BGŻ od nowa

W końcu września NWZA Małopolskiego Banku Regionalnego podjęło decyzję o połączeniu z Gospodarczym Bankiem Południowo-Zachodnim, liderem grupy G-6. Na początku października podobna decyzja zapadła w Banku Unii Gospodarczej.

Udało się

W ten sposób akces do grupy, potwierdzony uchwałami walnych zgromadzeń, zgłosiło pięć banków. Zainteresowani czekają wprawdzie na decyzję szóstego - Warmińsko-Mazurskiego BR, który dotąd wahał się między GBPZ a BGŻ, ale to już wydaje się bez znaczenia. Nawet jeśli nie przystąpiłby do grupy G-6, to i tak z połączenia pięciu banków powstanie nowy Bank Polskiej Spółdzielczości, który skupi większą część banków spółdzielczych. Jeśli dodać, że wcześniej do Gospodarczego Banku Wielkopolski przyłączył się Bałtycki BR, tworząc Spółdzielczą Grupę Bankową, z którą obecnie prowadzi rozmowy Dol-nośląski BR, to stanie się jasne, iż nie ma obecnie żadnych szans na powstanie silnej grupy banków regionalnych i spółdzielczych z BGŻ w roli lidera.

Nie wyszło

Tworzenie tej grupy miało iść w parze z uspółdzielczeniem BGŻ. Nowa ustawa, dotycząca sektora, stworzyła bankom spółdzielczym dogodne warunki udziału w prywatyzacji BGŻ. Gdy jednak ustawa weszła w życie i BGŻ wystąpił do Komisji Nadzoru Bankowego o zatwierdzenie wzoru umowy zrzeszenia, co byłoby równoznaczne z przyznaniem mu statusu banku zrzeszającego, KNB decyzje odkładała i do dziś jej nie podjęła (ostatnio zostawiła sobie czas na jej podjęcie do końca lutego 2002). Również test dla banków spółdzielczych nie wypadł pomyślnie. Na początku roku BGŻ przygotował emisję akcji serii C dla banków spółdzielczych.

Chodziło zarówno o dokapitalizowanie, jak i o rozpoczęcie procesu uspółdzielczania banku. Jednak akcje objęło w śladowych ilościach zaledwie 177 z około 600 banków. Wpływy z emisji wyniosły ledwie 15,3 mln zł.

Po tej emisji Komisja Nadzoru Bankowego po raz kolejny wezwała do szybkiego dokapitalizowania BGŻ. Komisja żąda podwyższenia funduszy własnych banku z obecnych 900 milionów złotych do 1,5 miliarda, czyli o 600 mln zł w ciągu pół roku.

Zarząd BGŻ zwołał nadzwyczajne WZA na 30 października i tam przedstawi nowe sposoby na dokapitalizowanie banku.

Można więcej

Prezes BGŻ Michał Machlejd nie chciał nam zdradzić nowych koncepcji, które przygotowuje na NWZA, ale można przypuszczać, że teraz chodzić będzie o dopuszczenie do banku inwestorów spoza sektora banków spółdzielczych. Fiasko wspomnianej emisji C, adresowanej do banków spółdzielczych, świadczy o tym, że banki te - pomijając już ich chęci - rzeczywiście nie mają środków na inwestycje kapitałowe i że chętnych na akcje BGŻ trzeba szukać gdzie indziej. Przy okazji wyłania się ciekawy problem. Oto gdyby BGŻ miał status banku zrzeszającego, udział inwestorów spoza sektora banków spółdzielczych nie mógłby - w myśl ustawy - przekroczyć 24 procent akcji BGŻ. Ale BGŻ takiego statusu nie uzyskał, więc ograniczenie to go nie dotyczy.

O ile więc jeszcze kilka miesięcy temu mogło wydawać się, że opór KNB w przyznaniu statusu banku zrzeszającego szkodzi interesom BGŻ, o tyle teraz może to być korzystne. Tym bardziej że odchodzący parlament odrzucił możliwość zwiększenia udziału inwestorów zewnętrznych w bankach zrzeszających do 49 proc.

Wszystko wskazuje więc na to, że BGŻ wyjdzie ze struktur sektora spółdzielczego, choć - jak zapewniają w tym banku - na pewno będzie się starał współpracować z tą grupą bs-ów, która była mu wierna. Nawet jeśli adresatami nowej emisji akcji będą również banki spółdzielcze, to jednak skierowana ona będzie do dużych inwestorów. Zamiast uspółdzielczenia dojdzie więc raczej do przynajmniej częściowej prywatyzacji banku poprzez objęcie akcji w podwyższonym kapitale. Nie wiadomo tylko, kto będzie nowym inwestorem BGŻ - Czy będzie to jeden podmiot, czy wiele? Branżowy czy finansowy? Krajowy, czy zagraniczny? To zapewne wyjaśni się dopiero za kilka tygodni, bo decydujące zdanie będzie miał w tej sprawie nowy rząd.