Górnicy będą nielegalnie zwolnieni

Do końca 2006 roku wszyscy górnicy z uprawnieniami emerytalnymi stracą pracę. Związki zawodowe zgodziły się na zwolnienia kolegów z kopalń w zamian za wypłaty z zysków. Pracodawcy muszą podać powód rozwiązania stosunku pracy z pracownikiem.

Do związków zawodowych górników na Śląsku wpływają pierwsze pisma ze spółek węglowych z prośbą o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy z pracownikami, którzy nabyli prawo do emerytur górniczych.

- Kopalnie chcą się pozbyć najbardziej doświadczonych pracowników o wysokich kwalifikacjach - mówi Grzegorz Herwy, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Porozumienia Związków Zawodowych Kadra.

Związek będzie jednak bronić pracowników, którzy nabyli uprawnienia emerytalne. Z tego powodu związkowcy wystawią negatywne opinie, odpowiadając na pisma o wypowiedzeniu umów o pracę takim pracownikom.

Redukcja zatrudnienia

Powodem planowanych zwolnień jest tzw. porozumienie warszawskie zawarte 13 czerwca tego roku między rządem, pracodawcami i związkami zawodowymi górników. Zgodnie z nim, w zamian za wypłaty z zysków za 2005 rok, z pracownikami spółek węglowych, którzy nabyli uprawnienia emerytalne, będą rozwiązane umowy o pracę do końca 2006 roku. Do wypowiedzeń dojdzie bez względu na zajmowane stanowisko.

- Jeszcze nikt nie został zwolniony z pracy - twierdzi Henryk Paszcza, wicedyrektor oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu w Katowicach.

Zgodnie z danymi Ministerstwa Gospodarki, pod koniec lipca tego roku w górnictwie węgla kamiennego było zatrudnionych 1604 pracowników posiadających uprawnienia emerytalne.

- Od 1 stycznia przyszłego roku pracownicy, którzy mają prawo do emerytury górniczej, już nie będą pracować w kopalniach - wyjaśnia Dominik Kolorz, szef Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność.

Zwolnienia nadzoru

Według Andrzeja Chwiluka, przewodniczącego Związku Zawodowego Górników w Polsce, w pierwszej kolejności zostanie zwolniona kadra kierownicza oraz inżynierowie odpowiedzialni za utrzymanie ruchu w kopalniach. Już dzisiaj wiadomo, że pracę straci 15 dyrektorów kopalń. Następni w kolejce będą sztygarzy i dozór techniczny.

- To zagraża bezpieczeństwu kopalń węgla kamiennego - twierdzi doktor Konrad Tausz z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach.

- Prawo geologiczne i górnicze wymaga od pracowników zatrudnionych w ruchu zakładu górniczego posiadania szczególnych kwalifikacji. Ich uzyskanie wymaga kilkuletniego stażu pracy pod ziemią niezbędnego do ukończenia kursów zawodowych. W kopalni nie mogą pracować przypadkowe osoby - podsumowuje Konrad Tausz.

Ministerstwo Gospodarki ujawnia, że restrukturyzacja zatrudnienia spowodowała, iż wystąpił proces starzenia się załóg kopalń. W grudniu 2005 r. aż 43 proc. górników zatrudnionych pod ziemią posiadało staż pracy wynoszący od 16 do 25 lat. Resort szacuje, że od 2006 do 2015 roku z przyczyn naturalnych może odejść około 63 tys. osób, w tym 55,6 tys. pracowników zatrudnionych pod ziemią i 7,4 tys. pracowników zatrudnionych na powierzchni. To spowoduje, że do 2015 roku pod ziemią zabraknie około 40 tys. górników.

- Obecnie już zaczyna brakować pracowników. Kopalnie powinny przeprowadzić analizę wielkości zatrudnienia gwarantującą bezpieczeństwo pracy pod ziemią - twierdzi prof. Wiesław Blaschke z Zakładu Ekonomiki i Badań Rynku Paliwowo­Energetycznego PAN.

Jak zauważa Andrzej Chwiluk, szkolnictwo górnicze praktycznie nie istnieje. Polityka prowadzona przez obecny rząd już wkrótce spowoduje powstanie luki pokoleniowej i kompetencyjnej. Jeśli odejdą starzy pracownicy, nie będzie miał kto pracować, bo młodych górników nie ma.

Nielegalne zwolnienia

- Rząd wprowadzając do porozumienia przepis o rozwiązaniu umów z osobami posiadającymi uprawnienia emerytalne złamał prawo, gdyż nie przedstawił stronie związkowej skutków proponowanych zmian dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - uważa Grzegorz Herwy.

Związkowcy uważają, że samo porozumienie może być nielegalne, ponieważ modyfikuje zasady zapisane w ustawie z dnia 28 listopada 2003 r. o restrukturyzacji górnictwa węgla w latach 2003 - 2006 (Dz.U. nr 210, poz. 2037).

Także prof. Piotr Winczorek zwraca uwagę, że konieczne jest zbadanie porozumienia pod względem zgodności z kodeksem pracy oraz ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Reklama

Katarzyna Dulewicz
radca prawny CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta


Przepisy prawa pracy mówią, że osiągnięcie przez pracownika wieku emerytalnego lub nabycie prawa do emerytury nie oznacza automatycznie wygaśnięcia stosunku pracy. Konieczne jest wypowiedzenie umowy przez pracodawcę. Nabycie uprawnień emerytalnych stanowi wystarczającą przyczynę rozwiązania umowy o pracę, choć linia orzecznictwa nie jest w tym zakresie spójna. Każde wypowiedzenie umowy o pracę podlega ocenie i opinii związków zawodowych działających u pracodawcy. Uprawnienia takie przysługują związkom na podstawie art. 38 kodeksu pracy (w razie indywidualnych zwolnień) oraz na podstawie ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (w przypadku zwolnień grupowych).

Bożena Wiktorowska

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »