Brak cukru w sklepach w Polsce. Z czego wynikają ograniczenia w jego dostępności?
Rynek cukru rządzi się swoimi prawami. Zakupy dużych odbiorców, jakimi są m.in. sieci handlowe, bazują w dużej mierze na długoterminowych kontraktach, a producenci cukru dostarczają detalistom lub hurtownikom produkt zgodnie z ustalonymi w umowach harmonogramami - czytamy w portalu wiadomoscihandlowe.pl.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Z wielu źródeł dowiadujemy się, że w tym sezonie zdarzyło się tak, że część sieci handlowych zakontraktowała zbyt małe dostawy w stosunku do popytu, a ponieważ sprzedawała cukier tanio, to ten zaczął się kończyć. Gdyby detalista chciał dokupić produkt poza ilością zakontraktowaną, jest on już droższy na rynku niż zamawiany w momencie corocznych negocjacji.
Główne dostawy cukru w Polsce pochodzą od czterech spółek cukrowych. Cukrownie co roku kontraktują sprzedaż tego wyrobu. Nie wyprzedają wszystkiego, a zostawiają sobie tzw. część mobilną, czyli nie objętą kontraktami. Cena, za którą odbiorcy hurtowi kupują cukier poza kontraktacją, czyli na rynku spotowym, wynika z bieżącej gry popytu i podaży, z mechanizmów globalnych tj. sytuacja na europejskim i światowym rynku cukru, oraz oczekiwań co do produkcji cukru w kolejnej kampanii cukrowniczej.
Producenci zazwyczaj byli skłonni zakontraktować możliwie dużo, natomiast powściągliwe w tych zakupach były sieci handlowe. Powód był prosty. Parę razy znalazły się w trudnej sytuacji, podpisały umowy na wyższe ceny zakupu, cukier taniał w ciągu roku, więc detaliści dysponowali stosunkowo drogim towarem, sprzedawanym za cenę niewspółmierną do warunków rynkowych.
Takie sytuacje zaowocowały w końcu ograniczoną ilością cukru objętego kontraktami długoterminowymi. Od kilku lat mówiło się przed sezonem, że cukru jest za dużo. Branża handlowa nie musiała więc gwarantować sobie dostaw produktu. Do czasu.
Producenci, widząc niewielkie zainteresowanie kontraktami na rynku detalicznym, sprzedawali cukier w innych kanałach lub na inne rynki. Wzrost kosztów uprawy buraka, przewidywane gorsze plony w tym roku, wyższa cena energii, usług transportowych i wreszcie większe koszty pracy spowodowały wzrost cen produktu finalnego. Dodatkowo rosnący skokowo popyt, pozwala na ustawienie wyższej ceny produktu sprzedawanego poza kontraktacją.
Magda Głowacka
Zobacz również: