Inflacja pożarła ponad 2 mld zł z naszych oszczędności
W ubiegłym roku Polacy na lokatach bankowych trzymali ok. 280 mld zł. Roczne odsetki od tak dużej kwoty to ok. 3,4 mld zł. Ceny rosły jednak szybciej. Z wyliczeń Expandera wynika, że po uwzględnieniu odsetek i inflacji, lokaty przyniosły nam w 2017 r. 1,9 mld zł straty.
Gdy dodamy do tego również oszczędności na kontach i w gotówce, to zapewne straciliśmy dużo ponad 2 mld zł. Niestety, w kolejnych latach ma być jeszcze gorzej.
Według GUS od stycznia 2016 r. do stycznia 2017 r. ceny wzrosły w Polsce o 1,9%. Lokaty przynosiły natomiast odsetki w wysokości ok. 1,5%, ale po uwzględnieniu podatku było to tylko ok. 1,22%. Oszczędzający, po zakończeniu okresu oszczędzania dostawali więc większą kwotę niż wpłacili na lokatę, ale mogli za nią kupić mniej niż na początku. Łączne straty z tego tytułu to niecałe 1,9 mld zł.
Niestety inflacja w kolejnych latach będzie rosła. Według najnowszych prognoz NBP w tym roku ma wynieść 2,1%, w 2019 r. już 2,7%, a w 2020 aż 3%. Stopy procentowe mają natomiast pozostać na obecnym poziomie.
To oznacza, że coraz trudniej będzie ochronić oszczędności przed spadkiem wartości. Jeśli inflacja w tym roku faktycznie wyniesie 2,1%, to znaczy że w ujęciu realnym opłaca się zakładanie lokat z oprocentowaniem wyższym niż 2,59%. Stawka musi być wyższa niż inflacja, gdyż część odsetek pożera podatek od zysków kapitałowych.
Znalezienie lokat ze stawką 2,59% nie jest łatwe, ale przy odrobinie wysiłku jest to możliwe. Jeśli jednak inflacja w przyszłym roku przyspieszy do 2,7%, to oprocentowanie chroniące oszczędności przed spadkiem wartości wyniesie aż 3,33%.
Przy wzroście cen o 3% musiałoby to być wynieść aż 3,7%. Takich ofert nie ma na rynku, nie licząc 1 - 3 miesięcznych produktów dla nowych klientów. Nie da się jednak takiego oprocentowania utrzymać w dłuższym okresie.
Oprocentowanie lokat nie wzrośnie istotnie bez podwyżek stóp procentowych. Tymczasem prezes NBP sugerował niedawno, że w najbliższych latach najprawdopodobniej pozostaną one na obecnym poziomie. To oznacza, że straty oszczędzających na takich produktach będą rosły. Z 1,9 mld zł w 2017 r. do blisko 5 mld zł w 2020 r.
W rzeczywistości mogą wynieść jeszcze więcej, gdyż część Polaków trzyma oszczędności na nieoprocentowanych rachunkach i w gotówce.
Trudno jednak oszacować jak część tych pieniędzy to oszczędności, a jaka jest po prostu wydawana na bieżące potrzeby. Na koniec warto dodać, że pieniądze, które nie są w ogólne oprocentowane tracą na wartości znacznie szybciej, niż te na lokatach.
Ostatnio prezes NBP zasugerował, że stopy procentowe mogą pozostać na obecnym poziomie nawet do 2020 r., a w kolejnych latach być może zostaną jeszcze bardziej obniżone.
Expander podpowiada, co w tej sytuacji zrobić ze swoimi oszczędnościami, aby nie zjadała ich inflacja.
Niedawno minęła trzecia rocznica ustanowienia przez NBP stóp procentowych na najniższym poziomie w historii. Mimo to od kilku miesięcy nieznacznie rośnie oprocentowanie depozytów w bankach. W części instytucji finansowych można jednak znaleźć oferty lepsze niż wspomniane 2,35%.
Osoba, która nie chce, aby jej oszczędności przez najbliższe lata zjadała inflacja, powinna zadać sobie trochę trudu, aby znaleźć dobrą ofertę. Niestety często wymaga to przeniesienia pieniędzy do innego banku, niż ten w którym posiada konto. Co ciekawe niektóre instytucje dopiero, gdy chcemy wypłacić z nich pieniądze i przenieść je do konkurencji, ofertują lokatę z atrakcyjniejszym oprocentowaniem.
Atrakcyjne oprocentowanie można uzyskać również inwestując w obligacje Skarbu Państwa lub emitowane przez przedsiębiorstwa. Oprocentowanie może być tu dużo wyższe niż na lokatach bankowych. Problem polega jednak na tym, że zwykle wymaga to zamrożenia oszczędności na kilka lat. Dla przykładu, bardzo dużą popularnością cieszą się w ostatnim czasie 4 - letnie obligacje skarbowe. Oprocentowanie w pierwszym roku wynosi 2,4%, ale już w kolejnych jest to stopa inflacji powiększona o 1,25%. Gdyby w kolejnych latach ceny rosły w takim tempie jak ostatnio, to od drugiego roku nasze oszczędności zwiększyłyby się w tempie 3,15%.
Oprocentowanie rzędu 4%-6% można natomiast uzyskać kupując obligacje emitowane przez przedsiębiorstwa. Warto jednak pamiętać, że tego rodzaju inwestycja jest już obarczona wyższym ryzykiem niż lokata bankowa czy obligacja skarbowa. Jeśli bowiem zbankrutuje firma, której pożyczyliśmy pieniądze za pośrednictwem obligacji, to możemy stracić nawet całą zainwestowana kwotę. Dlatego najlepiej wybierać obligacje emitowane przez przedsiębiorstwa o bardzo dobrej kondycji finansowej. W razie wątpliwości warto skonsultować się z ekspertem finansowym.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Polecamy: PIT 2017