Koniec ze "śmieciowymi" opłatami? Wprowadzają kupujących w błąd
Na początku 2023 r. administracja Bidena ogłosiła rozpoczęcie walki z praktyką nakładania "opłat śmieciowych" na konsumentów. W Polsce z podobną inicjatywą, choć w mniejszej skali, wyszedł Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji (UOKiK).
Chodzi przede wszystkim o cztery kategorie opłat: związane z biletami lotniczymi i doliczaniem opłat za bagaż, miejsca itp.; ukryte opłaty za bilety na koncerty, imprezy sportowe i rozrywkowe; zbyt wysokie opłaty za wcześniejsze zakończenie umowy o świadczenie usług internetowych, telefonicznych i telewizji kablowej; ukryte opłaty za wynajmowane hotele, hostele i mieszkania wakacyjne - zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczne (PIE).
W Polsce UOKiK postawił jednej ze spółek zarzut wprowadzania klientów w błąd, a inne wezwał do zaprzestania nieuczciwych praktyk. Chodzi o proceder ukrywania cen biletów na koncerty i inne imprezy rozrywkowe, które klient poznawał dopiero na ostatnich etapach transakcji. UOKiK może nałożyć karę w wysokości 10 proc. rocznego obrotu na firmy stosujące tego typu opłaty.
Poświęcenie czasu na analizę produktu lub usługi i przejście całego procesu kupna jest kosztem ponoszonym przez konsumenta. Dopiero pod koniec tego procesu poznaje on rzeczywistą cenę transakcji. W takich sytuacjach konsument uwzględnia już poniesione koszy i decyduje się na dokończenie transakcji, mimo że zapłaci przez to więcej, gdyż w praktyce cena wyjściowa i cena końcowa mogą różnić się nawet o 50 proc. - czytamy w w analizie PIE.
PIE zwraca także uwagę, że firmy podające rzeczywiste ceny biletów i usług są w gorszej sytuacji, ponieważ ich ceny ofertowe są wyższe niż ceny narzucane przez firmy stosujące opłaty śmieciowe. Prowadzić to może do sytuacji, w której firmy karane są za uczciwość, a firmy nieuczciwe zyskują nienależne im zyski kosztem niechronionych odpowiednio konsumentów.
Zobacz również: