Krześniak: Banki sfinansują hipoteki listami zastawnymi

Banki hipoteczne będą pełnić coraz większą rolę w kredytowaniu zakupu nieruchomości. Tylko one mogą emitować listy zastawne, a zwiększa się zainteresowanie inwestorów takimi papierami o stałym oprocentowaniu.

Na razie na rynku działają trzy takie instytucje: mBank Hipoteczny, PKO Bank Hipoteczny oraz Pekao Hipoteczny. Z naszych informacji wynika, że nad uruchomieniem takiego banku pracuje także ING (w przeszłości miał już miał takie specjalistyczne ramie, ale został on wchłonięty przez bank uniwersalny). Teraz perspektywy dla banków hipotecznych są dużo lepsze, ponieważ ponad rok temu weszły w życie przepisy likwidujące główne bariery w funkcjonowaniu banków hipotecznych i ułatwiające emisje i plasowanie listów zastawnych oraz refinansowanie istniejącego portfela.

Te z kolei są relatywnie tanim i stabilnym źródłem pozyskiwania finasowania. mBank Hipoteczny w ubiegłym roku uplasował na rynku 8 emisji listów zastawnych o łącznej wartości nominalnej 1,59 mld zł, w tym dwie emisje w ofercie prywatnej na kwotę 710 mln zł. Cztery emisje w łącznej wartości 850 mln zł były przeprowadzone w walucie krajowej, a cztery były denominowane w euro (168 mln euro). Jednocześnie po raz pierwszy dwie spośród emisji w złotych miały stałe oprocentowanie. Najmłodszy na rynku, ale prężnie działający PKO Bank Hipoteczny (rozpoczął działalność w kwietniu 2015 roku) zdążył w ubiegłym roku wyemitować listy zastawne o wartości 1 mld zł o zmiennym oprocentowaniu oraz na 500 mln euro (na stałą stopę). Tyko Pekao Hipoteczny zamknął ubiegły rok jedną skromną emisją, bo na 50 mln zł.

Reklama

Planowane emisje

Z deklaracji banków wynika, że w 2017 roku częściej będą równie chętnie wychodzić w tym celu na rynek.

- W 2017 roku chcielibyśmy wyemitować listy zastawne na kwotę nie mniejszą niż zeszłoroczna skala emisji, czyli 1,6 mld zł - zapowiada Krzysztof Dubejko, dyrektor departamentu skarbu w mBanku Hipotecznym. Jak zaznacza, wybór waluty, rodzaju oprocentowania i terminu zapadalności będzie ściśle zależał od warunków popytowych w momencie emisji.

- Teraz obserwujemy wyraźną przewagę zapotrzebowania inwestorów na emisje w euro o stałym kuponie i taką strukturę miała nasza ostatnia lutowa emisja siedmioletnia. Natomiast polscy inwestorzy instytucjonalni raczej wybierają złotowe emisje o zmiennym kuponie, choć pojawia się powoli zainteresowanie papierami o oprocentowaniu stałym, czego dowodem były zeszłoroczne emisje czteroletnich listów zastawnych - tłumaczy Krzysztof Dubejko.

PKO Hipoteczny też przygotowuje się do kolejnej emisji na rynkach międzynarodowych (chce się koncentrować na transakcjach benchmarkowych po 500 mln euro) i wkrótce rusza na spotkania z zagranicznymi inwestorami.

- Dążymy do dalszej dywersyfikacji swoich źródeł finansowania i wydłużania okresu ich zapadalność poprzez emisję listów zastawnych. W związku z tym w 2017 roku planujemy przeprowadzić kolejne emisje listów w ramach otwartego programu krajowego oraz międzynarodowego. Decyzje o ich uruchomieniu podejmiemy w zależności od sytuacji na rynku, w tym popytu na tego rodzaju papiery dłużne - mówi Rafał Kozłowski, prezes PKO Banku Hipotecznego.

Do emisji, choć na mniejszą skalę niż konkurenci, przymierza się Pekao Hipoteczny. - Nasze plany zakładają przeprowadzenie w drugiej połowie roku kolejnych emisji w ramach prowadzonego programu do wysokości ok. 700-800 mln zł - mówi Tomasz Mozer, prezes Pekao Banku Hipotecznego.

Jak dodaje, z punktu widzenia banku kluczową kwestią jest zapewnianie tańszego finansowania w stosunku do kosztów pozyskiwania środków z emisji obligacji dokonywanych bezpośrednio przez Bank Pekao. - W perspektywie zmian regulacyjnych, które coraz większy nacisk kładą na zachowanie odpowiednich wymogów płynnościowych należy oczekiwać, że rola Pekao Banku Hipotecznego w zakresie pozyskiwania finansowania dla Grupy Pekao będzie rosnąć - mówi Tomasz Mozer.

Przenoszenie wierzytelności

Na rynku widać trend przenoszenia aktywów do banków hipotecznych. W PKO BP obecnie niecałe 10 proc. kredytów hipotecznych znajduje się w banku hipotecznym, ale według zapowiedzi zarządu, docelowo w perspektywie 5-10 lat lwia część finansowania ma być w banku hipotecznym. W grupie mBanku, to jego ramie hipoteczne przejmuje już większość udzielanych kredytów hipotecznych, także dla klientów indywidualnych. Do niego kierowane jest około 2/3 sprzedaży kredytów komercyjnych (zabezpieczonych na nieruchomościach użytkowych), kredytów deweloperskich oraz niemalże całość kredytów hipotecznych dla osób fizycznych.

- Taka pozycja w grupie jest niezbędna ze względu na potrzebę budowania podstawy emisji listów zastawnych, w postaci odpowiednich jakościowo wierzytelności kredytowych wpisywanych do rejestru zabezpieczenia. Dlatego poza bieżącą sprzedażą kredytów, bilans mBanku Hipotecznego jest dodatkowo wspierany operacjami transferu wierzytelności kredytowych (pooling) z istniejącego portfela kredytowego mBanku. Zwracam przy tym uwagę, że przenoszone wierzytelności zawsze spełniają wysokie kryteria jakościowe, niezbędne do umożliwienia dalszego refinansowania kredytów listami zastawnymi. W szczególności odnosi się to do braku opóźnień w spłacie, jakości zabezpieczenia na nieruchomości oraz walutą (tylko złoty i euro)- tłumaczy Krzysztof Dubejko, dyrektor departamentu skarbu w mBanku Hipotecznym.

Banki hipoteczne widzą dodatkowy atut w postaci możliowści emisji listów zastawnych na stałą stopę

- Nie wykluczamy wyemitowania listów zastawnych opartych o stałe oprocentowanie. Może być to bowiem istotny element przygotowań do zaoferowania kredytów mieszkaniowych o wydłużonym okresie stałego oprocentowania, które pozwolą ograniczyć ryzyko wzrostu raty kredytu klienta spowodowane wzrostem stóp procentowych - dodaje Rafał Kozłowski. Prezes grupy PKO BP Zbigniew Jagiełło zapowiedział w poniedziałek, że w ciągu dwóch kwartałów bank zaoferuje na szeroką skalę kredyty hipoteczne o stałej stopie oprocentowania.

Inne banki też się przymierzają do uruchomienia takiego produktu, choć jeszcze nie składają deklaracji.

- Z uwagą śledzimy rynek pod kątem rozwoju produktów kredytowych opartych o stała stopę procentową. Uczestniczymy w pracach, których celem jest wypracowanie jednolitego standardu dla tych produktów. Bank zamierza wprowadzić ten rodzaj kredytu, natomiast w chwili obecnej, szczegółowe terminy nie zostały jeszcze określone. Wprowadzenie tego produktu zależy przed wszystkim od rozwoju sytuacji na rynku i popytu ze strony klientów. Oczywiście szczegółowe uregulowania, określone między innymi w Rekomendacji S będą mieć wpływ na ostateczny kształt kredytu - dodaje Tomasz Mozer.

Nad szczegółowymi regulacjami (nowelizacji rekomendacji S) pracuje Komisja Nadzoru Finansowego.

Przedstawiciele mBanku Hipotecznego także czekają na finalną wersję regulacji, nie tylko rekomendacji, ale także reformy emerytalnej.

- Z zainteresowaniem przyglądamy się różnym inicjatywom zmierzającym do realnego uruchomienia kredytów o stałym oprocentowaniu. Z naszego punktu widzenia powodzenie takiego produktu zależy od wielu czynników, w szczególności od regulacji konsumenckich (wcześniejsza spłata) zawartych między innymi w obecnie procedowanej w parlamencie ustawie o kredycie hipotecznym, od ostatecznego kształtu rekomendacji S i kształtowania się wymogów kapitałowych na portfel kredytów hipotecznych o takim oprocentowaniu, od postępów reformy funduszy emerytalnych, które mogłyby być modelowym typem inwestora zainteresowanego listem zastawnym o stałym oprocentowaniu oraz od zachowania rynków finansowych i konkurencyjnych banków - mówi dyrektor departamentu skarbu w mBanku Hipotecznym. - Będziemy reagować na te i inne elementy otoczenia i dostosowywać do nich obecną ofertę produktową. Jedną z takich przymiarek było wyemitowanie w zeszłym roku listów zastawnych o stałym oprocentowaniu - dodaje.

Monika Krześniak-Sajewicz

Pobierz za darmo program PIT 2016

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »