Bankowa układanka

W należącym do Unicredito Pekao oraz kontrolowanym przez HVB Banku BPH został ogłoszony stan gotowości przed lokalną fuzją.

W należącym do Unicredito Pekao oraz kontrolowanym przez HVB Banku BPH został ogłoszony stan gotowości przed lokalną fuzją.

Partnerski układ

Jak donosi europejska prasa, na czele zarządu połączonego banku zasiądzie Alessandro Profumo, szef UCI, zaś stanowisko szefa rady nadzorczej obejmie Dieter Rampl, prezes HVB.

A w Polsce rynek już zastanawia się, który z zarządów uzyska dominującą pozycję w połączonych Pekao i BPH, bo od tego zależeć będzie wybór ścieżki, którą podąży największy wówczas polski bank.

Kwestie personalne interesują zarówno analityków, jak i konkurentów obu banków.

Przepytaliśmy kilku z nich jak postrzegają obecne zarządy i jaka przewagę konkurencyjną ma każdy z banków. Jednak o zarządach tak poważnych graczy nikt nie chciał wyrażać opinii pod nazwiskiem. Wszyscy są natomiast przekonani, że tak ja w Europie UCI, tak w Polsce Pekao będzie głównym rozgrywającym.

Reklama

- Na pewno olbrzymią przewagą zarządu BPH jest to, że jest zaprawiony w bojach, cała grupa pracowała bowiem przy fuzji z PBK i udowodniła, że można przeprowadzać fuzję nie tracąc rynku, a nawet jeszcze wzmacniając na nim pozycję. Udowodnili też, że fuzja ma sens, bo daje większy potencjał i pozwala na ostre cięcie kosztów - mówi jeden z analityków.

- W przypadku Pekao większość członków jego władz przyszła po fuzji spółki z trzema innymi bankami i po wejściu do niego inwestora strategicznego. W dodatku ostatecznie nowy zarząd ukształtował się w grudniu tego roku. Trudno więc po wynikach jednego kwartału ocenić, czy są w stanie przyspieszyć rozwój Pekao. Nie wiadomo też, czy mają receptę na udaną fuzję - mówi jeden z członków zarządu konkurencyjnego banku.

Siła doświadczenia

- Sądzę, że na stanowisku prezesa zarządu dojdzie do pewnego kompromisu. Dotychczasowi szefowie Pekao i BPH zajmą odpowiednio stanowisko prezesa i pierwszego wiceprezesa połączonej spółki, albo analogiczne jak w centrali - prezesa i szefa rady nadzorczej - twierdzi jeden z niezależnych doradców inwestycyjnych do niedawna związany z grupą BPH.

Pozostaje pytanie, czy taki duet zagra?

- Jan Krzysztof Bielecki, szef Pekao, ma spojrzenie globalne. Wpływ na jego postawę biznesową miał pobyt w EBOiR w Londynie i zapewne z tego bierze się jego bardzo spokojny, konserwatywny sposób zarządzania, oparty na rozwoju krok po kroku przy utrzymywaniu wysokich wskaźników i zyskowności. Jego pierwszy zastępca Luigi Lovaglio odpowiedzialny za finanse i ryzyko też nie wykazuje skłonności do agresywnej walki o rynek. Zarząd partnera to ich przeciwieństwo.

Józef Wancer, to typ amerykański - otwarty i dynamiczny. Sądzę, że jego duet z Nielsem Lundorffem, wiceprezesem odpowiedzialnym za ryzyko i patrzącym na rynek z wielką otwartością, przyczynił się do sukcesu BPH, który jest obecnie najbardziej dynamicznie rozwijającą się spółką w gronie dużych banków - mówi jeden z czołowych analityków.

Jest przekonany, że to są główni rozgrywający w BPH.

- Józef Wancer na etapie fuzji BPH z PBH dostał od swojego inwestora (BA CA, którego właścicielem jest HVB) bardzo silne poparcie swojej wizji rozwoju połączonego banku. Dzięki temu mógł zaprosić do współpracy świetnych fachowców - Mariusza Grędowicza (odpowiedzialny za bankowość korporacyjną) i Wojciecha Sobieraja (bankowość detaliczna). Stworzyli unikalną siłę uderzeniową na rynku detalicznym, szczególnie kart kredytowych i kredytów hipotecznych, oraz rynku firm, wykorzystując brak zainteresowania konkurencji sektorem małych przedsiębiorstw - ocenia prezes zarządu jednego z banków.

I dodaje, że ta grupa już się wykazała umiejętnością przeprowadzania fuzji, podczas gdy obecny zarząd Pekao nie miał tej szansy.

Kompletnie różni

To jednak nie oznacza jeszcze, że zarząd Pekao ma mniejsze umiejętności i jest mniej sprawny...

- Od czasu, kiedy do Pekao przyszedł Jan Krzysztof Bielecki (październik 2003 r.), zarząd banku był tworzony niemal od początku - krok po kroku - przez kilka miesięcy. Nie miał więc szansy pokazania w pełni swoich umiejętności, a także udowodnienia siły drzemiącej w Pekao. Gdyby nie fuzja z BPH, to sądzę, że zobaczylibyśmy to najpóźniej w 2006 r. - mówi wiceszef jednego z konkurentów.

Ale to decyzje członków zarządów przekładają się na postrzeganie banków. - Największą siłę Pekao stanowią wierni klienci, którym można by w przyszłości zaoferować wiele produktów. Bardzo istotna jest też jego pozycja na rynku funduszy inwestycyjnych. BPH, to maszyna do sprzedaży produktów, poprawiająca efektywność, optymalizująca koszty, bardzo efektywna - podkreśla jeden z analityków.

Dodaje, że wadą BPH jest niepewna jakość portfela, oraz niższe marże spowodowane chęcią większej sprzedaży, a także rosnące koszty finansowania. Słabą stroną Pekao jest natomiast mała dynamika, brak wyrazistych produktów, słaba pozycja w rosnących rynkach - kart kredytowych i kredytów hipotecznych, a także MiSP.

Beata Tomaszkiewicz

Ostre cięcia

- Fuzja UCI z HVB w Polsce oznaczać będzie połączenie Pekao z BPH, w jego wyniku pracę może stracić nawet 6,5 tys. pracowników obu banków - mówi Ferdynand Nowak, przewodniczący Zakładowego Związku Zawodowego Pracowników Pekao.

Związkowcy obu banków chcą spotkania przedstawicieli związków ze wszystkich państw, w których działa UCI i HVB i omówienia warunków redukcji zatrudnienia. Tym bardziej, że jednym ze szczegółowo negocjowanych warunków HVB z UCI są gwarancie dla jego ludzi w Niemczech, a także obsada najwyższych stanowisk w połączonym banku.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: pekao | fuzja | układanki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »