Kredyty podrożeją

Już w kwietniu Rada Polityki Pieniężnej może podnieść stopy procentowe. Miesięczna rata kredytu wzrośnie o co najmniej kilkadziesiąt złotych. Marże banków już są na niskim poziomie i nie będą spadać.

Polacy zdążyli się już przyzwyczaić, że cena kredytu w złotych nie rośnie. Od roku główna stopa procentowa NBP wynosi 4 proc., ale już niedługo koszt kredytu w polskiej walucie może zacząć rosnąć. W tym roku taniej już raczej nie będzie.

Powód jest jeden - rozpędzona gospodarka, która może przynieść zdecydowanie wyższą inflację niż ta, która była w lutym (1,9 proc.). By temu zapobiec, ze strony Rady Polityki Pieniężnej, która decyduje o poziomie stóp w Polsce, coraz częściej słychać głosy o możliwych podwyżkach i to nawet w tym miesiącu.

Marże banków nie spadną

Wzrost stóp procentowych bezpośrednio przełoży się na wysokość odsetek płaconych od kredytów mieszkaniowych. Nie ma co liczyć na to, że zostanie zniwelowany przez spadające marże banków wliczone w oprocentowanie. W przypadku kredytów w złotych wynoszą one obecnie średnio 1 pkt proc., a dla kredytów we frankach szwajcarskich 1,3 pkt proc. Według ekspertów są to już minimalne poziomy.

- W Polsce sektor bankowy w pogoni za udziałem w rynku zbyt mocno obniżył marże na kredytach mieszkaniowych - uważa Bogusław Grabowski, były członek RPP.

Potwierdzają to bankowcy

- Poziom marż jest bardzo niski i pole do dalszego ich obniżania jest już niewielkie. Szanse na niższe marże będą mieć jedynie klienci, którzy na dużą skalę skorzystają z innych produktów tego samego banku - uważa Jarosław Fuks, naczelnik wydziału analiz rynku w MultiBanku.

W efekcie podwyżka stóp procentowych w Polsce o 25 pkt bazowych spowoduje wzrost miesięcznej raty dla kredytu zaciąganego w wysokości 200 tys. zł o 31 zł. Gdyby jednak zrealizował się czarny, ale mało prawdopodobny scenariusz, i RPP zafundowałaby nam trzy podwyżki w tym roku po 25 pkt bazowych, czyli łącznie o 75 pkt bazowych, rata tego samego kredytu wzrosłaby o prawie 100 zł.

We frankach jeszcze się opłaca

Posiadacze kredytu we frankach już się przyzwyczaili do wzrostu rat kredytu, ponieważ stopy procentowe w Szwajcarii od grudnia 2005 r. były podwyższane sześciokrotnie, po 25 pkt bazowych i w efekcie wzrosły do poziomu 2,25 proc.
Według prognoz większości analityków możliwa jest jeszcze jedna, ale już ostatnia podwyżka o 25 pkt bazowych. To z kolei oznaczałoby, że rata kredytu w wysokości 200 tys. zł, zaciągniętego we frankach szwajcarskich, wzrośnie z 948 do 978 zł, a więc o 30 zł, przy założeniu, że średni kurs CHF/PLN wynosiłby 2,38, a spread, czyli ukryty koszt, przy przeliczaniu rat kredytu wynosi 10 gr na jednym franku. O tym, który scenariusz zacznie się realizować, przekonamy się już w najbliższych tygodniach. Nadal jednak kredyty we frankach są bardziej opłacalne niż złotego.

Decyzja już w kwietniu

Już w kwietniu RPP może podwyższyć wysokość głównej stopy z 4 do 4,25 proc. Ta podwyżka i oczekiwania kolejnych będą oznaczały wyższe raty kredytów w złotych.

Spośród ankietowanych przez GP ekonomistów żaden nie oczekuje już pozostawienia stóp procentowych bez zmian w 2007 roku. Choć ekonomiści PKO BP pracują jeszcze nad nowymi prognozami, a stare nie zakładały podwyżki w tym roku, to także oni przyznają, że podwyżka w ciągu najbliższych dwóch miesięcy jest bardzo prawdopodobna.

- Gdy dojdzie do podwyżki, może to być jedyny ruch w tym roku. To będzie swoista polisa ubezpieczeniowa RPP i wzmocnienie jej wiarygodności - mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.

W ostatnim czasie ekonomiści zaczęli przesuwać swoje oczekiwania w kierunku podwyżki stóp już na kwietniowym posiedzeniu i obecnie oczekuje tego już dziesięciu z 14 ekonomistów, dwóch waha się pomiędzy kwietniem i majem, a jedynie dwóch wskazuje dopiero na IV kwartał. - Spodziewamy się pierwszej podwyżki stóp w kwietniu lub maju oraz drugiej w III kwartale - dodaje Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK. Między innymi ten bank zmienił swoje prognozy po ostatnim posiedzeniu RPP.

Z analizy prognozy na cały rok wynika, że sześciu z 14 ekonomistów wskazuje, iż w ciągu roku będzie tylko jedna podwyżka stóp, sześciu, że dwie, a dwóch, że nawet trzy podwyżki. Także ekonomiści Merrill Lynch z Londynu podkreślają, że do tej pory w Radzie zdecydowanie przeważali zwolennicy braku podwyżek. Jednak obecnie dominują w niej już zwolennicy podwyżek.

- Gdy Jan Czekaj poprze podwyżkę stóp, a najwyraźniej jest na to gotów, układ sił zmieni się na korzyść jastrzębi i wyniesie 6:4. Głos prezesa NBP Sławomira Skrzypka, którego stanowisko trudno przesądzać z góry, stał się mniej istotny - ocenia ekonomista Merrill Lynch.

Szersza perspektywa

Z kontaktów FRA (terminowych transakcji stopy procentowej) widać, że inwestorzy przewidują już jedną podwyżkę o 25 pkt bazowych w ciągu dwóch miesięcy, podwyżki stóp o 50 pkt bazowych w ciągu sześciu miesięcy i o 75 pkt w ciągu najbliższych dziewięciu miesięcy. Zdaniem ekonomistów pierwsza decyzja RPP nie powinna jeszcze wpłynąć na kurs złotego, ale ewentualne kolejne podwyżki w dłuższej perspektywie mogą przyczyniać się do umocnienia kursu złotego.

Ze strony podatków

Od stóp procentowych ustalanych przez RPP uzależniona jest stawka odsetek od zaległości podatkowych. Ordynacja podatkowa przewiduje, że odsetki te wynoszą 200 proc. podstawowej stopy oprocentowania kredytu lombardowego, ustalanej zgodnie z przepisami o Narodowym Banku Polskim. Każda zmiana stopy lombardowej powoduje zatem odpowiednią zmianę stawki odsetek za zwłokę. Od tej stopy zależy także stawka opłaty prolongacyjnej płaconej od podatków rozłożonych na raty. Wynosi ona 50 proc. stawki odsetek za zwłokę od zaległości podatkowych, czyli faktycznie równa jest stopie lombardowej.

Ze strony prawa

Górna granica dopuszczalnego oprocentowania kredytów, pożyczek, odsetek karnych za zwłokę płatności oraz innych czynności prawnych od 20 lutego 2006 r. nie może przekraczać odsetek maksymalnych. Ich wysokość nie może być wyższa rocznie od czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP (22 proc.). Zawierając kontrakt, strony nie mogą umówić się, że ustalą wyższe odsetki niż maksymalne. Wyłączyć albo ograniczyć odsetek ustawowych strony nie mogą nawet wówczas, gdy wybiorą prawo obce.

Podstawa prawna:
Art. 359 par. 21-23 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny z późn. zm. - Dz.U. nr 16, poz. 93.

Reklama

Monika Krześniak,
Paweł Czuryło

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »