BPH nie chce bankructwa Glimaru
IIstnieje szansa na zmianę statusu prawnego Rafinerii Glimar" - napisał we wczorajszym komunikacie BPH, który jest zaangażowany w finansowanie spółki.
Kilkanaście dni temu Sąd Okręgowy w Nowym Sączu podjął decyzję o upadłości likwidacyjnej spółki. Akcjonariusze banku przyjęli ją negatywnie. Kurs akcji BPH spadł o kilka procent. BPH we wczorajszym komunikacie przyznał, że Rafineria Glimar jest finansowana przez porozumienie banków polskich i zagranicznych, z udziałem polskich i niemieckich agencji rządowych. - Sytuacja Glimaru nie wpłynie na wynik finansowy BPH - powtórzył Jacek Balcer, rzecznik prasowy banku.
Zdaniem Balcera, mimo że zapewnienia Lotosu nie uchroniły Glimaru od przyjęcia przez sąd wniosku o upadłość, to jednak wciąż można zmienić tę sytuację. Zaznaczył, że postanowienie o ogłoszeniu upadłości nie jest prawomocne. Zmiana uratowałaby wiele miejsc pracy i pozwoliłaby na dokończenie budowy hydrokompleksu (zaawansowanie inwestycji sięga 85%). - Bank BPH widzi nadal możliwość prowadzenia rozmów o restrukturyzacji, jeżeli Lotos, MSP, Nafta Polska i Glimar podejmą niezwłocznie stosowne działania restrukturyzacyjne - dodał.
Największą wartość Glimaru stanowi hydrokompleks. Balcer określił go jako "unikalny projekt w skali światowej"?.
Wczoraj na zamknięciu sesji kurs BPH wyniósł 461 zł.
Hydrokompleks do przeszacowania
Większą część bankowych kredytów (0,7 mld zł z 1 mld) spółka przeznaczyła na budowę instalacji hydrokompleksu. Jest to specjalistyczna inwestycja. Trudno byłoby ją sprzedać innym firmom. Z naszych informacji wynika, że w trakcie prowadzenia inwestycji popełniono wiele błędów. Grupa Lotos, która wkrótce zostanie pełnoprawnym właścicielem Glimaru, chce przeszacować wartość hydrokompleksu o 80%.
Ewa Bałdyga