Droższe zakupy przez nową opłatę w sklepach. Masz tylko jedno wyjście, by jej uniknąć
Opłata recyklingowa już zaczęła obowiązywać w polskich sklepach. Możemy na to nie zwrócić uwagi, ale finalnie zwiększa ona koszt zakupów. W kolejnych sieciach sklepów pojawiły się stosowne komunikaty, które informują o tym, że opłata recyklingowa, bo to o niej mowa, jest naliczana do zakupów. Lepiej więc uważać, ponieważ jest tylko jeden sposób, żeby uniknąć opłaty recyklingowej.
- Opłata recyklingowa coraz głośniej ogłaszana w sklepach - komunikaty o jej wprowadzeniu klienci mogą dostrzec w sieci Auchan.
- Więcej za zakupy zapłacimy, gdy użyjemy cienkich reklamówek zrywek wbrew ich zastosowaniu.
- Opłata obowiązuje na razie w trzech dużych sieciach, a w każdej to 25 groszy, choć górna granica przewidziana przez prawo to 1 zł.
Opłata recyklingowa daje o sobie znać w kolejnych sklepach. Komunikaty w sprawie pobierania opłaty pojawiają się bowiem w coraz to większej liczbie placówek. Ostatnio w sieci Auchan pojawiły się komunikaty dotyczące jej pobierania. Czym jest opłata recyklingowa, ile trzeba za nią płacić i jak jej uniknąć?
Opłata recyklingowa, choć głośno o niej od lipca, nie jest niczym nowym. Zaczęła obowiązywać już na początku 2018 roku, a jej wdrożenie skutkowało wprowadzeniem określonych cen za reklamówki w sklepach. Sklepy mają związane ręce w kwestii stosowania tej opłaty. Za niepobieranie jej grozi im kara finansowa od 500 zł do nawet 20 tys. zł.
Dotąd jedynymi nieobjętymi koniecznością opłacania reklamówkami w sklepach były zrywki, czyli zwykle składowane w formie rolki cienkie reklamówki, do których zazwyczaj pakuje się pieczywo, warzywa lub drobne słodycze. Zgodnie z zasadami możliwe jest używanie tych torebek w celu:
- pakowania żywności sprzedawanej luzem - na przykład cukierków, warzyw, owoców, bakaliów,
- zachowania higieny - na przykład przy kontakcie z pieczywem.
Szybko jednak okazało się, że ich bezpłatność kusi klientów, by wykorzystywać je do pakowania całych zakupów. W odpowiedzi na to do sklepów weszła rozszerzona opłata recyklingowa, zmuszająca klientów do płacenia za zrywki użyte wbrew ich zastosowaniu. Zwykle to 25 groszy od jednej sztuki reklamówki.
Na razie opłata recyklingowa za zrywki nie obowiązuje jeszcze we wszystkich sklepach, ale ostatnie miesiące wskazują na jej rozszerzanie o kolejne. Ostatnio klienci sieci Auchan mogli dostrzec, że w marketach pojawiły się informacje dotyczące odpłatnego wydawania zrywek w wypadku, gdy rzeczone reklamówki zostaną użyte wbrew ich przeznaczeniu. Wówczas do zakupów za każdą reklamówkę doliczone zostanie 25 groszy.
"Szanowni klienci, informujemy, że bardzo lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego (tzw. zrywki) OFEROWANE SĄ BEZPŁATNIE WYŁĄCZNIE w wypadku, gdy są przeznaczone do pakowania żywności sprzedawanej luzem. W innym wypadku bardzo lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego o grubości poniżej 15 mikrometrów są odpłatne: cena 0,25 zł / szt." - czytamy w komunikacie, jaki pojawił się w sklepach sieci Auchan.
Jak na razie z opłatą recyklingową nie spotkamy się wszędzie. Spośród dużych sieci sprzedaży naliczają ją już cztery z nich:
- Auchan,
- Carrefour,
- E.Leclerc,
- Kaufland.
Możemy spodziewać się, że rozszerzenie opłaty na zrywki poza Auchan, Carrefourem i siecią E.Leclerc to kwestia czasu. W końcu klienci nie tylko w tych sklepach nadużywają zrywek, narażając sieci handlowe na kary za nieściągniętą opłatę recyklingową.
Jak uniknąć opłaty recyklingowej, która podbije cenę naszych zakupów? Jest na to tylko jeden sposób - wystarczy stosować zrywki zgodnie z ich przeznaczeniem, czyli pakować do nich towary sprzedawane luzem lub używać ich wyłącznie w celach higienicznych do bezpiecznego kontaktu z żywnością.
Dzięki temu możemy ze sklepu wyjść z wieloma zrywkami, za które nie zapłacimy, pod warunkiem, że wykorzystaliśmy je zgodnie z zasadami. W każdym innym razie możemy zapłacić 25 groszy opłaty recyklingowej za reklamówkę.
Przemysław Terlecki