał się nie utrudniać życia klientom, którzy nie zdążą podpisać umowy. Kredyt Bank zamierza indywidualnie rozpatrywać pojedyncze przypadki spóźnialskich. Bank BPH będzie blokował karty, ale tylko w przypadku klientów, którzy nie będą chcieli umowy podpisać.

Michał Hucał, menadżer ds. kart płatniczych w BPH obiecuje, że nie dotknie to osób, które np. wyjadą za granicę i nie zdążą podpisać umowy. - W przypadkach wyjątkowych, chociaż nie powinno być takich problemów, bo klient w każdej chwili może zgłosić się do oddziału i podpisać umowę, bank będzie oczywiście starał się w jakiś inny sposób zabezpieczyć wykonywanie ustawy, czyli postara się umożliwić klientowi korzystanie z karty - mówi Hucał.

Kart nie zamierza w ogóle blokować ING Bank Śląski. Interpretuje bowiem przepisy ustawy podobnie jak Federacja Konsumentów. - Według nas karta nie traci na ważności na skutek niepodpisania umowy, natomiast wszelkie kary, jakie są przewidziane skutkują wtedy, kiedy po 12 października ktoś nie zawiera nowej umowy o kartę - mówi rzeczniczka ING BSK Beata Kruczek. A skoro przepisy są niedoprecyzowane, to można próbować reklamacji.

Według Katarzyny Marczyńskiej, arbitra bankowego, jeśli klient poniesie szkodę majątkową, czyli np. zostaną mu naliczone odsetki od niezapłaconej należności, to może wystąpić na drogę arbitrażową. - Jeżeli bank wykaże, że wysłał wezwanie do podpisania umowy, a klient nie zareagował, to trudno będzie obciążyć bank kosztami. Jednak jeśli to bank zapomniał o kliencie, to jak najbardziej - mówi Marczyńska.

Zamiast dochodzić swoich praw po 12. października, lepiej po prostu wcześniej podpisać odpowiednią umowę. Do tego wystarczy jedna wizyta w banku lub na poczcie. Trzeba też pamiętać, że bez podpisania umowy może być problem z wykorzystywaniem przywilejów, jakie daje ustawa.

Mateusz Ostrowski

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: bank | zablokowany | karta | karty | bańki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »