Dziedziczenie po śmierci spadkobiercy. Dla kogo spadek?

Dziedziczenie po śmierci spadkobiercy to skomplikowany proces, który rodzi wiele pytań. Gdy wyznaczony spadkobierca umiera przed dopełnieniem formalności związanych z przyjęciem spadku, instytucja transmisji umożliwia przekazanie jego praw żyjącym bliskim. Wyjaśniamy, kim jest transmitariusz i jakie ma możliwości decyzyjne w zarządzaniu spadkiem.

Spadkobierca umarł. Kto po nim dziedziczy?

Prawo spadkowe precyzyjnie reguluje kwestie dziedziczenia, ale nie brakuje sytuacji, które mogą skomplikować ten proces. Jednym z takich przypadków jest śmierć spadkobiercy przed dopełnieniem formalności związanych z przyjęciem spadku. Zgodnie z przepisami, osoba fizyczna, która nie żyje w momencie otwarcia spadku, nie może być jego beneficjentem. W takich okolicznościach ważną rolę odgrywa instytucja transmisji, która umożliwia przekazanie prawa do złożenia oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku kolejnym spadkobiercom.

Reklama

W takim przypadku jego spadkobierców nazywamy transmitariuszami. Osoby te, na podstawie dziedziczenia ustawowego lub testamentu, zyskują możliwość podjęcia decyzji o przyjęciu lub odrzuceniu spadku zarówno po swoim poprzedniku (transmitencie), jak i po wcześniejszym spadkodawcy. Transmitariusz ma sześć miesięcy na złożenie oświadczenia, licząc od dnia, w którym dowiedział się o prawie do dziedziczenia.

Termin ten nie może być krótszy niż czas, jaki miałby transmitent na złożenie takiego oświadczenia. W praktyce oznacza to, że transmitariusz musi być świadomy zarówno swojego powołania do spadku, jak i powołania transmitenta. Gdy obie informacje zostaną ujawnione w różnych dniach, okres na podjęcie decyzji zaczyna biec od późniejszej daty. Transmitariusz, działając we własnym imieniu, ma pełną swobodę w podjęciu decyzji, jednak musi pamiętać o powiązaniu swoich oświadczeń dotyczących obu spadków.

Przeczytaj też: Spadek po byłym małżonku. Możesz odziedziczyć pod jednym warunkiem

Co może zrobić transmitariusz?

Spadkobierca osoby, która zmarła przed złożeniem oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, ma kilka możliwości działania. Może zdecydować się na przyjęcie obu spadków: po pierwotnym spadkodawcy i po transmitencie. Przyjęcie spadku może być dokonane wprost, co oznacza pełną odpowiedzialność za ewentualne długi, lub z dobrodziejstwem inwentarza, co ogranicza tę odpowiedzialność do wartości odziedziczonego majątku.

Osoba dziedzicząca po pierwotnym uprawnionym ma również możliwość przyjęcia jednego spadku wprost, a drugiego z dobrodziejstwem inwentarza, co daje jej elastyczność w zarządzaniu ryzykiem związanym z potencjalnymi zobowiązaniami. Alternatywnie, transmitariusz może odrzucić oba spadki, unikając jakiejkolwiek odpowiedzialności, lub przyjąć spadek po transmitencie, a odrzucić po pierwotnym spadkodawcy.

Pomimo szerokiego zakresu decyzji, transmitariusz nie może przyjąć spadku po pierwotnym spadkodawcy, jeśli odrzucił spadek po transmitencie. To ograniczenie ma na celu zapobieganie sytuacjom, w których transmitariusz mógłby korzystać z majątku pierwotnego spadkodawcy bez przejęcia odpowiedzialności za ewentualne długi transmitenta. Istotne jest, aby transmitariusz podejmował decyzje w odpowiedniej kolejności, zaczynając od przyjęcia lub odrzucenia spadku po transmitencie, a następnie decydował o spadku po pierwotnym spadkodawcy.

Przeczytaj też:

Podział spadku po zmarłych rodzicach. Kto ma do niego prawo?

Spiszesz testament, a dom i tak przejmie państwo. Jest zapis w prawie

Czy zachowek można dziedziczyć? Pominięci mają szansę na pieniądze

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dziedziczenie | spadkobierca | spadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »