"Brak przełomu" czy "broń w walce z bankami"? Wyrok TSUE dzieli rynek

Wyrok TSUE ws. kredytu konsumenckiego nie stanowi przełomu, zaś o samej sankcji kredytu darmowego możemy mówić wtedy, gdy klient nie zdaje sobie sprawy z zakresu zobowiązania, a nie za każde błahe nieistotne naruszenie - mówi Interii prezes Związku Banków Polskich dr Tadeusz Białek. Tymczasem reprezentujący kredytobiorców pełnomocnicy nie składają broni, wręcz przeciwnie - przekonują, że błędne założenia przyjęte w umowach powodują dezinformację po stronie konsumenta, co może zwiększyć liczbę spraw w sądach.

W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie kredytu konsumenckiego. Zgodnie z orzeczeniem, jeśli bank nie wywiązał się z obowiązku informacyjnego, może zostać pozbawiony prawa do odsetek i prowizji. Dodano, że może się tak stać "nawet wtedy, gdy indywidualna waga naruszenia tego obowiązku i jego konsekwencje dla konsumenta będą się różnić w zależności od przypadku".

Bank musi informować klienta o umowie w sposób klarowny

Zdaniem radcy prawnego Wojciecha Bochenka z kancelarii Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy sp. k. wyrok "z pewnością" będzie miał wpływ na orzecznictwo w Polsce.

Reklama

- Trybunał po raz kolejny zaakcentował wagę wskaźnika RRSO, podkreślając, że błędnie przyjęte założenia do jego wyliczenia powodują dezinformację po stronie konsumenta. Nie ma przy tym znaczenia czy wskaźnik RRSO został zawyżony, czy zaniżony, istotne jest to, że został przedstawiony konsumentowi w nieprawidłowej wysokości i w oparciu o błędne dane konsument podjął decyzję o zaciągnięciu zobowiązania - wynika to wprost z 31 akapitu rozstrzygnięcia zapadłego w sprawie C-472/23 - wskazuje.

Dodaje, że jest to kolejny tego typu wyrok - w styczniu br. TSUE wskazał, że informacja o RRSO powinna zostać przedstawiona konsumentowi w sposób jasny, zwięzły i wyraźny. 

Prawnik tłumaczy, że zdaniem TSUE warunki zmiany opłat i prowizji powinny zostać szczegółowo opisane w umowie i być zrozumiałe dla konsumenta. 

- W tym celu konieczne jest, żeby zasady zmiany opłat opierały się na wskaźnikach, które konsument może w prosty sposób zweryfikować. Niedopuszczalne są postanowienia, które dają kredytodawcy możliwości jednostronnej zmiany warunków umowy - dodaje Bochenek. - Ponadto TSUE przyznał, że jeżeli ustawodawca krajowy przewidział jedną sankcję za naruszenie określonych obowiązków informacyjnych kierując się skutecznością, proporcjonalnością i funkcją odstraszającą, to sankcja ta spełnia warunki przewidziane w dyrektywie unijnej i powinna być respektowana przez sądy krajowe - podkreśla.

Sądy zaleje fala kolejnych pozwów?

Adwokat Sebastian de Ostoja-Starzewski w rozmowie z Interią przyznaje wprost, że wyrok TSUE wyposażył kredytobiorców w "broń w walce z bankami".

- Z treści wyroku wynika, że w razie niewykonania obowiązku informacyjnego bank (lub pożyczkodawca) może zostać pozbawiony prawa do odsetek. Może tak być nawet wtedy, gdy indywidualna waga naruszenia tego obowiązku i jego konsekwencje dla konsumenta będą się różnić w zależności od przypadku - wskazuje.

Nasz rozmówca dodaje, że jego zdaniem treść orzeczenia może ułatwić sądom orzekanie w przedmiotowych sprawach. 

- Spora część sądów odraczała wydanie wyroków do czasu dzisiejszego wyroku TSUE, więc wyrok może wpłynąć bardzo korzystnie na orzecznictwo, jest to dopiero początek, ale treść wyroku stanowi dla polskich sądów drogę do orzekania. W ostatnim czasie obserwowaliśmy duże zainteresowanie tematem sankcji kredytu darmowego. Spora część kredytobiorców składała do banków reklamację kwestionując zapisy umów. W polskich sądach takich spraw jest bardzo dużo. Niewątpliwie przybędzie dużo spraw nowych, a te, które już trwają, na pewno nabiorą odpowiedniego tempa - ocenia.

ZBP: Zarzut "parakancelarii" został zakwestionowany przez TSUE

Zupełnie inaczej wyrok TSUE ocenia sektor bankowy. Zdaniem Związku Banków Polskich TSUE nie orzekł, że oprocentowanie kredytowanych kosztów jest niedopuszczalne.

"Według TSUE okoliczność zgodnie z którą RRSO okazałaby się zawyżona, nie stanowi sama w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego. To oznacza, że najpopularniejszy zarzut, na który masowo powołują się parakancelarie w sprawach SKD został definitywnie zakwestionowany przez Trybunał" - głosi oświadczenie instytucji.

Dodano, że to sąd krajowy, zdaniem TSUE, powinien osądzić, jak bardzo poszkodowany został konsument, i na tej podstawie stwierdzić, jak może zmienić się kwota do zapłaty.

"Po trzecie, Trybunał podkreślił, że surowość sankcji przewidzianej w prawie krajowym powinna być adekwatna do wagi naruszeń i należy przestrzegać ogólnej zasady proporcjonalności, która wynika z prawa unijnego. W wyroku TSUE potwierdził, że sankcja kredytu darmowego może zostać uznana za nieproporcjonalną, jeżeli naruszenie obowiązków informacyjnych nie ma wpływu na decyzję konsumenta o zawarciu umowy" - uważa ZBP. 

ZBP: Wyrok TSUE nie przyniósł przełomu

W rozmowie z Interią dr Tadeusz Białek, prezes ZBP przekonuje, że w przypadku tego wyroku nie możemy mówić o przełomie, bowiem "sama ustawa mówi wprost, że w przypadku niewykonania obowiązku informacyjnego przysługuje sankcja". 

- TSUE powtórzył to, co wynika z ustawy. Nie ma żadnego przełomu, wręcz przeciwnie: to my się dopatrujemy dwóch ważnych elementów w tym rozstrzygnięciu. Po pierwsze: kancelarie, które działają na modelu skupowania wierzytelności spłaconych klientów za ułamek ceny, 10-20 proc., bardzo liczyły na nowe paliwo w postaci tego, żeby Trybunał powiedział, że nie można kredytować kosztów kredytu. Ale tak się nie stało; TSUE orzekł, że kredytowanie kosztów kredytu jest jak najbardziej dopuszczalne, o tym też mówił ostatnio przez wiele lat UOKiK. Drugi ważny element - i to jest wprost wskazane w uzasadnieniu wyroku (motyw 58 i teza 2 i 3 podsumowania wyroku) - mówi, że sankcja za naruszenie obowiązków przysługuje, o ile naruszenie to może podważyć możliwość oceny przez konsumenta zakresu jego zobowiązania - wskazuje prezes ZBP.

Tłumaczy, że w praktyce TSUE mówi, iż sankcja powinna być proporcjonalna i dotyczyć tych uchybień, które mają wpływ na zobowiązanie finansowe konsumenta, że nie ma sankcji za jakieś błahe naruszenie, jak na przykład źle podany adres mailowy czy brak pełnej nazwy urzędu. 

- Jeśli klient nie wie, ile ma zapłacić, albo nie zdaje sobie sprawy z tego, ile ten kredyt kosztuje albo jest on błędnie podany, to wtedy ta sankcja przysługuje, ale nie w sytuacji, gdy nie wpływa to zupełnie na możliwość oceny przez konsumenta zakresu jego zobowiązania - wskazuje.

Sankcje mają być proporcjonalne, skuteczne i odstraszające

Białek zwraca uwagę, że w ustawie o kredycie konsumenckim wskazany jest katalog informacji, jakie bank musi zawrzeć w umowie. 

- To jest blisko 30 elementów; sankcja kredytu darmowego przysługuje, jeśli któryś z tych elementów nie jest zawarty lub jest nieprawidłowo zawarty. Dyrektywa, a za nią ustawa, mówi, co musi być przedmiotem obowiązku informacyjnego, czyli tu nie ma żadnej uznaniowości. To też pokazują wyroki sądów. Ponad 90 proc. z nich oddala roszczenia konsumenta (a ściślej rzecz ujmując roszczenia kancelarii, które skupiły roszczenia konsumentów), bo sądy nie dopatrują się żadnych naruszeń w wypełnieniu obowiązku informacyjnego - podkreśla.

I dodaje, że sama dyrektywa mówi państwom członkowskim, że sankcja ma być proporcjonalna, skuteczna, odstraszająca. Oznacza to, że kraje mają pewnego rodzaju dowolność, jeśli chodzi o kształt przepisów.  

- W Polsce określono ją w sposób zero-jedynkowy, to znaczy, że każde naruszenie przeniesienia z ustawy jakichś elementów do umowy, literalnie czytając ustawę, już skutkuje możliwością zasądzenia sankcji kredytu darmowego. To jest zupełny brak proporcjonalności (o której wskazał dziś jednoznacznie TSUE), a nawet zwyczajnego zdrowego rozsądku. Sankcja jest wtedy, kiedy klient nie zdaje sobie sprawy z zakresu zobowiązania, a nie za każde błahe nieistotne naruszenie - podsumowuje prezes ZBP.

Paulina Błaziak

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TSUE | kredyty konsumenckie | Związek Banków Polskich
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »