Internetowe kantory robią zawrotną karierę

Tradycyjne kantory wymiany walut mogą niedługo odejść do lamusa. Złote czasy przeżywają kantory internetowe - informuje "Puls Biznesu"

Internetowe kantory wymiany walut, które pojawiły się na naszym rynku niecałe dwa lata temu, już mogą pochwalić się sporym sukcesem. Niektóre z nich zaskoczyła wysokość obrotów i poziom zainteresowania klientów. - Na pewno odniosły sukces wizerunkowy, a jeśli mogą się pochwalić wynikami rzędu miliarda złotych, to można stwierdzić, że w niedługim czasie odniosły także sukces biznesowy - twierdzi Marcin Krasoń, analityk Open Finance.

Jego zdaniem, kluczową przewagą internetowych kantorów jest cena. Nie mają bowiem kosztów związanych z prowadzeniem placówek i tym podobnych. Ponadto są dostępne przez całą dobę. Natomiast minusem może być fakt, że nie są to podmioty w żaden sposób nadzorowane. Klienci często boją się powierzać im pieniądze przez internet. - Posiadamy wszelkie zabezpieczenia, jakie daje nam rachunek walutowy zdefiniowany w naszym banku - przekonuje Maciej Piskuła z walutobox.pl.

Reklama

Sukces młodych kantorów powoli wyznacza kierunek rozwoju tego rynku. Pojawia się coraz więcej takich inicjatyw, w różnych formach. Oprócz internetowych kantorów funkcjonują także różnego rodzaju platformy do wymiany walut. Ponadto takie platformy tworzą niektóre banki. - Co prawda oferują mniej atrakcyjne kursy, ale na pewno łatwiej powierzyć im pieniądze, ponieważ są to instytucje zaufania publicznego - zauważa Marcin Krasoń.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | przegląd prasy | waluty | kredyt | Puls Biznesu | kantory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »