NBP powinien oszczędzać

Zobaczyliśmy wczoraj ucieczkę EUR/PLN do 4,70 i czterogroszowe odbicie na koniec dnia. Sławomir Skrzypek zapowiedział, że NBP nie zamierza stosować teraz interwencji walutowych, jednak jedyne co można osiągnąć przez taką wypowiedź to osłabienie siły oddziaływania słownych interwencji w przyszłości (w zasadzie wstrzymanie się od komentarza w tej kwestii miałoby bardziej pozytywny wpływ na rynek).

Zobaczyliśmy wczoraj ucieczkę EUR/PLN do 4,70 i czterogroszowe odbicie na koniec dnia. Sławomir Skrzypek zapowiedział, że NBP nie zamierza stosować teraz interwencji walutowych, jednak jedyne co można osiągnąć przez taką wypowiedź to osłabienie siły oddziaływania słownych interwencji w przyszłości (w zasadzie wstrzymanie się od komentarza w tej kwestii miałoby bardziej pozytywny wpływ na rynek).

Jeśli nadejdzie dzień, gdy bank centralny będzie chciał silniejszego złotego, to pozostanie mu już tylko "twarda" metoda oddziaływania na rynek - przez bezpośrednie uczestnictwo w transakcjach z wykorzystaniem rezerw walutowych.

W ocenie prezesa Sławomira Skrzypka nasilone działania spekulacyjne osłabiające złotego będą miały dopiero po ogłoszeniu ERM-2 (dlatego widziałby jednogłośne poparcie wszystkich polityków dla przyjmowania euro jako nie skuteczne w umacnianiu złotego) i NBP powinien oszczędzać rezerwy walutowe na ten właśnie okres. Nie możemy się zgodzić - wyznaczenie górnej granicy dopuszczalnej słabości złotego, jakie miałoby miejsce wskutek wejścia do systemu, ograniczyłoby możliwość gry na spadek wartości złotego a także stanowiłoby dostateczny naszym zdaniem impuls by wyrwać rynek walutowy z bezwładnego ruchu w jednym kierunku.

Reklama

Premier Donald Tusk wypowiedział się wczoraj na temat wchodzenia Polski do systemu ERM-2:

"To nie jest kwestia wysokości kursu, tylko niestabilności rynku (...). Nie jestem doktrynerem, jeśli się okaże, że wiązałoby się to z jakimś ryzykiem dla polskiej waluty czy dla naszego systemu finansowego, to będziemy to przekładać."

Poza tym, Dariusz Filar opowiedział się za wstrzymaniem albo chociaż ograniczeniem skali dalszych obniżek stóp procentowych motywując to obawami o inflację (przez kanał kursu walutowego). W jego oczach obniżka o nie więcej niż 25pb pomogłaby zatrzymać słabnięcie złotego. Naszym zdaniem w RPP nie znajdzie się poparcie dla tego podejścia i dokona się cięcie o 50pb, gdy emocje związane z wahaniami kursu zostaną przesłonięte złymi wynikami z realnej gospodarki.

Wczorajsza aukcja obligacji zakończyła się rozczarowującym wynikiem. Tylko ok. 0,7mld zł spośród wstępnej oferty 1,7-2,2 mld zł papierów dwuletnich znalazło nabywcę. Ministerstwo Finansów sprzedało też 1,2mld zł papierów pięcioletnich. Popyt był niski i ministerstwo zdecydowało się akceptować oferty gorsze od warunków rynkowych. W obliczu słabej chłonności rynku lokalnego usłyszeliśmy, że kolejne emisje obligacji mogą być uruchamiane w CHF oraz JPY, być może też w USD. Dało to kolejny sygnał do osłabienia na krajowym rynku i w sumie w ciągu dnia krzywa dochodowości uniosła się o ok. 25pb, przy czym odbicie EUR/PLN zaowocowało poprawą nastrojów i część ruchu udało się odrobić. Dziś rynek długu może również być związany z zachowaniem kursu walutowego.

Co to znaczy: Dystansowanie się od interwencji walutowych przez NBP może w najlepszym przypadku być neutralne dla rynku walutowego.

INGBank
Dowiedz się więcej na temat: odbicie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »