​Credit Agricole podniósł prognozę inflacji w Polsce

Credit Agricole podniósł prognozę średniorocznej inflacji CPI w Polsce w 2020 r. do 3,2 proc. z 2,9 proc. - wynika z ostatniego raportu banku. Ekonomiści oczekują, że w 2021 r. CPI obniży się do 1,6 proc., ze względu na efekty wysokiej bazy oraz wejście w życie rządowych rekompensat za podwyżki cen prądu. Analitycy zaznaczają jednak, że istotnym czynnikiem ryzyka dla powyższej prognozy cen żywności są również warunki agrometeorologiczne.

- Zrewidowaliśmy naszą prognozę inflacji w 2020 r. Niższa aktywność gospodarcza w Chinach oddziałuje w kierunku spadku cen ropy na światowym rynku, które w krótkim okresie będą kształtowały się wyraźnie poniżej naszych wcześniejszych założeń. Będzie to czynnik ograniczający tempo wzrostu cen paliw i inflacji ogółem w najbliższych miesiącach" - napisano w raporcie.  
- Prognozujemy, że inflacja wyniesie średniorocznie 3,2 proc. w 2020 r. W 2021 r. z uwagi na efekty wysokiej bazy oraz wejście w życie rządowych rekompensat za podwyżki cen prądu oczekujemy, że inflacja obniży się do 1,6 proc. - dodano.  

Reklama


Credit Agricole zrewidował w górę ścieżkę cen żywności. - Obecnie uważamy, że dynamika cen w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe w 2020 r. nie zmieni się w porównaniu do 2019 r. i wyniesie 4,9 proc. rdr, z kolei w 2021 r. obniży się ona do 0,7 proc. rdr - dodano.  

Autorzy raportu wskazali, że wyższa ścieżka cen żywności wynika z silniejszego od wcześniejszych prognoz wzrostu cen mięsa wieprzowego ze względu na ASF w Chinach i planowanego wprowadzenia w kwietniu tzw. opłaty cukrowej, która doprowadzi do znaczącego wzrostu cen napojów słodzonych.  
- Niemniej podtrzymujemy naszą ocenę, zgodnie z którą inflacja cen żywności w I kw. br. osiągnie swoje maksimum lokalne i w kolejnych kwartałach będzie kształtowała się w łagodnym trendzie spadkowym osiągając minimum lokalne w II kw. 2021 r. na poziomie ok. 0,2 proc. rdr - napisano. 

Biorąc pod uwagę napływające w ostatnim czasie dane dotyczące realnej sfery gospodarki, jak i tendencje sygnalizowane w badaniach koniunktury, zrewidowaliśmy nasze prognozy makroekonomiczne. Oczekujemy, że tempo wzrostu PKB w 2020 r. wyniesie 2,7% r/r (3,0% przed rewizją), a w 2021 r. będzie równe 3,3% (bez zmian w porównaniu do poprzedniej prognozy).

Rewizja w dół prognozowanego przez nas tempa wzrostu gospodarczego w br. jest podyktowana głównie dwoma czynnikami - wyraźnym zaskoczeniem w zakresie tempa i struktury wzrostu gospodarczego w IV kw. ub. r. oraz wybuchem epidemii koronawirusa w Chinach. Dynamika PKB w 2019 r. ukształtowała się poniżej naszych oczekiwań, a to oznacza, że implikowane tempo wzrostu gospodarczego w IV kw. (2,9% r/r) wskazuje na silniejsze od naszych wcześniejszych prognoz spowolnienie wzrostu PKB.

Niższy punkt startowy oddziałuje w kierunku obniżenia ścieżki wzrostu gospodarczego również w 2020 r. Na podstawie danych o PKB za 2019 r. można oczekiwać, że w IV kw. ub. r. odnotowano wyraźnie zwiększenie dynamiki inwestycji w Polsce do 7,2-7,3% r/r wobec 4,7% w III kw., do czego najprawdopodobniej przyczyniły się wyższe nakłady przedsiębiorstw na środki trwałe.

