Najtańsze warzywa są w hipermarketach. W dyskontach jest najdrożej. Różnica to blisko 20 proc.

Z ogólnopolskiej analizy cen detalicznych wynika, że najtańsze warzywa Polacy kupują w hipermarketach. Z kolei najdrożej jest w dyskontach. Różnica jest spora, bo wynosi aż 19 proc. Największe rozbieżności są w przypadku buraków, ziemniaków i selera. Najmniejsze widać na przykładzie papryki, ogórków i cukinii. Natomiast ceny w poszczególnych województwach różnią się średnio tylko o 6 proc. Najtaniej jest w woj. mazowieckim, lubelskim i dolnośląskim, a najdrożej - w pomorskim, opolskim i podkarpackim.

Jak wynika z ogólnopolskiej analizy średnich cen detalicznych, wykonanej przez Hiper-Com Poland oraz UCE RESEARCH, najtańsze warzywa konsumenci mogą kupić w hipermarketach. Na kolejnych pozycjach są supermarkety i sieci cash&carry. Przedostatnie miejsce zajmują sklepy convenience. Natomiast zdecydowanie najdrożej jest w dyskontach. Różnica między nimi i hipermarketami wynosi 19 proc.

- Hipermarkety walczą o przetrwanie po pandemii, bo duża część ich sklepów była zamknięta ze względu na lokalizację w centrach handlowych. Przekłada się to na agresywną strategię promocyjną, obejmującą m.in. warzywa. Natomiast dyskonty świetnie sobie poradziły w czasie lockdownu, np. uruchamiając dostawy z zewnętrznymi partnerami. Mogły zatem pozwolić sobie na niższy nacisk na promocje cenowe - wyjaśnia Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.

Reklama

Największe różnice w cenach widać po takich artykułach, jak buraki - 77 proc., ziemniaki - 63 proc., seler - 60 proc., a także pomidory - 52 proc. Dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego podkreśla, że wszystkie analizowane warzywa były sprzedawane luzem na wagę. Zatem główne znaczenie miały źródła zaopatrzenia. Decydowały one o odległości od dostawców do producentów i długości łańcucha dostawy. Liczył się też tani import.

- Buraki czy ziemniaki, w odróżnieniu np. od sałaty, dłużej pozostają świeże. Sklepy wielkopowierzchniowe mogą więc zaopatrywać się w nie w większych ilościach bez obawy, że się zwyczajnie zepsują. To z kolei obniża cenę tych produktów w największych placówkach - komentuje dr Krzysztof Łuczak, ekspert z branży retailowej.

Z kolei najmniejsze różnice są widoczne w przypadku takich warzyw, jak papryka - 6 proc., ogórki - 14 proc., a także cukinia - 17 proc. - Ceny ww. warzyw kształtuje głównie stały popyt na nie. Znaczenie mają też wymagania dot. magazynowania, transportu i ekspozycji - tłumaczy dr Faliński.
Zaobserwowano również, że ceny w poszczególnych województwach różnią się od siebie średnio o 6 proc. Najtaniej jest w mazowieckim, lubelskim i dolnośląskim. Z kolei najdrożej jest w pomorskim, opolskim oraz podkarpackim.

- 6 proc. to dość umiarkowana różnica w cenie. Może ona wynikać z faktu, że główne uprawy znajdują się w mazowieckim, lubelskim oraz dolnośląskim. Woj. podkarpackie czy pomorskie nie są w czołówce, jeśli chodzi o produkcję warzyw. Koszty logistyczne zdecydowanie mogą wpływać na różnice w cenach na terenie całego kraju - podsumowuje dr Łuczak.

Analizę wykonali eksperci z agencji badawczo-analitycznej Hiper-Com Poland oraz UCE RESEARCH. Porównano średnie ceny rabatowe z całego pierwszego półrocza br. Sprawdzono wyniki kilkudziesięciu najczęściej promowanych w sklepach warzyw sprzedawanych luzem na wagę. W sumie sprawdzono ponad 32 tys. akcji promocyjnych oraz 1,8 tys. gazetek handlowych we wszystkich dostępnych na rynku dyskontach, hipermarketach, supermarketach, sieciach convenience i cash&carry.

MondayNews
Dowiedz się więcej na temat: ceny warzyw | ceny owoców | hipermarket | dyskont
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »