Czeki opałowe dla najuboższych w Hiszpanii
Hiszpania wprowadziła dopłatę opałową w formie czeków dla najuboższych. Ich wysokość będzie uzależniona od zamożności rodziny i liczby osób mieszkających w gospodarstwie domowym. Powodem jest drastyczny wzrost cen energii elektrycznej
Jak poinformował w środę dziennik “La Razon", średnia wartość czeku opałowego wyniesie 90 euro na miesiąc. Wskazał, że w przypadku najbiedniejszych rodzin jego wysokość może dojść do 124 euro. Wartość dopłaty uzależniona będzie też od średnich temperatur powietrza w poszczególnych regionach kraju.
Wprowadzenie czeku opałowego ogłosiła we wtorek minister ds. ekologii i demografii Teresa Ribera. Wyjaśniła, że został on już zatwierdzony na mocy rządowego dekretu, a jego wypłacanie rozpocznie się w grudniu 2021 r.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Ribera, która w środę udała się do Algierii z pilną wizyta dotyczącą zażegnania kryzysu energetycznego, wskazała, że w ostatnich dniach gabinet Pedro Sancheza podejmuje szereg działań służących obniżeniu rekordowych cen energii elektrycznej.
Władze Hiszpanii spodziewają się, że w środę średnia cena 1 MWh przekroczy poziom 226 euro, co oznacza, że będzie ponadczterokrotnie wyższa w porównaniu z takim samym dniem przed rokiem.
Gabinet Pedro Sancheza skierował do Komisji Europejskiej wniosek dotyczący możliwości samodzielnego ustalania przez Hiszpanię cen energii elektrycznej, dowiedział się we wtorek z kręgów rządowych madrycki dziennik “El Pais". Madrytowi nie podoba się, że ostateczna cena prądu w Europie zależy głównie od szybko drożejącego gazu ziemnego, a nie od energii ze źródeł odnawialnych.
Według gazety Hiszpania poprosiła o uruchomienie w ramach UE mechanizmu wyliczania wartości energii polegającego na wyliczaniu cen energii elektrycznych z uwzględnieniem energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. W praktyce, jak uważa gazeta, Madryt chce samodzielnie ustalać ceny energii elektrycznej bez uwzględniania wspólnych cen obowiązujących w Unii.
Z ustaleń “El Pais" wynika, że przedstawioną na zakończenie ostatniego szczytu unijnego propozycję Hiszpanii wsparła również Portugalia.
Gazeta wskazuje, że oba kraje chcą, aby w wyliczaniu średniej unijnej ceny energii mniejszą rolę odgrywała wartość gazu ziemnego, a większą cena energii ze źródeł odnawialnych, takich jak słońce i wiatr.
Z informacji gazety wynika, że przeciwne propozycji Hiszpanii jest 9 państw UE, wśród nich m.in. Niemcy, Holandia, Austria, Irlandia oraz Finlandia.
Wniosek skierowany do Brukseli przez gabinet Sancheza to jedno z działań władz Hiszpanii służących przeciwdziałaniu rekordowym w kraju cenom energii elektrycznej. We wtorek rano wartość 1 MWh przekroczyła 215 euro.
We wtorek podczas posiedzenia rady ministrów w Madrycie rząd Pedro Sancheza zatwierdził program pomocy dla obywateli w związku z drastycznym wzrostem cen energii. W ramach planu, który obejmie głównie najuboższe rodziny, wypłaconych zostanie 100 mln euro dopłat.
Zatwierdzony we wtorek podczas posiedzenia rady ministrów Hiszpanii dekret pozwala na ograniczenie cen wynajmu w tych częściach kraju, gdzie dostępnych jest niewiele mieszkań. Pozwala też zablokować wartość wynajmu w przypadku umów krótkoterminowych.
Nowe przepisy tzw. Ustawy o Wynajmie przewidują, że firmy lub osoby prywatne posiadające więcej niż 10 nieruchomości nie będą już mogły podnosić cen wynajmu, które mają pozostać na niezmienionym poziomie lub zostać zmniejszone.
W przypadku pozostałych podmiotów wynajmujących mieszkania właściciele będą mogli wydłużyć umowę o ponad 10 lat, dzięki czemu zyskają możliwość podniesienia czynszu o 10 proc.
Nowością w rządowym dekrecie jest upoważnienie państwa do kontrolowania cen na rynku wynajmu nieruchomości. Administracja państwowa będzie w niektórych częściach kraju mogła ustalić limity czynszów wynajmowanych mieszkań. Dotyczy to regionów, w których z powodu braku mieszkań ceny wynajmu wyraźnie odbiegają od średniej krajowej.
Nowe prawo przewiduje również, że 30 proc. budowanych w najbliższych latach budynków mieszkalnych w Hiszpanii mają stanowić mieszkania socjalne dla najbiedniejszych rodzin.
Komentatorzy wskazują, że choć projekt będzie musiał zostać jeszcze zatwierdzony przez parlament, jest niemal pewne, iż rządząca koalicja zdobędzie jego poparcie.