Spis treści:
- Monety z szuflady zaskakują cenami: Te drobniaki biją rekordy na aukcjach
- Ile jest warta najdroższa moneta świata?
Monety z szuflady zaskakują cenami: Te drobniaki biją rekordy na aukcjach
Po denominacji z 1990 roku w wielu polskich domach pozostały słoiki i pudełka pełne bilonu z czasów PRL, przechowywane często jako pamiątka dawnej waluty. Większość tych monet nie ma dziś żadnej wartości, ponieważ była bita masowo i przez lata intensywnie krążyła w obiegu. Jednak rynek numizmatyczny żyje egzemplarzami, które pojawiają się sporadycznie, ale gdy już trafiają na aukcję, ich cena może zaskoczyć nawet wytrawnych kolekcjonerów. Przykładem jest moneta 10 groszy z 1973 roku bez znaku mennicy pod łapą orła. Choć formalnie to zwykły nominał obiegowy, w praktyce stanowi bardzo rzadki błąd menniczy. W maju 2023 roku podczas aukcji organizowanej w Warszawie ukończono licytację tej monety, osiągając cenę ok. 33 000 zł, a po doliczeniu opłaty aukcyjnej suma finalna zbliżyła się do 39 000 zł.
Monety, które nigdy nie trafiły do portfeli, czyli tzw. próby technologiczne i wzorce mennicze, tworzą osobną kategorię poszukiwanych numizmatów. Powstawały w ograniczonych nakładach, najczęściej liczonych w setkach egzemplarzy, a część z nich udostępniano wyłącznie instytucjom. Do najbardziej rozpoznawalnych należą próba 10 zł z 1973 r. z żubrem, próbne 5 zł z 1975 r. z motywem stołu oraz krótkie serie pięciozłotówek z końca lat 70. Ich cena waha się od kilku do nawet 10-12 tys. zł za sztukę.
Wysokie ceny dotyczą jednak nie tylko serii próbnych, również część monet obiegowych zyskuje znaczną wartość, jeśli przetrwała dekady w wyjątkowo dobrym stanie. Poszukiwane są m.in. złotówka z 1960 r., dwuzłotówki z 1967 i 1975 r. oraz emisje okolicznościowe, takie jak 10 zł z Powstaniem Warszawskim czy 5 zł z motywem Gdańska-Stoczni. W stanie bliskim menniczemu potrafią kosztować od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, a całe roczniki uporządkowane w albumie osiągają jeszcze wyższe sumy. Dlatego podczas przeglądania starych słoików z drobniakami i różnych domowych "rupieci" warto zachować czujność, bo właśnie w takich miejscach nierzadko trafiają się monety, których realna wartość okazuje się całkiem spora.
Ile jest warta najdroższa moneta świata?
Pozycję najcenniejszej monety sprzedanej na publicznej aukcji utrzymuje obecnie amerykański złoty dwudziestodolarowy "Double Eagle" z 1933 roku. W 2021 roku jedyny egzemplarz dopuszczony do legalnego obrotu osiągnął w domu aukcyjnym Sotheby's cenę 18,87 mln dolarów, co wówczas odpowiadało około 70 mln zł. Wartość ta wynika przede wszystkim z historii serii, którą niemal w całości skierowano do przetopienia po decyzjach administracji Roosevelta dotyczących gromadzenia złota. Do dziś przetrwało jedynie kilka sztuk, z czego większość pozostaje przedmiotem wieloletnich sporów prawnych, dzięki czemu jedyny "legalny" egzemplarz urósł do rangi przedmiotu absolutnie unikatowego.
W globalnych rankingach tuż za "Double Eagle" plasują się inne kluczowe monety z historii Stanów Zjednoczonych. Srebrny "Flowing Hair Dollar" z 1794 roku, uchodzący za jeden z pierwszych dolarów wybitych w nowo powstałej mennicy federalnej, został sprzedany za około 10 mln dolarów. Podobną renomą cieszy się Brasher Doubloon z 1787 roku - prywatnie wybita złota moneta autorstwa nowojorskiego złotnika Ephraima Brashera, która w 2021 roku na aukcji w Dallas uzyskała ponad 9 mln dolarów. Wysoko na liście znajdują się również rzadkie warianty dwudziestodolarówek Saint-Gaudensa z 1907 roku w ultrawysokim reliefie, gdzie pojedyncze egzemplarze w transakcjach prywatnych przekraczają 4-5 mln dolarów. W ich przypadku decydują niuanse: rodzaj stempla, pierwotny projekt, liczba uderzeń prasy i układ inskrypcji na rancie.
Polskie perełki numizmatyczne także odnotowują spektakularne wyniki, choć oczywiście w innej skali niż amerykańskie rekordy. Najdroższą polską monetą pozostaje 100 dukatów Zygmunta III Wazy z 1621 roku, sprzedane w 2018 roku za około 2,16 mln dolarów. W 2025 roku duże zainteresowanie wzbudziła również tzw. moneta chocimska tego samego władcy, a konkretniej egzemplarz wybity w mennicy bydgoskiej, który na aukcji w Oslo osiągnął ponad 23 mln koron norweskich, czyli równowartość 8 mln zł.














