Ministerstwo chce zatrzymać referendarzy
Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadzi stopnie awansu zawodowego. Kandydaci na stanowiska będą objęci procedurą sprawdzającą dla sędziów. Środowiska referendarskie nie zgadzają się na ograniczenie niezależności.
Przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt zakłada, że referendarze mają być wysoko wyspecjalizowanym korpusem wyższych urzędników sądowych. Kandydaci do tej pracy, a nawet aplikanci mają zostać objęci procedurą sprawdzającą stosowaną w stosunku do sędziów i asesorów sądowych.
W razie wszczęcia przeciwko referendarzowi postępowania karnego lub dyscyplinarnego będzie można zawiesić go w czynnościach ze znacznym obniżeniem wynagrodzenia. W przypadku skazania za umyślne przestępstwo ścigane z urzędu lub przestępstwo skarbowe referendarz z mocy praw straci pracę.
Referendarze pracują głównie w sądach rejestrowych i wieczystoksięgowych. Ministerstwo konsekwentnie poszerza zakres spraw, w których mogą oni orzekać i zamierza nadal to robić. Chce też, żeby korpus referendarski był stabilny, a referendarze nie szukali wyjścia z zawodu do innych korporacji prawniczych. Projekt nowelizacji prawa o ustroju sądów przewiduje wprowadzenie dla referendarzy nowej stawki awansowej i podwyżkę wynagrodzeń.
Referendarz jest organem ochrony prawnej. A więc jako urzędnik państwowy nie sprawuje wymiaru sprawiedliwości - nie rozstrzyga sporów między stronami - natomiast załatwia inne sprawy, które zgodnie z konstytucją i ustawami są rozpoznawane w sądach. Są to głównie sprawy z zakresu ksiąg wieczystych i rejestrów
- Referendarz może ubiegać się o stanowisko sędziowskie wówczas, gdy ma ukończony egzamin sędziowski i na stanowisku referendarza pracował co najmniej pięć lat - mówi sędzia Jarema Sawiński z Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Może je otrzymać dopiero po uzyskaniu zgody zgromadzenia sędziów, pozytywnej opinii ministra sprawiedliwości. Następnie musi wygrać konkurs z innymi kandydatami na forum Krajowej Rady Sądownictwa i wreszcie prezydent wręczy mu nominację sędziowską. Czyli ta droga referendarza do uzyskania stanowiska sędziowskiego jest bardzo długa. Może być tak, że będzie to trwało 5 lat lub nawet 25 lat. Dlatego stworzenie kategorii starszego referendarza jest zasadne, bo w ten sposób docenia się staż pracy, wiedzę, doświadczenie i rutynę.
Wyższe pensje
Obecnie wynagrodzenie zasadnicze referendarza sądowego wynosi 75 proc. wynagrodzenia zasadniczego w stawce podstawowej sędziego sądu rejonowego. Po siedmiu latach pracy wynagrodzenie wzrasta do wysokości 75 proc. wynagrodzenia w pierwszej stawce awansowej sędziego sądu rejonowego, a po dalszych siedmiu latach pracy - do wysokości 75 proc. wynagrodzenia w drugiej stawce awansowej sędziego sądu rejonowego (patrz ramka). Wynagrodzenia te powiększane są o składkę z tytułu ubezpieczenia społecznego.
Ministerstwo chce stworzyć referendarzom lepszą perspektywę awansową. Zamierza wprowadzić stanowisko starszego referendarza. Mógłby być na nie mianowany referendarz z dziesięcioletnim stażem w zawodzie. Jego wynagrodzenie wynosiłoby 85 proc. wynagrodzenia zasadniczego sędziów w pierwszej stawce awansowej, a po kolejnych siedmiu latach 80 proc. wynagrodzenia zasadniczego sędziego w drugiej stawce awansowej.
Za mało niezależności
Środowisko referendarzy sądowych jest jednak sceptyczne wobec niektórych propozycji ministerstwa. Uważają oni, że projekt degraduje stanowisko referendarza. Chodzi o przepis projektu, który przyznaje referendarzom niezależność jedynie w zakresie wydawanych orzeczeń i zarządzeń. Obecnie referendarz sądowy jest niezależny w zakresie wykonywanych obowiązków. Zdaniem referendarzy regulacja ta może osłabić pozycję referendarzy i jeszcze bardziej niż dotychczas utrudni im drogę do zawodu sędziowskiego.
Podobnymi argumentami posługuje się środowisko krytykując zamiar wprowadzenia stopni awansu zawodowego.
Drogi awansu
- Starszemu referendarzowi nie przypisano żadnych odrębnych kompetencji ani zadań. Instytucja ta, w zamyśle jej twórców, mająca stanowić drogę awansu zawodowego referendarza sądowego, faktycznie zmierza do zamknięcia referendarzom sądowym prawa ubiegania się o objęcie stanowiska sędziego, która to droga jest powszechnie postrzegana jako rzeczywista droga awansu - uważa Maciej Neusser z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Referendarzy Sądowych. Niepokój Stowarzyszenia wywołuje propozycja dająca możliwość przeniesienia referendarza bez jego zgody do innego - nie mieszczącego się w tym samym okręgu - dowolnego sądu na terenie kraju. W przesłanej ministerstwu opinii do propozycji nowelizacji referendarze zwracają uwagę, że tego typu prawna możliwość może być wykorzystywana jako jeden ze środków nacisku na zbyt niezależnych orzeczników.
Agnieszka Wyszomirska