W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad przepisami, których celem jest ograniczenie spożycia alkoholu. Projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych trafił już do konsultacji społecznych.
W ocenach skutków regulacji MZ wskazuje, że mają one na celu "ograniczenie promocji i zakaz reklamy napojów alkoholowych oraz zmniejszenie dostępności alkoholu, a w konsekwencji zmniejszenie jego wysokiego spożycia".
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw
W nowelizacji ustawy znalazł się m.in. zakaz reklamowania i promocji wszystkich napojów alkoholowych w tym piwa bezalkoholowego - informowała "Rzeczpospolita". Kara za jego złamanie ma wynieść do 750 tys. zł.
Dodatkowo MZ zamierza zupełnie zakazać sprzedaży alkoholu na stacjach paliwowych. "Podkreślić należy, że skorzystanie ze stacji paliw zwykle jest możliwe całodobowo. Zestawienie całodobowego funkcjonowania stacji paliw z podstawową funkcją tych miejsc, jakim jest zaopatrywanie kierujących pojazdami w paliwo, jednoznacznie wskazuje, że możliwość nabywania w nich napojów alkoholowych nie jest korzystna z punktu widzenia zdrowia publicznego i może prowadzić do ryzykownego ich nabywania i spożywania" - wyjaśnia ministerstwo w ocenach skutków regulacji.
Zakaz sprzedaży alkoholu w sanatoriach. Od 1 stycznia dancingi na trzeźwo
Zakaz sprzedaży alkoholu objąłby także sanatoria. "Projekt ustawy zakłada uzupełnienie katalogu miejsc, w których zabrania się sprzedaży napojów alkoholowych, o teren zakładów leczniczych, podmiotów leczniczych i pomieszczenia innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne, przez wzgląd na rolę wskazanych podmiotów w systemie ochrony zdrowia [...]" - wyjaśnia ministerstwo.
Resort proponuje, aby nowe przepisy dotyczące uzdrowisk weszły w życie 1 stycznia 2026 roku. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, oznacza to, że po Nowym Roku na dancingach w sanatoriach seniorzy nie kupią już drinków z alkoholem. Część nie będzie z tego powodu zadowolona. Na grupach dotyczących leczenia uzdrowiskowego regularnie bowiem pojawiają się pytania dotyczące tego, czy w poszczególnych ośrodkach można wieczorem napić się czegoś mocniejszego i potańczyć.
Kuracjusze skarżą się na "głośne zabawy" innych pacjentów
Przy czym większość kuracjuszy nie jedzie do uzdrowiska, żeby imprezować. Jak podaje w WP abcZdrowie niektórzy skarżą się NFZ-owi na zakłócanie spokoju przez podchmielonych pacjentów. Pisma ślą też mieszkańcy miejscowości uzdrowiskowych.
Poseł PiS Andrzej Gut-Mostowy przekazał serwisowi, że sam interweniował w sprawie alkoholowych imprez w jednym z sanatoriów w Krynicy. O pomoc poprosiły go dwie kuracjuszki.
"Były bardzo zbulwersowane i poruszone, podkreśliły też, że występują w imieniu całych grup kuracjuszy, także z innych obiektów, bo ich przypadek nie jest odosobniony. Panie zgłosiły, że na terenie sanatorium regularnie odbywały się wieczorki, podczas których sprzedawany był alkohol, przez co uciążliwe i głośne zabawy znacząco przeciągały się na godziny ciszy nocnej" - mówił poseł portalowi, dodając, że takie praktyki uniemożliwiały kuracjuszkom regenerację.