Uważamy, że prawdopodobne wyraźne ożywienie inwestycji przedsiębiorstw w IV kw. nie utrzyma się w br. Głównymi czynnikami ograniczającymi aktywność inwestycyjną przedsiębiorstw będą niepewność dotycząca kształtowania się koniunktury za granicą, rosnące obciążenia związane z wyższymi kosztami pracy (składki na Pracownicze Programy Kapitałowe i wyższa płaca minimalna) oraz krótki cykl inwestycyjny.

Wsparciem dla takiej oceny są wyniki badań koniunktury przedsiębiorstw (Szybki Monitoring NBP, styczeń 2020 r.), wskazujące na znaczne pogorszenie prognoz dotyczących sytuacji finansowej i planów inwestycyjnych firm, jak również wyniki ankiety NBP przeprowadzanej wśród komitetów kredytowych banków wskazujące na wyraźny spadek prognozowanego popytu na kredyt długoterminowy (inwestycyjny) dla dużych firm. Oczekujemy, że ze względu na wygasanie cyklu w inwestycjach publicznych, mniejszą absorbcję środków unijnych oraz zakłócenia związane z silnym wzrostem kosztów realizacji inwestycji publicznych w obszarze infrastruktury transportowej (drogi i kolej) inwestycje publiczne będą spadały w ujęciu rok do roku do końca 2020 r.

Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia już w III kw. ub. r. Czynnikiem ograniczającym spadek inwestycji publicznych ogółem będzie prognozowana przez jednostki samorządu terytorialnego (JST) stabilizacja wydatków majątkowych w br. (por. MAKROmapa z 27.01.2020). Dostrzegamy jednak wyraźne ryzyko w dół dla takiego scenariusza związane z rosnącymi kosztami JST (m.in. ze względu na podwyżkę płacy minimalnej) oraz spadkiem dochodów (m.in. efekt zmian w zakresie podatku dochodowego). Podsumowując, oczekujemy, że dynamika inwestycji ogółem w gospodarce narodowej będzie kształtowała się w br. w trendzie spadkowym i osiągnie ujemny poziom w IV kw., a w ujęciu średniorocznym będzie tylko nieznacznie dodatnia (0,7% r/r wobec 7,8% w 2019 r.). Dane o PKB za 2019 r. wskazały na silniejszy od naszych wcześniejszych oczekiwań spadek dynamiki spożycia prywatnego w IV kw.

Oczekujemy, że spowolnienie konsumpcji będzie kontynuowane w 2020 r. ze względu na rosnącą skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania (w następstwie wyhamowania poprawy sytuacji na rynku pracy), uruchomienie PPK (oddziałujące w kierunku spadku dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych), oczekiwany silny wzrost inflacji (patrz poniżej), wygasanie korzystnego wpływu wypłat transferów socjalnych oraz nieznaczny spadek zatrudnienia (efekt silnego wzrostu płacy minimalnej i spowolnienia popytu). Negatywne tendencje w zakresie kształtowania się zatrudnienia zasygnalizowały już styczniowe wyniki badań koniunktury. Czynnikiem dynamizującym wzrost spożycia prywatnego będzie natomiast podwyższenie płacy minimalnej. Najnowsze informacje prasowe sygnalizują jednak, że wynagrodzenia najgorzej zarabiających osób mogą wzrosnąć w mniejszym stopniu niż wynikałoby to bezpośrednio z ustawowej podwyżki.

Niektórzy przedsiębiorcy chcąc ograniczyć wyraźny wzrost kosztów pracy włączają dotychczasowe płacowe świadczenia pracownicze (np. dodatki funkcyjne) do wynagrodzenia zasadniczego - spełniając tym samym nowe regulacje w zakresie płacy minimalnej - przez co rzeczywisty dochód pracowników nie zmienia się istotnie. Biorąc pod uwagę przedstawione tendencje prognozujemy, że spożycie prywatne zwiększy się o 3,2% r/r w 2020 r. wobec wzrostu o 3,9% w 2019 r. W naszym najnowszym scenariuszu makroekonomicznym uwzględniliśmy wpływ epidemii wirusa 2019-nCov na aktywność gospodarczą w świecie oraz w Polsce. Uważamy, że czasowe wstrzymanie lub ograniczenie działalności wielu przedsiębiorstw w Chinach, jak również mniejsza aktywność zakupowa obywateli przyczynią się do wyraźnego spowolnienia wzrostu PKB w Chinach. Szacujemy, że dynamika PKB w Chinach ukształtuje się w I kw. na poziomie ok. 4,0% r/r wobec 6,0% w IV kw. ub. r.

Zakładamy, że tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa będzie stopniowo wyhamowywać i na przełomie I i II kw. br. negatywny wpływ epidemii na aktywność gospodarczą w Chinach będzie stopniowo wygasał. Szacujemy, że w skali całego 2020 r. epidemia wirusa 2019-nCov będzie oddziaływała w kierunku obniżenia dynamiki PKB w Chinach o 1,5 pkt. proc. W naszym scenariuszu zakładamy jednak, że władze chińskie podejmą zdecydowane działania mające na celu wyraźne pobudzenie popytu krajowego za pomocą narzędzi polityki pieniężnej i fiskalnej, co w skali całego roku prawie w pełni zneutralizuje negatywny wpływ koronawirusa. Tym samym od II kw. br. oczekujemy znaczącego ożywienia aktywności gospodarczej w Chinach i prognozujemy, że średniorocznie tempo wzrostu PKB ukształtuje się na poziomie 5,7% wobec 6,1% w 2019 r. Uważamy, że w ujęciu bezpośrednim spowolnienie w Chinach będzie miało ograniczony wpływ na dynamikę PKB w Polsce. Eksport to Chin stanowi tylko 1% całkowitego eksportu towarów z Polski. Dodatkowo, mniej niż 20% z tej wartości to dobra konsumpcyjne (w tym żywność), co sygnalizuje, że wpływ mniejszej aktywności zakupowej chińskich obywateli w krótkim okresie będzie miał zaniedbywalny wpływ na bezpośredni import towarów z Polski do Chin.


W zakresie pozostałych towarów, ewentualne straty w I kw. zostaną najprawdopodobniej odrobione w czasie oczekiwanego ożywienia w Chinach w pozostałej części roku. Negatywny wpływ koronawirusa na aktywność w Polsce nie ogranicza się jedynie do bezpośredniego oddziaływania, należy również uwzględnić kanał tzw. łańcuchów dostaw, czyli pośredni wpływ realizujący się poprzez niższe tempo wzrostu gospodarczego w strefie euro. Biorąc pod uwagę słabszy od oczekiwań wzrost gospodarczy w obszarze wspólnej waluty w IV kw. ub. r. i niższy popyt ze strony Chin, szacujemy, że dynamika PKB w strefie euro w 2020 r. będzie niższa o ok. 0,2 pkt. proc. w porównaniu do naszych poprzednich założeń. Będzie to prowadzić do osłabienia popytu na wytwarzane w Polsce towary stanowiące wsad do produkcji dóbr finalnych (dobra pośrednie).

Biorąc pod uwagę, że polskie firmy mają obecnie do czynienia z zaległościami produkcyjnymi i zakładając że epidemia zacznie wygasać na przełomie I i II kw. br. uważamy, że całkowity wpływ spowolnienia w Chinach będzie miał tylko nieznacznie negatywny wpływ na kształtowanie się polskiego eksportu w całym 2020 r. W świetle powyższych tendencji nasza prognoza dynamiki eksportu została zrewidowana tylko nieznacznie w dół w porównaniu do tej przygotowanej w grudniu. Jednocześnie ze względu na prognozowany przez nas wolniejszy wzrost konsumpcji i inwestycji obniżyliśmy oczekiwaną ścieżkę importu. W rezultacie kontrybucja eksportu netto do PKB będzie czynnikiem stabilizującym wzrost gospodarczy w horyzoncie prognozy. Zrewidowaliśmy również naszą prognozę inflacji w 2020 r. Niższa aktywność gospodarcza w Chinach oddziałuje w kierunku spadku cen ropy na światowym rynku, które w krótkim okresie będą kształtowały się wyraźnie poniżej naszych wcześniejszych założeń. Będzie to czynnik ograniczający tempo wzrostu cen paliw i inflacji ogółem w najbliższych miesiącach. Jednocześnie zrewidowaliśmy w górę naszą ścieżkę cen żywności. Obecnie uważamy, że dynamika cen w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe w 2020 r. nie zmieni się w porównaniu do 2019 r. i wyniesie 4,9% r/r, z kolei w 2021 r. obniży się ona do 0,7% r/r. Wyższa ścieżka cen żywności wynika z silniejszego od naszych wcześniejszych oczekiwań wzrostu cen mięsa wieprzowego ze względu na ASF w Chinach, a także planowanego wprowadzenia w kwietniu br. tzw. opłaty cukrowej, która doprowadzi do znaczącego wzrostu cen napojów słodzonych. Niemniej podtrzymujemy naszą ocenę, zgodnie z którą inflacja cen żywności w I kw. br. osiągnie swoje maksimum lokalne i w kolejnych kwartałach będzie kształtowała się w łagodnym trendzie spadkowym osiągając minimum lokalne w II kw. 2021 r. na poziomie ok. 0,2% r/r.

Istotnym czynnikiem ryzyka dla naszej prognozy cen żywności są warunki agrometeorologiczne. W naszym scenariuszu zakładamy, że w horyzoncie naszej prognozy ukształtują się one na poziomie średniej wieloletniej, stąd ewentualne wystąpienie trzeciej suszy z rzędu w br. stanowi istotne ryzyko w górę dla naszej prognozy. Nasza prognoza inflacji bazowej nie uległa znaczącym zmianom. Na początku 2020 r. impulsem proinflacyjnym będzie wyraźny wzrost płacy minimalnej, który przyczyni się do dalszego narastania, obserwowanej w ostatnich miesiącach presji kosztowej. W II poł. 2020 r. powinniśmy obserwować wyhamowanie wzrostu inflacji bazowej w warunkach obniżającej się dynamiki PKB.

Podsumowując, prognozujemy, że inflacja wyniesie średniorocznie 3,2% w 2020 r. W 2021 r. z uwagi na efekty wysokiej bazy oraz wejście w życie rządowych rekompensat za podwyżki cen prądu oczekujemy, że inflacja obniży się do 1,6%. Podtrzymaliśmy nasze przewidywania dotyczące perspektyw krajowej polityki pieniężnej.

Zgodnie z zarysowanym powyżej scenariuszem oczekujemy kontynuacji spowolnienia wzrostu gospodarczego oraz spadku inflacji począwszy od połowy 2020 r. W rezultacie uważamy, że stopy procentowe NBP pozostaną na niezmienionym poziomie w horyzoncie naszej prognozy. Wypowiedzi prezesa NBP na konferencji po lutowym posiedzeniu RPP stanowią wsparcie dla naszego scenariusza.

Ze względu na spowolnienie krajowego wzrostu gospodarczego i utrzymującą się światową awersję do ryzyka oczekujemy, że potencjał złotego do dalszego umocnienia jest ograniczony. Prognozujemy, że kurs EUR/PLN będzie kształtował się w pobliżu poziomu 4,29 do końca 2020 r. Wraz z oczekiwanym przez nas lekkim przyspieszeniem wzrostu gospodarczego w 2021 r. kurs złotego będzie umacniał się z zasięgiem 4,25 względem euro.

 
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | podwyżki cen | CPI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »