Nie wolno zrzucać na ZUS przyszłych zobowiązań

Trzy pytania do Aleksandry Wiktorow, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Trzy pytania do Aleksandry Wiktorow, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

- W Sejmie trwa zacięty spór o połączenie funduszy emerytalnego i rentowego. Przeciwnicy takiego rozwiązania twierdzą, że to zamach na podstawy reformy emerytalnej. Czy to prawda?

- W wypowiedziach publicznych zarzuca się, że Polska zajmuje mało zaszczytne pierwsze miejsce pod względem liczby rencistów w Europie. Dzieje się tak m.in. dlatego, że u nas rencista nie zaczyna pobierać emerytury zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego, a nadal pobiera rentę. W innych krajach takie osoby po osiągnięciu wieku emerytalnego stają się automatycznie emerytami.

Reklama

- Ilu rencistów jest w wieku emerytalnym?

- Zgodnie z naszymi wyliczeniami 18 proc. rencistów ukończyło już powszechny wiek emerytalny i nie powinni być zaliczani do tej grupy. Żeby wiedzieć, o czym się mówi, gdy trwa dyskusja o niezdolności do pracy i rentach z tego tytułu, po nowym roku planujemy przeprowadzić wielką akcję przeliczania z urzędu rent na emerytury dla osób w wieku emerytalnym. W praktyce oznacza to, że zmienią się także wydatki poszczególnych funduszy FUS. Więcej pieniędzy trzeba będzie przeznaczyć na wypłaty emerytur niż na wypłaty rent, jak ma to miejsce obecnie. Mogłoby to oznaczać konieczność zwiększenia wysokości składki emerytalnej, a zmniejszenie rentowej. Jedna składka musiałaby zmniejszyć się o kilka punktów procentowych, a druga o kilka wzrosnąć. Nowa wysokość składki emerytalnej spowodowałaby, że w przyszłości powinna także wzrosnąć wysokość emerytur, gdyż wyższe składki zostałyby zapisane na kontach emerytalnych ubezpieczonych. W praktyce oznacza to, że ZUS brałby na siebie przyszłe zobowiązania wyższych wypłat, co pociągnęłoby z kolei konieczność podniesienia podatków, bowiem deficyt funduszu emerytalnego nadal by rósł. Jedynym sposobem jest wprowadzenie płynnego przepływu między funduszem rentowym i emerytalnym, bez zmiany wysokości stopy składki emerytalnej. Dzięki takiemu rozwiązaniu składka na fundusz emerytalny nie ulegnie zwiększeniu, chociaż więcej osób będzie otrzymywać emerytury.

- Co spowoduje dalsze utrzymanie podziału na odrębne fundusze?

- Dalsze utrzymanie rygorystycznego zakazu przepływu może spowodować tylko kłopoty całego systemu. A nie stanowi to wcale, jak niektórzy twierdzą, podważania idei reformy. Jest nią adekwatność składki i emerytury, a więc ścisła zależność między nimi. Do tego jest potrzebna stabilna wysokość składki emerytalnej.

Rozmawiała Bożena Wiktorowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: wysokość | składki | emerytura | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »